Oto przed nami: tom wierszy i prozy Ireny Klepfisz – urodzonej w 1941 roku w getcie warszawskim, wcześnie osieroconej przez ojca – członka Żydowskiej Organizacji Bojowej, uczestnika powstania 1943, ocalonej – przeżyły wraz z matką, zawieszonej pomiędzy tytułowymi światami.
Bolesna Polska i dzieciństwo, na którym nowotworową pieczęć odcisnął Holokaust. Kuchnia, “której popioły i kurz są teraz nie do odróżnienia od tych z Drugiej Świątyni”. Barszcz matki Gruszeńki przetworzony w kwintesencjonalną żydowską zupę. Światowa Szwecja, Nowy Jork. Działalność redaktorska i akademicka, między innymi w kobiecym więzieniu.
W to wszystko wpleciony jidyszkajt – przywiązanie do żydowskości w jej tradycyjnej, a nawet stereotypowej formie. Halacha, kaszrut, żydowskie święta, aura i atmosfera sztetla. U Klepfisz owiane tęsknotą, sentymentem, stygmatyzowane niepokojem.
Wydawnictwo pokusiło się o wydanie polsko-angielskie. Jest to istotne z uwagi na anglojęzyczność autorki, która w 1949 roku wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych Ameryki, osiedlając się tam na stałe. Co ciekawe – angielski był jej czwartym językiem, po polskim, jidysz i szwedzkim, którego nauczyła się podczas trzyletniego epizodu emigracyjnego.
W niektórych wierszach łączy jidysz z angielskim, słówka i zwroty w mame loszn* odnajdujemy także w prozie Klepfisz.
Tomy “Wczesne wiersze”, “z okresów stresu”, “Dwie siostry: Helen i Eva Hesse”, “Księgowa pamięci”, “Kilka słów w języku matczynym”, “Jej narodziny i późniejsze lata”. Obszerna tematyka: Holokaust, wojna, bliskowschodni konflikt, sztuka, seksualność, starość, zwierzęta.
Zastanawiam się, którą Irenę wolę: poetkę, czy prozaiczkę? Zachwyca mnie opowieść o lampie, której nie znoszą jej dwie przyjaciółki, a także ta o ratowaniu ogrodowych szkodników – ślimaków. “Budzę się i zastanawiam, kogo właściwie próbuję ocalić.” Echa traumy są mocno obecne w twórczości Klepfisz.
Oto ważny głos: w sprawie Holokaustu, przeżycia, wyzwolenia, bycia sobą – wszechstronny żydowski głos – także lesbijki, feministki i aktywistki.
Drodzy Połykacze Książek, sięgnijcie po “Pomiędzy światami”, zaczytajcie się, a potem zdecydujcie, która Irena jest wam bliższa.
Aleksandra Buchaniec-Bartczak
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa słowo/obraz terytoria.
* język matczyny
