Biały ptak – R.J. Palacio

Zadaniem domowym Juliana jest opisanie kogoś, kogo zna. Wybiera babcię i historię jej ocalenia z Holokaustu.

W tej historii niebagatelną rolę odegrał rówieśnik Sary, kolega ze szkolnej ławy – chłopiec o imieniu Julien i okrutnym przezwisku “krab”, z powodu niedowładu nóg i sposobu chodzenia po przebytym polio. Dzieci stroniły od jego kalectwa i rzekomego zapachu kanałów, w których pracował ojciec chłopca.

Sara nie dokuczała Julienowi, ale unikała jego towarzystwa i nie reagowała na szykany innych dzieci.

Los zrządził, że niebawem sama – jako Żydówka stała się „zwierzyną łowną”, w „grze” o wiele wyższą stawkę – życia jej i najbliższej rodziny.

Nie posłuchała ojca, który radził i prosił, by zawsze chodziła w zimowych butach, pomimo nadchodzącej wiosny; wolała modne czerwone pantofelki… Paradoksalnie to one zapewniły jej pierwszy ratunek. Buciki, a zaraz potem kolega ze szkolnej ławy – wspomniany już Julien-“krab”.

Tytułowy biały ptak jest motywem przewodnim całego komiksu, odnajdziemy go na wielu jego kartach. Symbolizuje intuicję Sary – pod postacią ptaka pokonuje czas i przestrzeń, by „zobaczyć”, co dzieje się z bliskimi jej sercu ludźmi. Symbolizuje wyobraźnię i marzenia młodej dziewczyny, a także przestrogę i… rozpacz.

“Polecisz do góry? Aż pod same chmury! I polecisz pędem? Jak jaskółka będę! No to zamknij oczy… czas w niebo skoczyć…” Dziecięca wyliczanka, beztroska zabawa, przepowiednia?

Podczas obchodów 75 rocznicy wyzwolenia obozu w Oświęcimiu Marian Turski powiedział: „Auschwitz nie spadło z nieba”.

“Ludzie muszą się sprzeciwić” – to z kolei przesłanie babci dla wnuka i… nas wszystkich. Jak powinniśmy się sprzeciwiać? Głośno i konkretnie. Jeśli ksiądz głosi z ambony bzdury w stylu: koronawirus to kara za homoseksualizm i aborcję, myślący ludzie powinni wyjść z kościoła i nigdy do niego nie wrócić.

To tylko jeden – najbardziej aktualny przykład; można by je mnożyć.

Pozostajemy bierni, obojętni, lekceważymy pierwsze symptomy zła. A potem krzykacz przeobraża się w mordercę, a my sami w “pomocników śmierci / Nieobrzezanych”.*

Każdy z nas jest wolny, każdy ma wybór. Julien mówi do Sary: “Tak naprawdę nieważne, jaka byłaś kiedyś. Ważne, jaka jesteś teraz.” Dopóki żyjemy, możemy zmieniać swoje postawy i czyny.

Ten komiks wciągnął mnie i wzruszył, a mam… o wiele więcej lat niż jego bohaterowie i grupa odbiorców, z myślą o której powstał. To najlepszy dowód ważności i uniwersalności przesłań, które niesie.

Aleksandra Buchaniec-Bartczak

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros.

* fr. wiersza “Biedny chrześcijanin patrzy na getto”, Czesław Miłosz

Dodaj komentarz