Jesteśmy zakochani w Jerozolimie. Ta miłość powoduje, że przywołujemy ją przy każdej okazji. Nie możemy jej wyciągnąć z naszych myśli.
Zanim przejdziemy do bardziej współczesnych zagadnień, spojrzymy na Jerozolimę oczami rabina Arye Kaplana (1935-1983), wybitnego amerykańskiego edukatora, filozofa i autora wielu książek, który w niezwykły sposób potrafił przekazać mądrość judaizmu. Jego prace cechuje wielki humanizm i otwarcie. Był absolwentem jesziw – legend. Jego nauczycielami byli najwybitniejsi rabini wywodzący się jeszcze z przedwojennych uczelni rabinicznych w Polsce, którzy ocaleli z Holocaustu i swoją życiową misję realizowali przekazując wiedzę starych mistrzów. Byli geniuszami judaizmu, potężnymi znawcami Tory, którzy według litewskiej szkoły nauki, kładli nacisk na etykę i poprawne zachowanie względem drugiego człowieka, bez których nie wolno interpretować prawa żydowskiego (Halachy), był zainspirowany filozofią rabina Nachmana z Bracławia. Te wartości przejął A. Kaplan i swoim życiem, nie tylko książkami, które pisał, starał się przekazać szerszej publiczności.
Jedną z jego książek jest „Jerusalem – Eye of the Universe”, której główne punkty postaramy się przybliżyć, żeby wykazać, że Żydzi z Jerozolimą są związani właściwie od pradziejów, od mistycznych zaczątków naszej historii. I z tego powodu nie ma możliwości, żeby Żydzi zrezygnowali z Jerozolimy. Pokażemy też, że Jerozolima jest stolicą duchową wszystkich ludzi dobrej woli.
—–
Abba Issi powiedział w imieniu Szmuela Mniejszego: Świat jest jak ludzkie oko. Białko to ocean oblewający świat, tęczówka to kontynent, a źrenica to Jerozolima. A w zwierciadle źrenicy przegląda się Świątynia (Derech Eretz Zuta 9).
Rabbi Nachman powiedział: „Dokądkolwiek idę – idę do Jerozolimy”. I tak to też jest z każdym Żydem. Wieczne przesłanie Jerozolimy towarzyszy Żydom w każdym dniu ich życia. Tęskni za Jerozolimą – Miastem Pokoju aby znaleźć swoje spełnienie. Opłakuje Świątynię tymczasowo odsuniętą od swojego ludu.
Codziennie modlimy się o Jerozolimę – Matkę Izraela. Przywodzimy ją na myśl, kiedy dziękujemy Bogu za nasze pożywienie, podczas obchodzenia szabatu i świąt, w naszych modlitwach. Nawet remontując mieszkanie, zostawiamy niezamalowaną łatę na przypomnienie Jerozolimy.
Pod ślubnym baldachimem posypuje się głowę popiołem pana młodego i tłucze się szkło na uroczystą pamięć Jerozolimy. Kiedy Żyd umiera, grudka ziemi z Jerozolimy jest wsypywana do trumny.
Cały naród żydowski kończy seder w Pesach i nabożeństwo Jom Kippur głosząc: „Następnego roku w Jerozolimie”.
Jesteśmy zakochani w Jerozolimie. Ta miłość powoduje, że przywołujemy ją przy każdej okazji. Nie możemy jej wyciągnąć z naszych myśli. Talmud powiada: „Dziesięć miar piękna zstąpiło na ten świat. Dziewięć dano Jerozolimie, jedną – reszcie świata”.
Z pewnością w żydowskim doświadczeniu, Jerozolima jest wszędzie. Bardziej niż tylko „miasto”, Jerozolima jest podstawową koncepcją, która porusza serce żydowskiego życia w każdym czasie.
Wydarzenia dnia 28 Ijar 5727 (7 czerwca 1967), w którym zjednoczono Jerozolimę pod władzą narodu Izraela miały historyczne znaczenie dla Żydów na całym świecie. Jerozolima, stolica Izraela, jest wielkim aktualnym objawieniem.
Celem tych przemyśleń, jest jednak wyjście poza geografię, mieszkańców, historię i stolicę. Chcemy wyjaśnić dlaczego Jerozolima zajmowała żydowskie sumienie w każdym momencie historii i zdefiniować ją raczej przez religię, niż przez jej metropolitalność. (…)
Ramban (Nachmanides) w 1268 r. napisał: „Chwałą świata jest Ziemia Izraela, chwałą Izraela jest Jerozolima, chwałą Jerozolimy jest jej Świątynia”.
(przedmowę napisał Baruch Taub).
—–
PUNKT KONCENTRACJI DLA SPOŁECZEŃSTWA.
