Brutalny koniec społeczności żydowskich w krajach arabskich nie tylko spowodował tragedię niezliczonych jednostek i rodzin, ale także podkreślił tragiczne wymiary konfliktu arabsko-izraelskiego. Rzeczywiście, przez lata podnoszono na arenie międzynarodowej różne propozycje, które miały zaprowadzić sprawiedliwość, a co najmniej naprawić pewne szkody poszkodowanym w ramach rozwiązania, które miało częściowo rozwiązać konflikt lub go zakończyć. Ale właśnie Izrael, mimo że w tym kraju większość uchodźców żydowskich znalazła swój dom, nie spełnił efektywnej roli w uregulowaniu tych problemów.
Już dawno problem Żydów arabskich związany jest z losem uchodźców palestyńskich, na przykład w czerwcu 1949 roku Nuri El-Said, premier Iraku, zaproponował dobrowolną wymianę pomiędzy tymi dwiema populacjami.
Ciekawe, że jeszcze wcześniej, Herbert Hoover, uprzedni prezydent stanów Zjednoczonych, zaproponował – w liście do ówczesnego prezydenta Harry Trumana z 21 stycznia 1942 roku – zainwestowanie dziesiątków milionów dolarów dla pięciu tysięcy uchodźców palestyńskich w Iraku (bez związku z Żydami w Iraku). Odpowiedz Trumana po czterech dniach była: właśnie nad tym planem pracuję.
W 1951 roku Izrael prosił Stany Zjednoczone aby wykorzystały swe wpływy i spowodowały wstrzymanie konfiskaty majątku Żydów w Iraku.
W odpowiedzi ambasador amerykański Monnett Bein Davis zrównał majątek żydowski z majątkiem pozostawionym przez uchodźców palestyńskich w Izraelu i podkreślił, że pożyteczna akcja rządu izraelskiego aby …przyspieszyć przelew zamrożonego kapitału mieszkańców arabskich … umożliwi rozważenie zwrócenia się do rządu Iraku w równoległej kwestii majątku tamtejszych Żydów.

Ta propozycja ambasadora amerykańskiego nie pozostała bez echa. Idea rozwiązania problemu uchodźców palestyńskich i jednocześnie żydowskich z krajów arabskich poprzez wymianę ludności, majątku i ziemi była omawiana na różnych posiedzeniach rządów w Izraelu, ale nie była realizowana.
W końcu, 19 marca 1951 roku, po nieudanych próbach uratowania majątku żydowskiego w Iraku, oświadczył Mosze Szaret w Knesecie: „Poprzez konfiskatę majątku żydowskiego w Iraku, rząd Iraku otworzył rachunek pomiędzy Irakiem a Izraelem. Między światem arabskim a żydowskim konieczne jest rozliczenie i jest to rozliczenie odszkodowań dla uchodźców arabskich… kroki podjęte obecnie przez Irak wobec majątku żydowskiego … zmuszają nas do rozliczenia się. Wobec tego, rząd zdecydował oświadczyć odpowiednim organom ONZ… i oświadczam niniejszym, że majątek żydowski zamrożony w Iraku będzie wzięty przez nas pod uwagę w rozliczeniach odszkodowań, które zobowiązaliśmy się zapłacić Arabom, którzy pozostawili majątek w Izraelu.”
Wówczas Izrael rozpoczął spis majątku Żydów z krajów arabskich, przede wszystkim z Egiptu, Iraku, Syrii i Jemenu.
Lecz trud archiwalny nigdy nie wyraził się w otwartej inicjatywie politycznej lub prawnej. Przedstawiciele izraelscy nawet oświadczali przy różnych okazjach, że nie ma porównania między emigrantami z krajów arabskich, włącznie z Irakiem a uchodźcami palestyńskimi. W liście posłanym do komisji rozjemczej ONZ w 1951 roku Walter Eitan dyrektor Minister Spraw Zagranicznych podkreślił, że „uchodźcy palestyńscy … którzy opuścili kraj i pozostawili majątek, zaatakowali razem z sąsiednimi państwami arabskimi państwo żydowskie w 1948 roku w celu zniszczenia narodu żydowskiego i uniemożliwienia powstania państwa żydowskiego. Kwestia Żydów w Iraku jest całkowicie odmienna. Oni nie byli zamieszani w żadną agresję przeciw rządowi lub narodowi w Iraku.”
