O Szabacie

Tylko dwa przykazania wśród Dziesięciorga Oświadczeń Boga nakazują. W Dekalogu dominują te, które zakazują (nie będziesz mordował, kradł, składał fałszywego świadectwa, cudzołożył itd.). Tymi dwoma, w jakimś sensie wyjątkowymi, są przykazania o szanowaniu rodziców i uświęcaniu Szabatu, czyli siódmego dnia.
To drugie przykazanie jest jeszcze z innego powodu wyjątkowe: jest to jedyny wśród Aseret haDibrot nakazany RYTUAŁ. Żadne inne rytuały tam się nie znalazły. Tylko Szabat.
I jest jeszcze trzecia wyjątkowość Szabatu: Bóg ustanowił go świętym dniem na wiele epok wcześniej, nim pojawili się Hebrajczycy a później Żydzi. Czytamy w Bereszit (Ks. Rodzaju): „I zaprzestał w siódmym dniu wszelkich swoich czynności, które wykonywał. Pobłogosławił Bóg siódmy dzień i uświęcił go” (2:2-3). Czyli jest on dniem – w intencji Boga – świętym dla całego świata, dla całej Ziemi i całej ludzkości.

Sobota jest ostatnim, siódmym dniem. Niedziela jest „jom riszon„, czyli „dniem pierwszym”, a poniedziałek „jom szeni„, czyli drugim dniem – w upływie czasu do następnego Szabatu.
W potocznej, zsekularyzowanej świadomości, dominuje mylne wrażenie, że pierwszym dniem tygodnia jest poniedziałek, ale to tylko złudzenie.
W Torze istnieją dwa uzasadnienia Szabatu. Jedno w księdze Bereszit (od Boga), drugie w księdze Dewarim (od Mojżesza).
To pierwsze jest bezpośrednim nawiązaniem do stworzenia świata: „Bo w sześć dni Bóg uczynił niebo i ziemię, morze i wszystko, co w nim jest i odpoczął w siódmym dniu. Dlatego Bóg pobłogosławił dzień Szabatu i uświęcił go„.
Tak więc Szabat jest czymś wyjątkowym z kolejnego powodu: jest jedynym rytuałem, przy pomocy którego co siedem dni ludzie potwierdzają, że Bóg jest twórcą świata. W jakiś sposób bezwiednie, chcąc nie chcąc, robią to nawet ci, którzy nie wierzą w istnienie Boga, bo reguła, że jeden dzień co każde siedem dni jest dniem wolnym od pracy – stanowi obowiązującą normę całego świata.
Zdanie rozpoczynające księgę Bereszit „Na początku, Bóg stworzył niebo i ziemię” może być uznawane za najważniejsze zdanie w Torze, bo wszystko, co powiedziane zostaje później, opiera się na tym stwierdzeniu. Szabat, czyli co siódmy dzień wolny od nie tyle pracy, co twórczego przeobrażania świata, jest stałym upamiętnianiem zakończenia tego dzieła.

Czy prawdą jest, że w Szabat należy unikać wszystkiego, co codzienne, powszednie?

Nie jest możliwe całkowite uniknięcie tego, co codzienne, ale halacha nakazuje robienie wszystkiego, co możliwe, aby Szabat odróżniał się od pozostałych dni tygodnia. Generalnie więc, poza niewykonywaniem wielu czynności ze specjalnych kategorii melachot i toladot, należy unikać czynności powszednich, a te czynności zwyczajne, z których wykonywania nie da się zrezygnować, należy wykonywać w niezwyczajny sposób.

Prawo religijne wprowadza pojęcie uwdin dechol. Uwdin dechol to „sprawy życia codziennego” i halacha ich zakazuje w Szabat. Szczegółowe reguły zabraniają:

  • prowadzenia interesów w Szabat,
  • prowadzenia rozmów na tematy powszednie,
  • wykonywania czynności, które są rutynowe w dni powszednie, albo w sposób, który jest charakterystyczny dla zwykłego dnia tygodnia. Dlatego np. nie wolno iść szybkim krokiem, aby załatwić jakąś swoją sprawę, natomiast wolno a nawet trzeba iść szybkim krokiem do synagogi lub w celu studiowania Tory.
  • Zakaz prowadzenia działalności zawodowej i interesów obejmuje zakaz kupowania i sprzedawania, wypożyczania i wynajmowania, odwiedzania własnego sklepu, warsztatu, biura, pola – jeżeli robi się to, aby sprawdzić, co trzeba uzupełnić, dokupić, naprawić po Szabacie.

Zakaz dotyczy też prowadzenia rozliczeń finansowych, czytania fachowej literatury związanej z prowadzoną działalnością gospodarczą. Na te tematy nie wolno też rozmawiać, ale zakaz nie obejmuje myślenia o nich, bo myślenia po prostu nie da się podporządkować zakazom. Sprawy biznesowe należy jednak zakończyć przed Szabatem – o ile to możliwe – w taki sposób, aby nie musieć o nich myśleć w Szabat. Mechilta stwierdza: „Ten, kto odpoczywa w Szabat, powinien czuć się tak, jakby cała jego praca została zakończona„.

Podczas Szabatu – jak podkreśla rabin Abraham J. Heschel – nie przestrzeń, ale właśnie czas zostaje uświęcony. Judaizm stworzył Świątynię, do której nie potrzeba przychodzić, bo przemieszcza się razem z człowiekiem. Świątynię, która istnieje wszędzie tam, gdzie pojawia się choćby jeden człowiek uświęcający Szabat; wędrującą przez świat razem z nim, bo istniejącą trwale nie w przestrzeni, ale w czasie.

Celem Szabatu nie jest wstrzymywanie się od pracy. Niewykonywanie w Szabat pracy jest środkiem do celu, a nie samym celem. Celem Szabatu nie jest odpoczynek. Odpoczynek jest tylko „produktem ubocznym” Szabatu.
Celem Szabatu jest właśnie uczynienie z tego dnia Świątyni w czasie: „Pamiętaj [stale] o dniu Szabatu, aby go uświęcać” (Szemot 20, 8).

(opr.PJ)

Jedna myśl na temat “O Szabacie

Dodaj komentarz