Autor udowadnia, że nie trzeba odgrzewać legendy Hłaski, wystarczy opisać jego prawdziwe życie, by zrozumieć, z jak skomplikowaną osobowością mamy do czynienia. Z ową legendą rozprawia się zaraz na początku książki – zachęcający wstęp i obietnica: będzie uczciwie.
Co ukształtowało Hłaskę? Nieudane małżeństwo rodziców, wczesne osierocenie przez ojca, wojna, nadopiekuńcza matka, trudna relacja z ojczymem – rywalizacja i zazdrość o Marię, jego zasadniczość.
Niski, drobny, nadrabiał zachowaniem, które tylko ktoś bardzo wyrozumiały określiłby mianem niesfornego. Mówił, co myślał, chadzał własnymi drogami. Szybko zamienił szkolną ławę na szkołę życia.
Szofer, samouk, samorodny talent literacki… Hłasko dobrze wpisywał się w obowiązującą w powojennej Polsce doktrynę polityczną. Gdy go znudziła – zaczęły się problemy. Ojczyzna chciała się go pozbyć, i pozbyła, umożliwiając wyjazd do Francji, w dodatku bez ważnego paszportu. Potem wystarczyło już tylko odwlekać zgodę na powrót, przyklejając pisarzowi łatkę zdrajcy.
Łaknął kłamstw, podniet, trudności, którymi karmił swoją prozę, często sam stwarzał nieprzyjemne sytuacje. Pijackie burdy, wulgarne odzywki, bijatyki… kolokwialnie mówiąc – “odbijało” mu.
Wieczny chłopiec o ładnej buzi i brzydkim wnętrzu – materializacja literackiego Doriana Gray’a. Osiecka – jedna z wielu kobiet Hłaski, podzieliła mężczyzn na Cześków, dostojników i… wiecznych chłopców właśnie. Kto wie, czy to nie Mareczek posłużył jej za inspirację?
Wszędzie otaczały go kobiety: w Polsce Osiecka, w Niemczech Ziemann, w Izraelu Steinbach, wszędzie mógł ułożyć sobie życie. Nie potrafił. Zepsuło go powszechne powodzenie, nie tylko u płci pięknej, także wpływowych homoseksualnych mężczyzn, którzy pomagali młodemu Hłasce zaistnieć w literackich kręgach.
Zepsuty – znowu niczym Dorian Gray. Może stąd charakterystyczny, uwieczniony na tak wielu zdjęciach grymas twarzy – buty, ironii, lekceważenia?
Za napisaną w liceum interpretację opowiadania “Lombard złudzeń” dostałam ocenę celującą (wtedy nowość i rzadkość). Tekst zachował się, więc wracam do niego. Po tylu latach mogę stwierdzić, że intelektualnie zawsze byłam gotowa na odbiór twórczości Hłaski, emocjonalnie nie jestem do dzisiaj.
Życie autora kultowych opowiadań odbija się – niczym w lustrze – w jego prozie, proza wkracza w życie. Biografia pióra Młynarczyka nie daje odpowiedzi na każde pytanie, co świadomy czytelnik z pewnością doceni.
Aleksandra Buchaniec-Bartczak
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarne.
Pani Aleksandro – to bełkot co pani pisze i łgarstwo
PolubieniePolubienie