Wyobraźmy sobie Jerozolimę 2000 lat temu. Jest Pesach, Żydzi z całego świata przyjeżdżają aby obchodzić ten święty okres. Z każdego kierunku, setkami, tysiącami i w końcu setkami tysięcy. Kiedy nadchodzi święto duża część całej populacji żydowskiej znajduje się w tym jednym mieście. Jak okiem sięgnąć wzgórza okoliczne są pokryte namiotami, gdzie przybyli upieką baranka paschalnego, co w czasach Świątyni było kluczowym punktem obchodów Pesach. Zgodnie z przepisem Tory, to Bóg wybierze miejsce w którym będzie on spożywany (5 Mojż. 16:2). Tym „miejscem” była Jerozolima.
Od czasu, gdy Pierwsza Świątynia w Jerozolimie została poświęcona Bogu przez Króla Salomona, do dnia, gdy Drugą Świątynię zburzyli Rzymianie, Jerozolima była punktem skupienia narodu żydowskiego. Pewne rzeczy mogły być zrealizowane wyłącznie w Jerozolimie, niezależnie od tego, gdzie się mieszkało, Żyd musiał pojawić się w określonym celu w Jerozolimie, to dlatego nasi rabini nauczają, że „Jerozolima jest bardziej święta niż reszta Ziemi Izraela”.
Najbardziej ekscytujące z tych obrzędów były trzy doroczne święta pielgrzymie: Sukkot, Pesach i Szawuot, kiedy zgodnie z nakazem Tory, każdy Żyd musiał stawić się w „miejscu wybranym przez Boga” (5 Mojż. 16:16). Zgodnie z tym nakazem, Żydzi przybywali do miasta z całego świata. Odnawiali znajomości, wymieniali informacje. W rezultacie, stopili się w jeden naród. Co najważniejsze, działo się to w kontekście świętości i służby Bogu. Przez to, że gromadziło się tak wielu ludzi, wzrastali moralnie i duchowo. Rezultatem tej sytuacji było odzwierciedlanie jedności ludzi względem jedności Boga.
To pozwala zrozumieć, dlaczego „miejscem wybranym przez Boga” musiało być miasto. Czym jest miasto? Poza zwykłą koncentracją ludzi, jest miejscem wzrostu i rozwoju cywilizacji. Ludzie mieszkają razem ze względu na łączącą ich ideę. Dlatego nie ma przypadku, że cywilizacje emanowały właśnie z miast. Podczas gdy pola dostarczały strawy dla ciała, miasta produkowały pożywkę dla umysłu i duszy. Jak podaje rabin Szimszon Rafael Hirsch, hebrajskie słowo „Ir” = miasto, pochodzi z tego samego źródła, co „ur” = budzić się. To właśnie miasto aktywuje najbardziej twórcze instynkty.
Najważniejszym zadaniem cywilizacji żydowskiej było rozwinięcie relacji z Bogiem, co również wymagało istnienia miasta w którym można by spotykać się, wymieniać idee, robić coś razem jako naród – stała się nim Jerozolima. Najważniejszą dla tego procesu była Świątynia i funkcjonowanie w niej wielu nauczycieli Tory.
Widać to bardzo wyraźnie na przykładzie maaser szeni (drugiej dziesięciny): w Ziemi Izraela, należało oddawać kilka dziesiątek części plonów na rzecz Świątyni, co było swoistym podatkiem dla Kapłanów (kohenów) i Lewitów, którzy służyli jako religijny liderzy i nauczyciele. Jedną dziesięcinę oddawano Lewitą, a dodatkową mniejszą część – kapłanom. W dodatku, istniała druga dziesięcina, której nie przekazywano nikomu, a właściciel miał obowiązek spożytkować ją na własne wyżywienie w Jerozolimie, właśnie w czasie tych pielgrzymich świąt (5 Mojż. 14:23). Dysponując nią, sam stawał się symbolicznie „kapłanem i lewitą”, kiedy przebywał w Jerozolimie. Musiał oderwać się od codziennych zajęć, oczyścić się w przepisany sposób i pozostać przez cały czas, aż ta część jego dochodu została skonsumowana. Jeśli nie mógł przybyć sam, wysyłał swoje dzieci. Ostatecznym celem było, „aby cały naród, stał się królestwem kapłanów i ludem świętym” (2 Mojż. 19:6). System „drugiej dziesięciny” zapewniał, że każdy mógł mieszkać przez jakiś czas w Jerozolimie i był to czas duchowej regeneracji.
Jak powiedzieliśmy wcześniej, były i inne obrzędy, które można było spełnić tylko w „miejscu wybranym przez Boga”. Kolejna dziesięcina – z posiadanego bydła – mogła być spożywana wyłącznie w Jerozolimie. To samo bikkurim – „pierwsze owoce”, podczas istotnej ceremonii. Ponieważ wyprawy do Jerozolimy były konieczne, każdy się z nimi zżywał, doświadczał w nim duchowego odrodzenia i uważał się za pożądanego rezydenta.
