Całkiem niepoważny raport z krakowskich Sukiennic, czyli „co ci Żydzi mają w teczkach?”

Miasto Kraków wypowiedziało wojnę „Żydowi z pieniążkiem”.

Kraków właśnie przed kilkoma tygodniami uznał w porywie poprawności politycznej, że „Żyd z pieniążkiem” to groźny antysemityzm. Argument jest jeden: jakiekolwiek i każde powiązanie Żydów z pieniędzmi jest powielaniem negatywnych stereotypów o ich bogactwie, chciwości i sprycie. Ponieważ miasto nie ma prawa zabronić sprzedaży obrazków lub figurek Żydów, zapowiedziało stosowanie innych metod, żeby wprowadzane przez Kraków bezprawie udawało, że jest zgodne z prawem. W prasie czytamy, że „w nowych umowach z najemcami, np. prowadzącymi stoiska w Sukiennicach, Kraków będzie zastrzegał, że w asortymencie nie powinny pojawiać się figurki Żyda z pieniążkiem„.

Byłem tam przed kilkoma dniami i sprawdziłem. Chciałem się dowiedzieć, czy może narodził się nielegalny, podziemny handel zakazanymi figurkami i obrazkami? Nie uzyskałem tych tajnych informacji. Jeżeli czarny rynek istnieje, to jest doskonale zakonspirowany. Jedno jest pewne: Żydzi z monetami już z Sukiennic zniknęli, a co najmniej pochowali się po kątach. Tylko gdzieś, w mało widocznym miejscu, zauważyłem jedną czy dwie figurki Żyda trzymającego woreczek, który zdecydowanie wyglądał na sakiewkę. Sakiewka?! Oj, niedobrze. Jedyna nadzieja, że sakiewka jest pusta. Bo jeśli jest pusta, to ten Żyd może stanąć bez wstydu w tłumie ubogiego żydowskiego proletariatu, który zdominował kramy w Sukiennicach: nosiwodów, klezmerów, synagogalnych gabajów.

Problem dla histeryków, doszukujących się antysemityzmu we wszystkim, w czym się tylko da, mogą natomiast stanowić postacie Żydów z teczkami (ostatnie zdjęcie poniżej). No bo nie wiadomo, co ci Żydzi mają w tych teczkach. Może weksle od klientów, którym pożyczyli pieniądze na lichwiarski procent? A jeśli tak, to oczywiście mamy do czynienia z zakamuflowanym antysemityzmem 😉

Ciekawe, jak histerycy od antysemityzmu zareagują na ten sympatyczny tłumek ze sztetla: czy i jak da się mu przykleić łatkę antysemityzmu? Zadanie jest trudne i ambitne, ale nie takie cuda już widziano.

Paweł Jędrzejewski

Lipiec 2021

P.S.

Oczywiście, dla marginesu antysemickiego obrazy i figurki „Żyda z pieniążkiem” są zapewne potwierdzeniem negatywnego stereotypu, ale pamiętajmy, że dla antysemitów wszystko może być potwierdzeniem ich fobii.

