Dlaczego nie warto bronić słowa „Murzyn”? #DontCallMeMurzyn

Paweł Jędrzejewski postanowił na łamach Forum Żydów Polskich opublikować tekst w obronie słowa „Murzyn”, o które to przez ostatnie x lat toczy się mniej lub bardziej intensywna debata. Abstrahując od tego, że nie rozumiem powodów dla których PJ postanowił opublikować tekst niezwiązany z tematyką Forum Żydów Polskich na jego łamach – jako członek redakcji postanowiłam, że nie mogę na tym etapie zrobić nic innego jak tylko oficjalnie zaprotestować poprzez publikację własnej polemiki.

Temat – co zrozumiałe – interesuje głównie czarnych Polaków i mieszkańców Polski, którzy w ogromnej mierze spotykają się z tym słowem od lat w mało przychylnym kontekście. To słowo jest niejednokrotnie używane wobec nich jako pospolite wyzwisko. Język jest żywym tworem, który na naszych oczach ewoluuje. Być może kilkadziesiąt lat temu kontekst był inny, niż dziś. Być może do tej pory nie miałeś pojęcia, że osoby czarne mają z tym słowem problem. Być może – ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to przekonanie zweryfikować, posłuchać merytorycznych argumentów i świadectw i przemyśleć, czy aby Twoje oburzenie, że „czarni chcą nam obrzydzić /Murzyna/” nie jest już w samej swojej istocie rasistowskie. Dziś stoimy wobec zmasowanej niezgody czarnych Polaków na powszechne używanie słowa „murzyn” jako pospolitej, neutralnej nazwy rasy. Tak samo jak Romowie nie godzą się na słowo „Cygan” – tak czarni nie godzą się na „murzyna”. Dla mnie nie potrzeba więcej argumentów. Porównywanie słowa „Żyd” do „Murzyna” jest zupełnie nietrafione. Tutaj jako porównanie pasowałby „Żydek” i osoba, która usilnie używa tego określenia mimo protestów samych zainteresowanych, twierdząc, że przecież jest to miłe dla ucha, pozytywne zdrobnienie. I, że to protestujący mają problem i działają nieracjonalnie.

Paweł Jędrzejewski twierdzi, że on niczym skała stoi w obronie rozumu, my zaś działamy w emocjach i starając się przekalkować amerykańskie protesty na polski grunt – rzucamy się na „Murzyna”, bo przecież nie mamy żadnych innych problemów. Zarzuca nam, że owe emocje odebrały nam wzrok, słuch i zdolność spokojnego, trzeźwego myślenia.

Drogi Pawle, otwórz oczy i zobacz, że to tylko Twoja opinia a nie prawda objawiona. Ja stoję obok i patrzę na to inaczej nie dlatego, że jestem „lewakiem w amoku”, tylko dlatego że mam inny pogląd, wrażliwość i najwyraźniej inne wartości są dla mnie ważniejsze.

W reakcji na amerykańskie protesty polscy konserwatyści jęli rzucać się w spazmach, że „Murzyni uzurpują sobie prawo do oskubania polskiego ze staropolskiego słowa, co jest złe i natychmiast trzeba temu zapobiec!”.

Jeżeli odnosisz się do kultury rozumu i kultury uczuć, to chcę Ci powiedzieć, że jest jeszcze inna droga – droga środka, czyli MĄDROŚCI, którą każdy z nas w sobie ma i który jest konsensusem pomiędzy racjonalizmem, a emocjami. I myślę sobie, że ona pozwala się wyzbyć zacietrzewienia, małostkowości, przywiązania do sztywnych ram tego, jak ktoś powinien się zachowywać i co mówić „przez wzgląd na światopogląd „. Pozwala skupić się na intuicji, nie zagłuszanej i zniekształcanej przez podporządkowanie się za wszelką cenę umysłowym szufladkom . Posłuchaj co mówią czarne Polki i Polacy, jak się czują z tym słowem i dlaczego tak wielu z nich go nie akceptuje. Zastanów się czy naprawdę jest się o co „bić”, podczas gdy oni wyraźnie, głośno proszą i apelują by tego słowa nie używać. Robią to, bo widocznie słyszeli je całe życie nie w neutralnym, a w negatywnym kontekście i to w odniesieniu do siebie. Mądrość tu podpowiada odpuścić. Żadne słowo nie jest warte więcej niż DRUGI CZŁOWIEK.

A jak to wszystko ma się do judaizmu?

W metafizyce żydowskiej przeciwnie niż w pochłoniętej abstrakcją ontologii greckiej – wszystko zaczyna się od spotkania z Człowiekiem.

„Kto się mija z człowiekiem, traci raj i Boga” – pisze ks Tischner w eseju analizującym dokonania żydowskiego filozofa Emmanuela Levinasa.

Levinas rzuca na stosunki międzyludzkie światło, które wcześniej kierowano tylko na więzi łączące człowieka z Bogiem – twierdzi, że tylko przez Drugiego (czyli człowieka) można poznać Innego (czyli Boga). Zwraca też uwagę, że opór moralny i „NIE” Drugiego, jego pełna wyrazu Twarz zdaje się być odbiciem Absolutu, otwarciem się na Transcendencję. Droga ku Bogu wiedzie poprzez poczucie odpowiedzialności, jakie łączy nas z drugim człowiekiem. Istotą odpowiedzialności jest odkrycie, że jest się „zakładnikiem” Drugiego, jego substytutem, wtrąconym w sytuację „jeden-za-drugiego”.

W ramach ciekawostki zacytuję Wam fragment książki – rozmowy Pawła Jędrzejewskiego z rabinem Saszą Pecaricem „Czy można Torę czytać po polsku?”.

