Nie ma Krakowa bez Wawelu! Kamil Janicki potraktował go iście po królewsku, tworząc szczegółową i szczególną – epoka po epoce, przystępną, wciągającą, chwilami sensacyjną biografię miejsca wyjątkowego, nie tylko na historycznej mapie Polski…
…także w skromnym, prywatnym sercu… Rzecz o mnie!
Lalka z dzieciństwa – szczyt techniki w owym czasie w Polsce – “śpiewała” z zapamiętaniem: “Płynie Wisła, płynie / Po polskiej krainie (bis) / A dopóki płynie Polska nie zaginie (bis) / Zobaczyła Kraków / Wnet go pokochała (bis) / A w dowód miłości wstęgą opasała (bis).”*
Wzgórze wawelskie robiło na mnie piorunujące wrażenie; marzyłam, by kiedyś spędzić choć jedną noc w usytuowanym u jego stóp Hotelu Royal, oczywiście w pokoju z widokiem na zamek.
“Młodością górną i durną”** zawładnął Wyspiański, a zwłaszcza jego wiersz… “O, kocham Kraków – bo nie od kamieni / przykrości-m doznał – lecz od żywych ludzi / nie zachwieje się we mnie duch ani nie zmieni / ani się zapał we mnie nie ostudzi / to bowiem z Wiary jest, co mi rumieni / różanym świtem myśl i co mnie budzi / Im częściej we mnie kamieniem rzucicie / sami złożycie stos – stanę na szczycie.”***
Na przestrzeni wieków Wawel bardzo się zmieniał. Przedostatni lokatorzy – Austriacy przekształcili go w koszary wojskowe, ostatni – Niemcy zaadaptowali na prywatną i reprezentacyjną siedzibę Generalnego Gubernatora Hansa Franka. W 20-leciu międzywojennym wdrożono program odnowy Wawelu, którym od 1916 do 1939 roku kierował architekt Adolf Szyszko-Bohusz.
Wawel Wyobrażony – tak należałoby bowiem nazwać to, co oglądamy współcześnie prezentuje się okazale, lecz ów prawdziwy, królewski – renesansowy i zygmuntowski odnajdziemy już tylko w opasłym tomie Kamila Janickiego.
Nie ma miejsc bez ludzi – fundatorów, projektantów, budowniczych, mieszkańców, pracowników, okupantów… Wszyscy oni także pojawiają się na kartach książki, ożywiając Wawel, a nawet dodając mu pikanterii, której próżno szukać w murach i przedmiotach. W biografii nie brakuje wątków psychologicznych, obyczajowych, odniesień do nowinek technicznych danej epoki, nawyków higienicznych i żywieniowych.
Kto wie, może jakiś goszczący w Hotelu Royal turysta zamiast przewertować przewodnik po Wawelu zagłębi się w lekturze Janickiego? W pokoju z widokiem na zamek, a jakże.
Aleksandra Buchaniec-Bartczak
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego.
* “Płynie Wisła, płynie…”, autor nieustalony
** “Polały się łzy…”, Adam Mickiewicz
*** “O, kocham Kraków”, Stanisław Wyspiański