Wystarczy przejść przez most na rzece, aby z Podgórza – miejsca kaźni krakowskich Żydów dostać się na Kazimierz – do ich przedwojennego domu. Potem można już godzinami przesiadywać w synagogach, błąkać się po wąskich uliczkach brukowanych wyślizganą kostką, pochylać nad ornamentyką macew z cmentarza Remu.
Spacer śladami Bałabana. Od bramy do bramy żydowskiego miasta, od synagogi do synagogi. Mykwa, rytualna rzeźnia drobiu, Gimnazjum Hebrajskie, liczne domy modlitwy… a to przecież tylko część żydowskiej spuścizny w grodzie Kraka.
Spacer legendami Kazimierza. O biednym Żydzie Ajzyku, który skarbu szukał daleko, a tymczasem skarb był blisko. O nie przestrzegającej szabatu świeżo poślubionej parze, którą Bóg srodze pokarał. O stale płonącej świecy w oknie kabalisty Natana Naty Spiry – latarni Kazimierza dla spóźnionych przechodniów.
Długo by tak jeszcze można…
Agnieszka Legutko – anglistka, jidyszystka, wykładowca, tłumacz i przewodnik – w ramach corocznego Festiwalu Kultury Żydowskiej oprowadza grupy m.in. po terenie dawnego getta. Brałam udział w dwóch takich spacerach i każdorazowo byłam świadkiem wzruszenia, od którego Agnieszce łamał się głos, gdy opowiadała o brutalnym wysiedleniu Domu Sierot i Dawidzie Kurzmannie – krakowskim Januszu Korczaku.
Wiedząc, że angażuje się w to, co robi – tym chętniej sięgnęłam po “Krakowski Kazimierz i Podgórze” jej autorstwa. To po trosze album (duży format, liczne zdjęcia), po trosze przewodnik, z którym od razu możemy wyruszyć w teren (tematycznie opracowane trasy). Gdy dopadnie nas zmęczenie – posłuży za restauracyjno-kawiarniany kompas. W zaciszu “Klezmer-Hois”, “Chederu”, albo “Eszewerii” będziemy mogli poczytać o żydowskiej kuchni, obyczajach i świętach, a także dziejach krakowskich i kazimierskich (wszak do 1800 roku były to oddzielne miasta) Żydów: od czasów przedlokacyjnych aż po nam współczesne.
Książka Agnieszki Legutko to kompendium wiedzy o żydowskim Krakowie. Po obu stronach Wisły.
Aleksandra Buchaniec-Bartczak
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Bezdroża.
