Prezydent Duda rapuje, Jan Hartman łowi w mętnej wodzie, a Krzysztof Bosak połyka haczyk.

Prezydent Andrzej Duda rapuje charytatywnie:

Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły

Jan Hartman, niepoważny publicysta (autor „zapisków nieodpowiedzialnych” w „Polityce”) wrzuca na Twittera fake newsa, że niby prezydent Duda rapuje cytat z Talmudu.

Talmud to grube tomy i nikt nie udowodni – zwłaszcza, że w Polsce Talmud znają najwyżej cztery osoby (a może już tylko trzy, bo rabin Pecaric wyjechał do USA) – że czegoś tam na 100% nie ma.

Może gdzieś w tych kilkudziesięciu tomach coś podobnego jest? Kto wie?

A jeśli nie da się udowodnić, że nie ma, to co z tym zrobić?

Najwyraźniej, według mediów, należy bezwarunkowo uwierzyć w taką oczywistą bzdurę, że prezydent Duda po prostu sięgnął na półkę, na której trzyma swoją ulubioną lekturę, czyli Talmud – i coś pasującego do okazji z niego wybrał.

Całkiem logiczne, prawda? 😉

Jan Hartman nie robi tego dla zabawy. Oj, nie! Trwa kampania prezydencka, a podrzucenie wiadomości, że prezydent Duda ‚rapuje Talmudem’, może wprawić część elektoratu w zakłopotanie.

Lewicowy profesor Hartman zarzuca wędkę i czeka. Łowi w mętnej i mulistej wodzie. Sam ją też mąci. Jako wytrawny wędkarz wie, że groza, jaką budzi u niektórych Talmud, utrzymuje się na wysokim, niezmiennym poziomie od średniowiecza.

Wszyscy łykają ten ostentacyjny nonsens, ale najbardziej głupio i nerwowo reaguje kandydat na prezydenta Krzysztof Bosak.

Zachował się jak młody, żarłoczny okoń w stawie (wędkarze wiedzą, o czym piszę!).

Zobaczył smakowitego, tłustego robaka („cytat z Talmudu”) więc natychmiast połknął przynętę.

A w środku – ostry haczyk.

Swój wpis na Twitterze usunął, ale w necie nic nie ginie, więc haczyk tkwi w podniebieniu kandydata.

Teraz okrutny profesor Hartman siedzi na łódce w szuwarach i się śmieje.

I tak to – gdyby nie koronawirus i pandemia – byłoby już całkiem rozrywkowo 🙂

Paweł Jędrzejewski

6 myśli na temat “Prezydent Duda rapuje, Jan Hartman łowi w mętnej wodzie, a Krzysztof Bosak połyka haczyk.

  1. „Profesor Hartman” jako filozof raczej nie błyszczy. Natomiast w ciągu całej swej medialnej kariery, nie tylko tym ostatnim mądrym inaczej wpisem, zrobił więcej więcej szkody dla relacji polsko-żydowskich niż niejeden szeregowy funkcjonariusz Ochrany. Choć na jego ostatni witz ładnie dał się złapać ułożony i przyczesany p. Bosak (plus), to jednak summa summarum – w całokształcie działalności profesora trudno znaleźć powody do uśmiechu. Raczej żałość i smutek. Pozdrawiam.