Społeczność międzynarodowa natomiast, przy różnych okazjach, okazała gotowość do przyznania oficjalnie statusu uchodźców Żydom wygnanym z krajów arabskich i przyznania im różnych uprawnień z tym związanych. W 1957 roku August Lindt, przedstawiciel ONZ do kwestii uchodźców, oświadczył, że Żydzi egipscy, którzy nie chcą albo nie mogą żyć pod ochroną swego rządu, są w jego kompetencji. Po dziesięcioleciu, po ucieczce wielu Żydów z państw arabskich i po wojnie sześciodniowej, oświadczył wysoki radca prawny w organizacji Joint, że Żydzi którzy opuścili państwa arabskie w następstwie brutalnych prześladowań są, jego zdaniem, uchodźcami.
Rezolucja nr 242 Rady Bezpieczeństwa ONZ z listopada 1967 zawiera żądanie, aby ugoda końcowa wymagała dojścia do sprawiedliwego rozwiązania kwestii palestyńskiej. Artur Goldberg, ówczesny ambasador Stanów Zjednoczonych w ONZ i jeden z redaktorów tej decyzji pisał , że redakcja więc odnosi się do uchodźców palestyńskich i żydowskich ponieważ podobna liczba ludzi z tych dwóch grup opuściła swe domy z powodu wojen.
Przed samymi historycznymi odwiedzinami Saadata w Jerozolimie, wyraził swe zdanie w tej kwestii także prezydent amerykański: 27 października 1977 roku Jimmy Carter powiedział, że uchodźcom żydowskim należą się te same prawa jak reszcie uchodźców.
3 czerwca 2005 roku Pol Martin, premier Kanady, oświadczył że uchodźca jest uchodźcą i należy uznać prawa uchodźców Żydom z krajów arabskich.
Także w świecie arabskim znaleźli się uznający sprawiedliwość. Sabri Jiryis w maju 1975 roku, w gazecie A-Nahar ostro krytykował politykę państw arabskich za wyrzucenie Żydów najobrzydliwszą drogą, po skonfiskowaniu albo po opanowaniu za grosze ich majątków. Dodał: jasne że Izrael podniesie ten problem w ewentualnych każdych poważnych pertraktacjach, kiedykolwiek w przyszłości, na temat praw Palestyńczyków. Podobnie pisał dziennikarz egipski Babil Szaraf El-Din w artykule z 2008 roku w gazecie El-Masri El Jom: Jesteśmy winni naszym braciom Żydom egipskim prośbę o historyczne wybaczenie za krzywdy im spowodowane, za to, że społeczność, której korzenie sięgają aż do proroka Mojżesza, zniknęła jakby jej nigdy nie było.
Kwestia statusu uchodźców żydowskich z krajów arabskich pojawiła się znowu w lecie 2000 roku, w trakcie rozmów w Camp David, w których brali udział ówczesny premier Izraela Ehud Barak i przywódca Autonomii Jaser Arafat. Gospodarz Bil Clinton w audycji telewizyjnej powiedział: „jeśli dojdziemy do porozumienia, będzie się musiało ustanowić fundusz międzynarodowy który będzie się zajmować kwestią uchodźców” i dodał „moim zdaniem, obydwie strony są zainteresowane w ustanowieniu funduszu odszkodowań dla Izraelczyków, którzy stali się uchodźcami w wyniku wojny, która wybuchła po powstaniu państwa żydowskiego. Izrael jest zapełniony ludźmi, Żydami, którzy w większości żyli w krajach arabskich i przybyli do Izraela ponieważ stali się uchodźcami.”
Clinton wykazał dobrą wolę – ale właśnie politycy izraelscy się zdystansowali. W izraelskiej propozycji ostatecznego ustalenia הסדר הקבע, którą przedstawił Izrael na tym szczycie pisze, że strony zgadzają się, że sprawiedliwe rozwiązanie konfliktu arabsko-izraelskiego wymaga rozstrzygnięcia roszczeń Żydów i społeczności żydowskich, które opuściły państwa arabskie, czy obszary mandatowe z powodu wojny w 1948 roku i po niej. To ostrożne sformułowanie rozdzieliło problemy Żydów arabskich od problemu uchodźców palestyńskich i połączyło z problemem rozwiązania w całości konfliktu arabsko-izraelskiego w przyszłości.
