Ponad dwa lata temu na Forum Żydów Polskich zamieściłem artykuł pod tytułem „ZADZIOBAĆ DANIELSA„. Pisałem w nim o ludziach – Polakach i Żydach – którzy nie mogą znieść sytuacji, że ktoś z potrzeby serca i poczucia sprawiedliwości działa skutecznie tam, gdzie to oni powinni działać. Powinni, ale nie działają, bo okopali się trwale w swoich niechęciach, uprzedzeniach, może nawet w nienawiści.
Nic się od tego czasu nie zmieniło. Jonny Daniels (Jonny jest w Polsce gościem z Wlk. Brytanii) nadal „robi swoje”, czyli wykonuje bezcenną pracę, przede wszystkim honorując ludzi, którzy w czasie Holokaustu narażali życie ratując Żydów.
Przed kilkoma dniami jego fundacja „FROM THE DEPTHS” uczciła kolejnych takich bohaterów, w tym najstarszego żyjącego polskiego Sprawiedliwego wśród Narodów Świata – stuletniego Józefa Walaszczyka.
Nic się nie zmieniło. Daniels się nie poddaje. To twardy człowiek. Ma jasno wytyczony cel i potrafi być całkowicie odpornym na zawiść, zazdrość, obmowę, plotki i insynuacje.
A te przychodzą z obu atakujących go stron.
Jedna z nich to antysemiccy polscy nacjonaliści, którzy ogłosili, że Daniels jest „szarą eminencją polskiego rządu”, „agentem Mossadu” i temu podobne bzdury.
Druga, to części polskich Żydów, którym działalność Danielsa burzy ulubione uprzedzenia i stereotypy. Ci z kolei uważają, że Daniels to „listek figowy polskiego antysemityzmu”, „dworski Żyd”, „wysługuje się pisowskiej władzy” i temu podobne bzdury.
W sumie, obu grupom zależy na tym samym: kultywowaniu polsko-żydowskiego konfliktu, podsycaniu wzajemnych niechęci. Dla nich Daniels to groźny wróg, bo to – w przeciwieństwie do nich – człowiek pokoju i porozumienia.
A przecież to Polacy, szczególnie tak często powołujący się na swój patriotyzm, czyli nacjonaliści, powinni zorganizować uroczyste urodziny dla stuletniego starca, który uratował kilkudziesięciu Żydów od śmierci.
A przecież to żydowskie organizacje, działające od lat w Polsce, powinny uhonorować tego Sprawiedliwego z okazji jego setnych urodzin.
Ci pierwsi – z poczucia narodowej dumy. Ratujący jest przecież Polakiem.
Ci drudzy – z wdzięczności. Ratował przecież Żydów.
Ani jedni, ani drudzy tego nie zrobili.
A kto to zrobił za nich?
Jonny Daniels i jego organizacja.
Brawo, Jonny! I powodzenia!
Keep up the good work!
Paweł Jędrzejewski
Racja
Tych kilku Polskich Zydow,ktorzy zostali po 1968 to pasozyty Zydostwa jacys ateisci kompleksiarze Nie zwracac na nich uwagi.Daniels robi wspaniala robote
PolubieniePolubienie
A przecież to Polacy, szczególnie tak często powołujący się na swój patriotyzm, czyli nacjonaliści, powinni zorganizować uroczyste urodziny dla stuletniego starca, który uratował kilkudziesięciu Żydów od śmierci.
CO??? To Żydownia powinna chyba powinna zorganizować uroczyste urodziny temu Panu w dowód wdzięczności za uratowanie ich braci. Jesli moich braci uratowała by żyd tak bym zrobiła.
PolubieniePolubienie
A przecież to Polacy, szczególnie tak często powołujący się na swój patriotyzm, czyli nacjonaliści, powinni zorganizować uroczyste urodziny dla stuletniego starca, który uratował kilkudziesięciu Żydów od śmierci.
Panie Jędrzejewski proszę podać choć jeden powód dla którego ten obowiązek spoczywa na Polakach, a nie na tych których uratował Pan Józef Walaszczyk, a argument o dumie narodowej jest delikatnie mówiąc… nietrafiony. Bo z informacji ogólnie dostępnych ww był kilkukrotnie odznaczony przez władze RP. Proszę sprawdzić.
PolubieniePolubienie