Przepisy związane z płodami rolnymi oczywiście dotyczyły tylko mieszkańców Ziemi Izraela. Ale były też takie, które obowiązywały Żydów z całego świata. Dotyczyło to systemu ofiar wymaganych przez Torę. Niektóre były dowolnym darem, ale większość była obowiązkowa jako oddanie za grzechy. Według Rambana, pierwotnym celem ofiary było to, ze poprzez bycie zaangażowanym w zarżnięcie zwierzęcia, składający ją doświadczał wstawienniczej śmierci. Kiedy Kohen-kapłan dokonywał przepisowego zarżnięcia zwierzęcia, które później spalano na ołtarzu, ofiarujący ją czuł się, jakby to jego zabijano i palono za wykroczenie przeciwko słowu Boga (3 Mojż. 1:9). Ponadto, Bóg dał człowiekowi intelekt, aby się doskonalił. Kiedy grzeszy, postępuje jakby odrzucał Boży dar. Ponieważ to intelekt odróżnia człowieka od zwierzęcia, to człowiek wykraczający przeciwko nakazom bożym upodabnia się do zwierzęcia, i to dlatego właśnie zwierzę było składane w ofierze (Sefer Chinuch 95).
Na głębszym poziomie, człowiek składa się z 2 elementów, które są w stałym konflikcie: gdy boży pierwiastek ciągnie nas w stronę duchowości, zwierzęcy pcha nas w fizyczność i świeckość. Poprzez ofiarę, symboliczne zwierzę w człowieku, jest uwznioślone, przez co duchowy pierwiastek doznaje spokojnego poddania się boskości (kabala – Etz Chaim, Ashlag edition).
Oczywiście powyższe zdania zaledwie dotykają problematyki ofiar, która jest jedną z najgłębszych idei judaizmu. Staje się oczywiste, że system ofiarniczy byłby uznany za brutalny i barbarzyński, gdyby nie odbywał się w głęboko religijnej atmosferze. Tylko społeczeństwo o najwyższych standardach moralnych i duchowym kalibrze mogłoby być tego godne. Dlatego, ze względu na duchową degenerację ludu Izraela system ofiar ostatecznie został zaniechany (Talmud, Joma 9b).
Ofiary mogły być składane tylko w jednym miejscu, w Świętym Przybytku (Bet HaMikdasz) w Jerozolimie (5 Mojż. 12:11). W momencie wybudowania Świątyni w Jerozolimie na całym świecie nie mogło zaistnieć inne miejsce, gdzie mogłyby być przynoszone ofiary. Uważano nawet za najcięższy grzech złożenie ofiary w innym miejscu (Maase Korbanot). Wiąże się z tym zdanie autora Sefer HaChinuch, gdzie napisano, że zabicie zwierzęcia w dowolny sposób – jeśli nie w celu zapewnienia pożywienia ani w celu naprawienia relacji z Bogiem w przepisanym miejscu, jest po prostu morderstwem. Dlatego też system ofiarniczy uczył szacunku dla wszelkiego życia, nawet życia zwierzęcia. Wiązało się to z nakazem aktywnego uczestniczenia w akcie składania ofiary i fizyczną obecnością w Świątyni jerozolimskiej (5 Mojż. 12:26), przy czym samego ofiarowania dokonywał kapłan. Wyprawa do Jerozolima w celu naprawienia relacji z Bogiem, pokazywała brak ludzkiej doskonałości, ale jednocześnie możliwość dostąpienia ponownie duchowej pełni i odnowienie obietnicy unikania niewłaściwego postępowania na przyszłość.
Świątynia została zburzona przez Rzymian w 70 r. n.e. i od tego czasu przepisane ofiary nie mogły być składane. Współcześnie, ludzie popełniają tyle grzechów, że codziennie musieliby składać ofiary. W modlitwie Neila w Jom Kipur, mówi się „nie ma końca ofiar wymaganych od nas, nieskończone byłyby nasze ofiary zagrzeszne”. Jak powiedziano wcześniej, to jeden z powodów, dla których składanie ofiar się skończyło. Dzisiaj nadrabiamy to ofiarą modlitwy i studiowaniem Tory, jak powiedział prorok „Oddamy za bydło ofiarę naszych ust” (Oz. 14:3).

Z tego wszystkiego, dowiadujemy się ważnej lekcji. Nie jest przypadkiem, że określone miasto jest centralne dla judaizmu, jest „miejscem, które wybrał Bóg”, gdzie mogą odbywać się unikalne rytuały, do którego się pielgrzymuje. Jerozolima wciąż zajmuje to główne miejsce dla Żydów. Bóg osobiście postanowił, że będzie ona miastem świętym. Postanowienia Bożego nikt nie może odwołać. Dlatego raz nadany status istnieje do dzisiaj. Jerozolima jest centralnym punktem dla narodu Izraela i głównym punktem dla jego misji.
Rabin Arye Kaplan
—
Tłumaczenie i skróty – Redakcja. Redakcja wystąpiła do właściciela praw autorskich o zezwolenie na tłumaczenie fragmentów i publikację tekstu na potrzeby FŻP.
Czy nie napisano: i nie został kamień na kamieniu? Na krzywdzie ludzkiej nie można budować szczęścia Narodu…
PolubieniePolubienie