Ale także z tej pozycji Izrael prędko wycofał się przy odnowieniu pertraktacji z Palestyńczykami w Tabie w styczniu 2001 roku. W atmosferze zgody, w odpowiedzi na dokument palestyński w kwestii uchodźców, Izrael zaproponował, że strony zobowiązują się współpracować w znalezieniu honorowego i sprawiedliwego rozwiązania niezależnie od faktu, że problem odszkodowań dla uchodźców żydowskich z krajów arabskich nie jest częścią ugody izraelsko-palestyńskiej.
Mimo tego i w przeciwieństwie do powyższej logiki Izrael zgodził się w innym paragrafie powyższej odpowiedzi, że należy wynagrodzić kraje arabskie za „goszczenie” przez długie lata uchodźców palestyńskich. I w ten sposób, we wspaniałym podstawieniu nogi sobie samemu, Izrael rozdzielił roszczenia Żydów z krajów arabskich od każdego porozumienia z Palestyńczykami w przyszłości, ale powiązał roszczenia państw arabskich.
Izba Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych, jak to się nieraz zdarzało, przyjęła także w tej sprawie stanowisko bardziej krańcowe niż przedstawione przez dyplomację izraelską. Decyzja 185 przyjęta 1 kwietnia 2008 roku zaznaczyła, że: ” podczas, gdy problem uchodźców palestyńskich skupił całą uwagę państw świata, problem uchodźców żydowskich z państw arabskich nie ściągnął wiele uwagi”. Izba Reprezentantów naciskała na prezydenta Stanów Zjednoczonych aby żądał od oficjalnych przedstawicieli wyzyskania swych pozycji i wpływów, aby w przyszłości wszystkie decyzje w sprawie uchodźców palestyńskich „zawierały także wyraźne odniesienie się do rozwiązania problemów uchodźców żydowskich”.
Dwa lata później, także Kneset uznał za stosowne aby wyrazić swe stanowisko w tej sprawie. 22 lutego 2010 zatwierdzono prawo uchodźców żydowskich z krajów arabskich i z Iranu do odszkodowań.
Prawo ustanawia, że w ramy pertraktacji pokojowych na Bliskim Wschodzie rząd włączy kwestie zapłaty odszkodowań za stratę majątków uchodźców żydowskich z państw arabskich i z Iranu, włącznie z majątkiem który był własnością gmin żydowskich w tych krajach.
Ten postęp wskazuje na zmiany w polityce Izraela w kwestii majątku Żydów z państw arabskich. Przez długi czas polityka opierała się na założeniu, że w ramach traktatu pokojowego każda strona przedstawi roszczenia pieniężne wobec utraconego majątku uchodźców – i wówczas zredukują się jedne przeciw drugim. Z wywiadów z dostojnikami państwowymi i wysokimi urzędnikami zajmującymi się tymi sprawami wynika, że podejście do „redukcji” odłożono na rzecz żądania rzeczywistego wypłacenia odszkodowań. Obecne stanowisko, że Żydzi z państw arabskich powinni dostać pieniądze w końcowym rozliczeniu wyraził Aharon Mor, kierownik wydziału przyznania praw i majątku żydowskiego w biurze do spraw emerytów. Według byłego ministra Rafi Eitana, prezesa Doradczej Rady Narodowej Zwrotu Praw i Majątków Żydowskich: jeśli jutro rano oświadczą, że dają daną sumę uchodźcom palestyńskim, należy tę samą sumę dać uchodźcom żydowskim. Należy ustanowić jeden wspólny fundusz i włączyć w to wszystkie strony.
Przyszłość pokaże czy ta tendencja, wyrażona w powyższym, odbije się w oficjalnej polityce, i czy skończyło się oficjalne unikanie tego tematu przez państwo żydowskie. Ostatecznie, to rządy Izraela zadecydują, jakie znaczenie polityczne i ekonomiczne nadadzą kwestii uchodźców z państw arabskich i ich spadkobierców. Jednak jest jasne, że zmiana polityki – jeśli nawet rzeczywiście zaistniała – nie zwalnia nikogo z konieczności odpowiedzi na pytanie: dlaczego dopiero teraz?
10.10.2015
Adi Schwartz, dziennikarz
Tłumaczenie z hebrajskiego Olgi Degani, za zezwoleniem autora
c.d.n.
Czyli nie da się rozliczyć zero-jedynkowo, a do tego nie przeliczalne krzywdy ludzkie…… współczuję!
PolubieniePolubienie