Wszyscy żydowscy mieszkańcy greckiej wyspy Zakintos (Zante) na Morzu Jońskim – a było ich 275 – nie wpadli w niemieckie ręce i uniknęli wywiezienia do Auschwitz. Odważne działania biskupa Chryzostomosa (1890–1958) i burmistrza Loukasa Karrera (1909–1985) na rzecz ratowania Żydów z Zakintos zadecydowały, że Jad Waszem uznał ich za „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata”.

Do września roku 1943 wyspa była pod okupacją włoską i Żydzi byli bezpieczni. Następnie, na rok wyspę zajęli Niemcy. Latem roku 1944 burmistrz Loukas Karrer otrzymał od Niemców rozkaz przekazania listy Żydów mieszkających na wyspie. I on i biskup Chryzostomos – działając wspólnie – zachowali się w sposób niezwykły. Na liście przedstawionej niemieckiemu komendantowi wyspy znalazły się tylko dwa nazwiska: burmistrz Karrer i biskup Chryzostomos. Biskup odważnie powiedział Niemcom: „Oto wasi Żydzi. Jeśli zdecydujecie się deportować Żydów z Zakintos, musicie mnie również zabrać, a ja podzielę ich los ”.
Wszyscy Żydzi z wyspy byli już od dawna ukrywani w górskich wioskach. Chociaż cała wyspa wiedziała, co się dzieje, nikt nie ujawnił miejsca ich pobytu. Jedynie nieliczni, którzy samotnie uciekli w góry, zmarli z powodu chorób i niedożywienia.
Istniały podobno dowody na to, że biskup Chryzostomos pisał listy do Hitlera, błagając o życie Żydów na wyspie. Niestety, wielkie trzęsienie ziemi w 1953 r. zniszczyło archiwa, więc żadna dokumentacja się nie zachowała. Po wojnie mówiło się, że pisał te listy, żeby wywołać wrażenie na Niemcach, że decyzja w sprawie Żydów mieszkających na wyspie zostanie podjęta na „najwyższym szczeblu”.
Nie wiadomo, czy niemiecki komendant wyspy Lut ugiął się przed postawą burmistrza i biskupa, czy wpływ na jego decyzję, żeby nie wyłapywać Żydów z wyspy, miała grecka kochanka, czy też uwierzył w kłamstwa biskupa, który przed komendantem Lutem udawał, że był znajomym Hitlera z okresu jego pobytu w Monachium. Teorii jest wiele. W każdym razie Lut nie wysłał żandarmów w góry, ani do wiosek w głębi wyspy nawet wtedy, gdy w sierpniu 1944 roku przypłynęły po Żydów trzy łodzie z Korfu. Dwa tygodnie później wyspę zajęli Brytyjczycy.
Jedno jest pewne: z Zakintos nigdy nie wyruszył transport z Żydami na kontynent. Była to jedyna żydowska społeczność w Grecji w całości ocalona przed deportacją do niemieckich obozów śmierci.
A przecież na innej wyspie Morza Jońskiego – na Korfu – wszystko wyglądało całkiem inaczej.
9 i 10 czerwca 1944, gdy już wiadomo było, że wojna musi skończyć się przegraną Niemców, Żydzi na Korfu zostali spędzeni przez niemiecką żandarmerię, SS i grecką policję do starej weneckiej fortecy, gdzie odebrano im wszystkie przedmioty wartościowe, a następnie – po kilku dniach oczekiwania – przetransportowani na rybackich łodziach i specjalnie wykonanych na tę okazję tratwach [zattera] (z beczek pokrytych deskami) na wyspę Lewkadę, stamtąd do Aten (17 czerwca), skąd – już stłoczeni w towarowych wagonach – wysłani zostali do Auschwitz-Birkenau.
Większość z nich została od razu (29 czerwca) skierowana do komór gazowych. Z 1795 Żydów z tego transportu ocalało 121.
W kilka dni po ich uprowadzeniu z Korfu i zamordowaniu, Kollas – grecki burmistrz miasta Kerkyra – wydał triumfalny manifest, dziękujący Niemcom za uwolnienie gospodarki wyspy od Żydów, co – jak stwierdził – zapewni jej powrót do „prawowitych, greckich właścicieli”.
…….
Pierwsza łódź, która przybyła na Zakintos z pomocą ofiarom trzęsienia ziemi w 1953 r., Pochodziła z Izraela, a jej przesłanie brzmiało: „Żydzi z wyspy nigdy nie zapomnieli swojego burmistrza oraz ukochanego biskupa i tego, co dla nas zrobili”.
…….
Po wojnie Żydzi z Zakintos wyjechali albo do Erec Jisrael, albo do Aten. Podobno żaden żydowski mieszkaniec wyspy już na niej nie został.
W moich poszukiwaniach żydowskich śladów w tym rejonie Europy, odwiedziłem niedawno Zakintos. Synagoga została zniszczona w trzęsieniu ziemi. Na jej miejscu znajdują się tablice poświęcone pamięci burmistrza Karrera i biskupa Chryzostomosa. I tylko za miastem, na wzgórzu porośniętym drzewami oliwkowymi i cytrynowymi, z widokiem na morze, pozostały resztki starego cmentarza.
Opr. Paweł Jędrzejewski




Gdzie byli wasi rodacy- syjoniści? Gdzie potężni Żydzi amerykańscy? Nic nie zrobili dla swojego Narodu!!! Ile zaplaciliscie odszkodowań polskim rodzinom,zamordowanym przez Niemców za przechowywanie Waszych Braci?
PolubieniePolubienie
Przedewszystkim Zydzi i jak Polacy byli obywalelami Polski, dlatego tez Polska jest odpowiedzialna za ich los, anie Zydzi amerykanscy, ktorzy sa obywatelami USA. Tak wiec Twoje zadania sa bez sensu
PolubieniePolubienie
Zgadzam się z Tobą, zgodzisz się w takim razie ze mną że tzw mienie bez spadkowe po obywatelach Polskich powinno trafić do skarbu państwa polskiego?
PolubieniePolubienie
Niezwykła historia. Podobna do historii Żydów w okupowanej Albanii, gdzie podczas okupacji lokalne społeczności nie tylko ochroniły „swoich” Żydów, ale i dzięki nim Albania była JEDYNYM okupowanym krajem, w którym w czasie okupacji liczba żyjących Żydów się ZWIĘKSZYŁA!!!
Pobudki kierujące komendantem Lutem są w zasadzie mało istotne; liczy się skutek – ludzie, którzy przeżyli.
Bardzo budująca historia w dobie niechęci do „obcych”.
PolubieniePolubienie