Piwo i dobre jedzenie – Janusz Palikot

Pesach – jedno z najważniejszych żydowskich świąt upamiętnia wyzwolenie Żydów z niewoli egipskiej. Przez cały czas jego trwania (w Izraelu 7 dni, w diasporze 8, na przełomie marca i kwietnia) nie wolno ani posiadać, ani spożywać tzw. chamecu, czyli zakwasu. Tradycyjne pieczywo zastępuje maca, nie pije się piwa, itp. Chamec trzeba wyrzucić, oddać, spalić, albo… sprzedać nie-Żydom i odkupić po Pesach. 

Kolekcja piw bezpieczna, możemy zatem spokojnie przyjrzeć się albumowi Janusza Palikota. Warto, bo to pozycja piękna (ciemne, rustykalne zdjęcia Katarzyny Cichoń) i zaskakująca. Autor stworzył do niej autorskie dania, uwaga! wyłącznie wegetariańskie. Powstała całość tak apetyczna, że aż chce się biec na targ, lub prosto do kuchni, by jak najszybciej odtworzyć choć jedno z dań.

Do ulubionego pszenicznego koniecznie sałatka z kalarepy, chrzanu i przepiórczych jajek. Za każdym razem, gdy widzę je na sklepowej półce, zastanawiam się, do czego mądrze dodać, no to mam! 

Kasza jaglana, biała fasola i curry. Uwielbiam curry! Żółto-biało-oliwna potrawa przemawia do mnie także wizualnie. Autor wspomina o głębi i radości, ochoczo się z nim zgadzam.

Kasza gryczana z orzechami włoskimi, fasolką mung i olejem z czarnuszki. Swojska kasza z domieszką Azji na talerzu, dlaczego nie. Czasami wyborne przepisy tworzą dietetycy, nie kucharze.

Coś bardziej wyrafinowanego? Proszę bardzo! Linguini z bottargą (lub inną suszoną rybą) i skórką pomarańczy. Ponoć świetny towarzysz w śnieżnych górach.

Zielone szparagi z chlebem z grilla, maczanym w oliwie z oliwek, nacieranym czosnkiem. Prostota prostoty i wyrafinowanie wyrafinowania. Ech, mam ochotę gotować w nocy!

Te potrawy można, wręcz powinno się jadać w stylu mezze, lub – bliższych mi leksykalnie i kulturowo – tapas. Do tego kieliszek wina, lub caña piwa i… jesteśmy w kulinarnym raju.

Jakie znacie zakąski do piwa? Orzeszki, chipsy, krakersy… Proste, skromne, a zarazem wyrafinowane mini dania, które poleca Palikot podbiją wieczór z przyjaciółmi. Złoty trunek z dobrego browaru jest ich wart.

Aleksandra Buchaniec-Bartczak

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa słowo/obraz terytoria.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s