    Polubienie

  2. Bynajmniej nie sympatyzuję z Janem Hartmanem, tym niemniej swego czasu, czyli gdzieś około 2008, zwróciłem uwagę na obszerne, zaangażowane teksty Jana Hartmana demaskujące potwornie niski poziom absolwentów szkoły średniej, z którymi miał on do czynienia w charakterze wykładowcy UJ. Według niego bodajże 10 % absolwentów, tej bądź co bądź elitarnej uczelni, to klasyczni analfabeci, a ponad połowa to analfabeci funkcjonalni! Najgorsze że żadne media, ani liberalne, prawicowe, czy też lewicowe nie zainteresowały sie tematem poruszonym przez JH. Natomiast sam Hartman, zamiast robić pożyteczną robotę, poszedł w politykę i nie wyciągnął też żadnych wniosków ze swoich konstatacji. Przecież w gruncie rzeczy sprowadzały sie one do oskarżenia o psucie reformy szkolnictwa, zapoczątkowanej przez rząd AWS. Psucie polegało przede wszystkim na wprowadzeniu, przez rząd SLD, a kontynuowane gorliwie przez Katarzynę Hall z Platformy Ob., słynnej Nowej Matury z niemniej słynnym kluczem egzaminacyjnym. A później oparcie nauki na systemie testowym i nowej, katastrofalnej podstawie programowej i tak poszło dalej … Ten powszechny analfabetyzm obecny wśród studentów I woku UJ to pokłosie właśnie działalności rządu SLD pospołu z późniejszą PO. Owe teksty, które tak dobrze pamiętam, to był niestety zaledwie incydent w działalności Hartmana. A Krzysztof Bosak? Myślałem że jest bardziej rozumny i że panuje nad swoimi pierwotnymi odruchami. Być może uznał, że tajemniczość frazy i woal, nastrój niepokoju, cokolwiek usprawiedliwiają jego podejrzenia o wpływy żydowsko-judaistyczne. W takim razie pomogę Bosakowi – te kolumienki z lewej strony filmiku z PAD, nieco zaburzające ład przestrzenny, też są podejrzane, należy im uważniej sie przyjrzeć.

    Polubienie

  3. Mój dziadek (nie żyjący już Jeremi Blum) często czytywał mi tore i opowiadał fragmenty Talmudu. Nie pamiętam dokładnie tekstu bo byłem mały ale jak tylko usłyszałem piosenkę Pana prezydenta od razu skojarzyłem to z fragmentami opowiadanymi mi przez dziadka…
    Niestety nigdy nie zagłębiem się nad księgą.

    Polubienie

    1. Nostalgiczne wspomnienie, tylko że Jan Hartman w artykule w „Polityce” (zamieszczonym w dzień po opublikowaniu powyższego tekstu na portalu FŻP) przyznał się, że zdanie z piosenki Andrzeja Dudy NIE jest cytatem z Talmudu i to był tylko żart. Hartman napisał: „Żartobliwym tweetem, mówiącym, że greps o ostrym cieniu mgły to cytat z Talmudu, udało mi się (jak sądzę) sprawić, że sporo, może nawet kilkadziesiąt tysięcy głosów przeznaczonych dla Dudy przepłynie do Bosaka (…)”

      Polubienie

  4. Hmm, dopiero teraz czytam, ze Hartman marzy o przeplywie nawet kilkudziesieciu tys. glosow na K.Bosaka.Akurat na niego , nie przeszkadza mu jego narodowa proweniencja? Tylko dlatego ,zeby zabrac prez. Dudzie? Ja mialbym dla profesora ciekawsza postac. Oto pojawil sie na scenie nowy ,tajemniczy kandydat- reprezentuje wszystkich zawiedzionych przedsiebiorcow. Zrobi porzadek w kraju, naprawi szkody , a winnych srogo ukarze. Wprawdzie szybko sie okazalo , ze ci zawiedzeni przedsiebiorcy prawie w ogole go nie znaja , ci niezawiedzeni to juz wcale , programu tez nie ma zadnego, nosi za to bardzo intrygujace okulary. Dziwie sie ,ze ;kontrowersyjny profesor z Krakowa,:, ktory sam jest outsiderem wczesniej go nie dostrzegl i nie zachwycil sie nim, T o wlasnie w nim moglby ulokowac swoje polityczne sympatie. Razem stworzyliby team jakiego jeszcze u nas nie bylo. No tak ,tylko czy ten kandydat slyszal kiedykolwiek o Hartmanie?

    Polubienie

Dodaj komentarz