Judaizm a marksizm – całkowita opozycja.

Karol Marks był wnukiem ortodoksyjnych rabinów. Nie jest to fakt bez znaczenia. Jego rodzinne środowisko tradycyjnie podlegało wpływom idei wolności i sprawiedliwości tak charakterystycznych dla judaizmu i jego moralnych dylematów. Idea „naprawiania świata” (tikkun olam) była tam obecna w sposób naturalny w szczególnej wrażliwości i podświadomych obsesjach. Ociec Marksa porzucił judaizm, dokonał konwersji na luteranizm, ale matka była bardzo religijna i nigdy nie odeszła od judaizmu.

Jednak Karol Marks nie miał już absolutnie nic wspólnego z praktykowaniem żydowskości i religią. Jego wersja „tikkun olam” była wulgarnym materializmem, tyle że schowanym za opasłym tomem „Kapitału”. W judaizmie celem idei „tikkun olam” nie jest niezdefiniowane „naprawianie” czy „doskonalenie świata”, ale „doskonalenie świata poprzez Królestwo Wszechmogącego” (L’taken olam b’malchut Szadaj). To bardzo ważne. „Tikkun olam” jest bowiem ideą teocentryczną a nie antropocentryczną. Człowiek ma koncentrować się na Bogu, przestrzegając Jego przykazań, dążąc do ideału, który wyraża przykazanie „Weahawta lereacha kamocha ani Haszem – ” Kochaj bliźniego, jak siebie samego. Ja jestem Bóg” (tzw. „Wielka Zasada Tory”). U podstaw idei „tikkun olam” znajduje się przekonanie, że prawdziwe naprawianie świata trzeba koniecznie zaczynać od SIEBIE SAMEGO. Bo gdy nie daję sobie rady z sobą samym – a przecież nad sobą mam największą władzę – jak mogę naprawić świat usiłując zmienić innych? Przecież to utopia. Groźna utopia!

Konieczność naprawiania „samego siebie” oznacza zgodę na to, że byt jest kształtowany przez świadomość.

Świadomość jest nadrzędna – byt (rozumiany jako warunki ekonomiczne) nie jest w stanie jej ani stworzyć, ani zniszczyć. Uczciwy człowiek – człowiek z właściwie ukształtowaną świadomością -pozostanie uczciwym nawet w warunkach ekonomicznej nędzy. Bieda nie zmusi go do złodziejstwa, rabunku lub morderstwa. Takie jest, w swojej esencji, przekonanie judaizmu. Człowiek ma pokonywać własne ograniczenia, kontrolować swoje instynkty, podporządkowywać swojej woli naturalne odruchy, panować nad tą wolą, podlegać sumieniu ukształtowanemu przez przez etykę przykazań („Wobec swojej woli bądź panem; wobec swojego sumienia – sługą” [diwrej chasidim]. Najważniejszym przeciwnikiem jest dla niego on sam – słabości jego charakteru, które musi przezwyciężać. To jedyna droga. Tylko wtedy i tylko taki człowiek będzie w stanie stworzyć lepszy świat. Bo lepszy świat może być wyłącznie dziełem ludzi, którzy najpierw potrafili „naprawić siebie”. Najpierw napraw siebie, później naprawiaj innych” (Talmud, Bawa Mecija 107b).

Oto filozofia judaizmu. Ona rządziła żydowskim światem przez tysiące lat – od czasów nadania Tory.

Nic nie zadało jej większego ciosu niż całkowite odwrócenie tej perspektywy przez marksizm, głoszący, że jest odwrotnie: że to „świadomość kształtowana jest przez byt”.

Byt ważniejszy od świadomości. I że wcale nie jest konieczne – po to, aby „naprawiać świat” – doskonalenie siebie. Marksizm twierdzący, że wystarczy zmienić zasady rządzące światem ekonomii i stosunków społecznych, aby jak pod działaniem cudownej różdżki ludzie stali się lepsi, bez wysiłku z ich strony, bez pracy nad sobą. Że zmiany w sferze „bytu” spowodują automatycznie zmiany w sferze „świadomości”. Że warunki ekonomiczne, w których ludzie żyją, zrobią z nich aniołów – ukształtują „nowego człowieka” z nową, doskonalszą moralnością.

„Determinizm ekonomiczny” był całkowitym i najważniejszym w dziejach zaprzeczeniem judaizmu.

Jakie były tego realne skutki, wiemy dobrze z historii XX wieku.

Ludzie chcący zmieniać świat według teorii Marksa, natrafili na opór ze strony ludzkiej natury, której – rzecz jasna – nie potrafili zmienić ani pokojowo okiełznać. Potrafili natomiast w imię swojej utopii niszczyć ludzi. Stąd rezultatem teorii Marksa, stało się w praktyce ludobójstwo i zagłada. Kradzież, rabunek, głód, tortury, gułagi i masowe egzekucje. A na koniec głęboka ekonomiczna niewydolność, która pod koniec XX wieku doprowadziła do upadku tego przerażającego eksperymentu, który wyrósł z marksizmu.

Najważniejszą i ostateczną konsekwencją dwóch twierdzeń-haseł Marksa „Byt kształtuje świadomość” i „Religia jest opium ludu„, była śmierć milionów ludzi.

(opracował Paweł Jędrzejewski)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s