Według judaizmu człowiek zostaje obdarzony tzw celem Elokim (zdolnością nauki, mowy, myślenia), którą z czasem powinien przekształcić w celem Haszem (związanego z Bożym miłosierdziem, które każdy powinien w sobie wypracować).

„Wolność ma stanowić przekształcenie woli nastawionej egoistycznie w altruistyczną wolę dawania. Te idee, które Tora eksponuje w celem Elokim, czyli zdolności intelektualnej percepcji, trzeba przekształcić w etyczność – w celem Haszem, w zdolność wzniesienia umysłu na poziom kochania Boga i bliźniego.”

Te słowa z jego własnej książki dedykuję Pawłowi Jędrzejewskiemu oraz nam wszystkim.

Z pozdrowieniami dla czarnych braci i sióstr,

Zuzanna Marczyńska-Maliszewska

…………………….

Tekst, do którego odnosi się polemika: https://forumzydowpolskichonline.org/2020/06/07/murzyn-i-murzynek-bambo-na-celowniku-walczacych-z-rasizmem/

7 myśli na temat “Dlaczego nie warto bronić słowa „Murzyn”? #DontCallMeMurzyn

  1. Po co tyle mądrości? Jak ktoś widział jednego Murzyna a nie zna innych pojęć? Co ma powiedzieć Polski ambasador splity w Izraelu przez Żyda? Jak ktoś uważa nas Polaków za rasistów, to po co przyjeżdża tu? Przedostatni przypadek pobicia Żyda ( naszego,Krakusa) był parę lat temu, pobił Go żydowski ochroniarz wycieczki przy wejściu do którejś z krakowskich Synagog, dlaczego,zapomniałem, a ja nie widzę nic złego w słowie: Murzyn, Cygan, Żyd,Polak, Polaczek,słowa:,żydek ,czarnuch, to słowa obrażliwe,

    Polubione przez 1 osoba

  2. Tak ze dwa, może trzy lata temu Teresa Mirga znakomita pieśniarka i poetka romska podczas koncertu/spotkania w Polskim Radio zapytana czy woli być nazywana Romką czy Cyganką odparła , że jest to jej zupełnie obojętne. Więc bym był ostrożny z osądami jaka nazwa jest obraźliwa dla Roma vel Cygana.

    Polubione przez 1 osoba

  3. „Temat – co zrozumiałe – interesuje głównie czarnych Polaków”. Po pierwsze, nie tylko. Interesuje wszystkich Polaków (także posiadających żydowskie korzenie), zaniepokojonych tym, że w imię politycznej poprawności i na fali lewicowego szaleństwa, które od kilkunastu dni opanowało świat, niektórzy ideolodzy (a raczej: ideolożki) w Polsce próbują dokonywać gwałtów na języku polskim i cenzurować kanon literatury narodowej (w tym także twórczość Żyda – Tuwima).
    Po drugie: czy dzielenie Polaków na białych i czarnych nie jest samo oczywistym przykładem rasizmu, chociaż autorka wprost sugeruje, że to p. P. Jędrzejewski jest rasistą? Mamy oto typowy język dyskursu współczesnej lewicy: dla marksistów każdy oponent był „imperialistą” i „reakcjonistą”. Dla współczesnych neomarksistów każdy oponent jest „faszystą” i „rasistą”.
    Marksiści byli przekonani, że reprezentują interesy mas pracujących. Ich ideowi uczniowie (uczennice) są najwyraźniej przekonani (przekonane), że wyrażają „zmasowaną niezgodę czarnych Polaków”. Tyleż samo to przekonanie ma wspólnego z rzeczywistością i tyleż samo sensu.
    Czcigodna Autorka głosi potrzebę empatii, mądrości (kilkakrotnie wymienianej), „drogi środka”, wsłuchiwania się w argumenty innych, a wszystko w imię miłości do DRUGIEGO CZŁOWIEKA (pisanego dużymi literami). Oczywiście, pod warunkiem, że ten Drugi Człowiek wyznaje takie same poglądy. Jeśli nie wyznaje, to mamy w tekście: „ W reakcji na amerykańskie protesty polscy konserwatyści jęli rzucać się w spazmach…”
    Komentarz zbędny.

    Z pozdrowieniami dla wszystkich braci i sióstr (a także kuzynów i kuzynek): niezależnie od koloru skóry!

    Polubione przez 1 osoba

  4. Mysle , ze zamieszczenie artykulu p .jedrzejewskiego, ktory wg Pani odbiega od zasadniczej tematyki FZP nie jest czyms zlym, czasem inne tresci moga wzbogacic portal i wywolac jakas inspirujaca dyskusje . Podobaja mi sie artykuly szczegolnie panow Jedrzejewskiego i Wiseltiera, poniewaz czesto sa z pazurkiem, prowokuja do dyskusji i czesto sa niepoprawne . Ale przez to ciekawe. Pani Buchaniec -Bartczak czasami recenzuje ksiazki tez jakby niezwiazane z tematyka Forum [rzadko] . I dobrze ,poniewaz nie dowiedzialbym sie byc moze o swietnej ksiazce Jerzego Illga- Moj znak

    Polubienie

  5. Obrona słowa „Murzyn” na Forum Żydów Polskich na Facebooku była konsekwencją tego, że posądzano Tuwima o rasizm. Tuwim to polski Żyd więc temat jak najbardziej się nadawał. Nie wiem czemu słowo Murzyn komuś źle się kojarzy. Nabrało złych konotacji? Słowo Polak też w niektórych krajach ma złe konotacje, bo mówi się głupi jak Polak, Polak pijaczek, Polak złodziej… To co zmieniamy nazwę obywateli Polski???

    Polubienie

Dodaj komentarz