Halacha praktyczna: Czy jest wykroczeniem zignorowanie prośby (np. e-mailem) o modlitwę za osobę będącą w potrzebie? W jaki sposób powinno się odnosić do rodzica lub rabina, kiedy się za nich modli?

Często natrafiamy na zawiadomienia na tablicach ogłoszeń lub w e-mailach z prośbą o modlitwę za ciężko chorego, nie daj Boże! Czy na osobie, która przeczyta taką informację, spoczywa obowiązek modlitwy za chorego, czy też może ją zignorować?

Dzieło Misznat Pikuach Nefesz (s. 278) orzeka, że ten, kto słyszy o ciężko chorej osobie i się o nią nie modli, przekracza zapisany w Torze zakaz „lo taamod al dam reecha” (Wa-jikra 19:16), który stanowi, że nie wolno stać bezczynnie, gdy ma się możliwość ratowania życia ludzkiego. Jako że modlitwie przypisuje się sprawczość ocalenia życia chorego, ten, kto o niego się nie modli, przekracza ów zakaz, ponieważ nie czyni żadnego wysiłku na jego rzecz.

Jednak chacham Icchak Josef w dziele Jalkut Josef (Bikur Cholim, s. 60) wyraża odmienną opinię. Twierdzi bowiem, że zakaz „lo taamod al dam reecha” ma zastosowanie tylko wtedy, gdy bezpośrednio ma się do czynienia z niebezpieczeństwem, np. gdy spacerując brzegiem, dostrzega się osobę, która tonie. Jednak w naszym przypadku, kiedy to napotyka się zawiadomienie o ciężko chorej osobie, nie stoi się twarzą w twarz z chorym, więc wspomniany powyżej zakaz nie ma zastosowania.

Bezspornie – jak pisze chacham Icchak – modlitwa za chorego jest wyrazem chesed (dobroci), dlatego też ten, kto słyszy lub czyta o chorym, jak najbardziej winien przynajmniej odmówić rozdział z Tehilim itp. Mimo że w zasadzie nie jest zobowiązany przez Torę do modlenia się za chorego, niemniej jednak winien wykorzystać okazję do spełnienia uczynku, który w istocie jest ważki i potencjalnie ratuje życie bliźniemu będącemu w potrzebie.

W jaki sposób należy się odnosić do rodzica lub rabina w przypadku – nie daj Boże! – modlitwy o ich uzdrowienie?

Podstawowa zasada stanowi, że w czasie modlitwy nie powinno się używać żadnych tytułów lub godności. Kiedy bowiem w modlitwie stoimy przed Wszechmocnym, nie jest właściwym odnoszenie się do innych istot ludzkich przy pomocy zwrotów grzecznościowych. Zatem – jak orzeka Sefer Chasidim (siman 800) – ten, kto modli się za swego ojca, nie powinien odnosić się do niego słowami Awi, Mori (Mój Ojciec, Mój Nauczyciel) albo Adoni, Awi (Mój Pan, Mój Ojciec). Raczej powinien użyć słów Awdecha, Awi (Twój Sługa, Mój Ojciec), a potem przywołać jego imię (np. Awraham ben Sara). Tak samo w przypadku matki: powinien użyć słów Amatecha, Imi (Twoja Służąca, Moja Matka), a nie – Imi, Morati (Moja Matka, Moja Nauczycielka).

Ta sama zasada ma zastosowanie, jeśli chodzi o modlitwę za rabina. Należy po prostu odnieść się do niego słowami Awdecha, Rabi (Twój Sługa, Rabin) – bez dodawania jakichkolwiek tytułów, które zwykle dodajemy, gdy mówimy o rabinach (jak ha-Gaon, ha-Cadik etc).

Chacham Icchak Josef kodyfikuje tę zasadę we wcześniej wspomnianym tomie Jalkut Josef (s. 57), odnotowując, że takie samo stanowisko zajął jego ojciec, chacham Owadia Josef.

Podsumowanie:

Ten, kto widzi lub otrzymuje zawiadomienie o chorym wymagającym modlitwy, powinien postarać się odmówić o jego uzdrowienie modlitwę lub rozdział Tehilim, ponieważ jest to poczytywane za znaczący akt dobroczynności. Jeśli jednak tego nie uczyni, nie przekracza żadnego zakazu biblijnego. W przypadku modlenia się za rodzica lub rabina trzeba pominąć wszelkie tytuły i godności, które zwykle przypisujemy im, gdy się do nich odnosimy.

Rabbi Eli J. Mansour – „Patah Eliyahu. The Daily Halacha”, s. 369-370, tłum. Matis Łokietek

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s