Dwanaście lat to wiek, kiedy wyrasta się z bajek. Tym bardziej, gdy jest się najstarszą z rodzeństwa, najwięcej rozumiejącą córką Josepha Goebbelsa. Dziewczynką mieszkającą w berlińskim bunkrze, do którego wielkimi krokami zbliżają się czerwonoarmiści.
Jeszcze gra muzyka, jeszcze serwują na podwieczorek ulubione czekoladowe ciasto wujaszka Adiego, a ciocia Ewa sztucznie się uśmiecha, ale huku bomb nie sposób pomylić z niczym innym. To kres III Rzeszy i nawet minister propagandy nie potrafi już przekonująco kłamać.
Jest dzieckiem, a dzieci wiedzą i rozumieją więcej niż nam – dorosłym się wydaje. Podsłuchują, obserwują, kojarzą fakty. Nawet jeśli w tym samym czasie tulą misia. “Król jest nagi!” – zakrzyknie każde dziecko i tylko niektórzy – wyjątkowo odważni dorośli.
Pewnego wieczoru czyta młodszemu rodzeństwu bajkę przed snem – “Sześciu zawsze sobie radę da”. Nie dało. Hildegarda, Helmut, Hedwiga, Holdine, Heidrun i ona – Helga – najstarsza. Wszystkie imiona na literę “H” – oczywiście na cześć Wodza.
Wódz zwany jest także Wilkiem, a przecież wilk pożera dzieci. Rodzice są tuż obok, ale odrzucają samą myśl o ratunku. Nie potrafią zorganizować ucieczki? Nie wierzą w jej powodzenie? Tak bardzo identyfikują się z ideologią nazistowską, że wolą odejść w “jedyny słuszny i honorowy sposób”?
Cyganka przepowiedziała jej pięknej mamie królewskie życie i marny koniec. Czy dzieci muszą powielać los rodziców?
Podobno broniła się przed śmiercią, ale happy end rodem z “Królewny Śnieżki” nie był jej pisany. Zasnęła wiecznym snem o zapachu gorzkich migdałów.
Helga Goebbels nie prowadziła dziennika. “Czekoladowy tort z Hitlerem” to literacka stylizacja powstała w oparciu o dostępny materiał źródłowy, który – co oczywiste – dotyczy głównie Magdy i Josepha Goebbelsów. Dlatego Autorka nie miała łatwego zadania “wchodząc w skórę” ich najstarszej córki. Musiała wyłapać każdy, najmniejszy strzępek informacji i trzeba przyznać, że świetnie sobie z tym poradziła.
Zastosowała także ciekawe rozwiązanie – w relację z ostatnich dni życia dziewczynki wplotła jej wcześniejsze wspomnienia, a także opowieści babci i ojca. W efekcie otrzymujemy kolejną biografię rodziny Goebbelsów.
Tylko ta jedna jest choć trochę poruszająca.
Aleksandra Buchaniec-Bartczak
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Bellona.