Zły Żyd – Piotr Smolar

“Zdanie ze złota” – pisarskie marzenie i pisarska powinność: trafić, uderzyć, zaintrygować, sprowokować, spuentować. Tyle książek, tyle złotych zdań, ilu czytelników. Filtrowanie, subiektywny odbiór i wybór.

Tytułowy zły Żyd to Żyd antysemita, islamokolaborant. Izrael, w którym Autor jedynie pomieszkiwał, nie daje mu spokoju, uwiera jak kamyk w bucie. Osiedla na Zachodnim Brzegu, Strefa Gazy, Palestyńczycy ze wschodniej Jerozolimy, Elor Azaria – dla jednych morderca, dla innych bohater narodowy. Sporo tych kamyków…

Diagnoza? “Brak empatii wobec Izraela” – to i tak łagodne, bo rodzicielskie określenie. Piotr Smolar jako francuski korespondent patrzył nie tam, gdzie należało, zaburzał proporcje, pisał, o czym chciał i jak chciał.

W rodzimej Francji usłyszał od szkolnego kolegi słowa, których się nie zapomina: “Wracaj do swojego kraju”. Od tej chwili pyta nieustająco: skąd my wszyscy właściwie jesteśmy? Żydowskie groby można spotkać w każdym zakątku świata: szumią nad nimi wierzby, poskręcane drzewa oliwne zrzucają owoce, czasami tuż obok wyrasta kaktus… Rozpoznawalne dzięki kamykom pamięci.

Zły, bo opluwa Izrael; zły, bo panoszy się w “cudzym” kraju; zły, bo nie siedzi cicho; zły, bo nie potrafi być obojętnym i… jest obojętny – pomimo diaspory i Holokaustu; zły, bo daje sobie prawo do wielu różnych tożsamości, nie czyniąc z żadnej jedynej i wiodącej.

Zły na świat, który tego oczekuje, ocenia, szufladkuje, wyklucza. W końcu zły na samego siebie za częste ukrywanie żydostwa – w jednym tylko celu – ochrony. W Strefie Gazy życia, poza nią efektów swojej pracy. Niech nikt nie nakłada na czytany tekst filtra pochodzenia jego autora.   

Dziennikarz, korespondent “Le Monde” – poprawnie, bezpiecznie, światowo – to wystarczy. Jeśli nie… jest przeszłość: przedwojenna, powojenna, polska, komunistyczna, antykomunistyczna, trudna. Dziadek Hersz, ojciec Aleksander, Marzec ‘68, emigracja, nowe życie. O tym także jest “Zły Żyd” – o postawach.

Smolar wkurzył się i napisał książkę. Złość, poczucie niesprawiedliwości, może nawet krzywdy nie mącą spojrzenia Autora, nie przejmują kontroli nad piórem. Sprawiają jedynie, że wspomnienio-refleksje mają nerw, są krwiste, żywe – jakieś!

Złote zdanie Piotra Smolara? Na pewno złoty tytuł książki.

Aleksandra Buchaniec-Bartczak

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s