Moim zdaniem, te obrazy i figurki, to docenienie i uznanie, a nie obraza czy szyderstwo. Ludzie w Polsce, żyją – wreszcie, po pół wieku komunistycznego totalitaryzmu – w kapitalizmie, w gospodarce wolnorynkowej. Pieniądz, który według propagandy komunistycznej był symbolicznym „wrogiem ludu” i „narzędziem opresji”, wreszcie przestał hańbić. Jest dokładnie odwrotnie: pieniądz zapewnia szacunek. Jest miarą i symbolem sukcesu. W nowej Polsce zmienia się radykalnie myślenie o pieniądzu: pieniądz przestaje być „brudny”, posiadanie pieniędzy staje się akceptowaną nobilitacją. Konsekwentnie, stereotyp Żyda ulega przekształceniu. Od oskarżeń o chciwość następuje przesunięcie w stronę przeciwną: docenienia odnoszonych przez Żydów sukcesów finansowych w warunkach efektywnie funkcjonującego kapitalizmu. A na obrazkach „Żyda z pieniążkiem” są Żydzi, którzy – jako mincerze, administratorzy szlacheckich majątków, bankierzy, handlowcy, przemysłowcy – mają w historii Polski największe dokonania i zasługi. Tak zapisali się w zbiorowej pamięci. Umiejętność obracania pieniędzmi, sukcesy finansowe, znajomość bankowości to są wszystko – obecnie, po dziesięcioleciach komunizmu – wartości, cenione zalety, a nie wady i powody do wstydu. Tak: nie ma się czego wstydzić! Żydzi bili pierwsze polskie monety – z hebrajskimi napisami – dla książąt i polskich królów, byli ich doradcami finansowymi, prowadzili interesy magnatów i szlachty. Mieli w swoich rękach handel i przemysł przez stulecia. Byli absolutnie niezastępowalnym, wręcz kluczowym elementem funkcjonowania feudalnej gospodarki w I Rzeczypospolitej (1569–1795). Łącznikiem pomiędzy szlacheckim dworem a wsią. Byli w tym najlepsi! To, co faktycznie było kiedyś elementem stereotypów antyżydowskich, dziś zmieniło swoją symbolikę. Spowodowała to zmiana w stosunku do pieniądza. Gdyby nadal ten negatywny stereotyp dominował, to taki znienawidzony Żyd przynosiłby pecha, a nie powodzenie! No bo pomyślmy: jaki przedsiębiorca-antysemita w nazistowskich Niemczech wieszałby portret Żyda w domu, żeby interes mu lepiej szedł?! Czyli na tych obrazkach Żyd już nie jest „krwiopijcą” z „Der Stürmer„. Jest człowiekiem sukcesu, umiejętności, profesjonalizmu. I to jest prawda nie tylko historyczna, ale współczesna. Badania „indeksu dobrobytu” (Gallup-Healthways Well-Being Index) stawiają np. amerykańskich Żydów zdecydowanie na pierwszym miejscu ze wszystkich grup religijnych w USA (na drugim są mormoni), jako odnoszących sukcesy ekonomiczne, zawodowe i tworzących najbardziej stabilne rodziny. Żydzi mają się jak najbardziej czym pochwalić – jako grupa etniczna. W Polsce są z tego znani i podziwiani, choć oficjalnie prawie nikt się do tego nie przyzna.

Wygląda więc na to, że zjawisko „Żyda z pieniążkiem” mówi nam o czymś istotnym. Jesteśmy świadkami dokonania się metamorfozy negatywnego stereotypu w pozytywny. Obrotu symbolicznego znaczenia o 180 stopni.

Zamiast życzliwego potraktowania tego zjawiska, pojawiają się jednak próby zdyskredytowania „Żyda z pieniążkiem”. Jest to odczytywanie nowego zjawiska przez całkiem stare okulary.

Niedostrzeganie, że to dowód dobrych zmian i wypowiadanie wojny tak pozytywnemu, nowemu, spontanicznemu zjawisku w autentycznej  przez nikogo niesterowanej, ludowej kulturze?


Bardzo to nierozsądne i krótkowzroczne!

SAMSUNG CAMERA PICTURES
SAMSUNG CAMERA PICTURES
SAMSUNG CAMERA PICTURES
SAMSUNG CAMERA PICTURES
SAMSUNG CAMERA PICTURES

2 myśli na temat “Całkiem niepoważny raport z krakowskich Sukiennic, czyli „co ci Żydzi mają w teczkach?”

  1. Pawle,

    Kiedyś zostałem zaproszony na biznesowy obiad w łódzkiej „Anatewce”. Przed wyjściem z restauracji otrzymałem malutką figurkę tzw. „Żyda z pieniążkiem” (pieniążkiem była moneta bodaj jednogroszowa). Stała ta figurka gdzieś w domu, chyba na kominku, aż moja żona – która nie znosi tzw. kurzołapek – gdzieś ją usunęła. Co ciekawe, podczas tego obiadu zaobserwowałem, że w Anatewce serwującej dania tradycyjnej kuchni żydowskiej wraz ze mną i z moimi współbiesiadnikami aż roiło się od innych antysemitów. Jak wiadomo restauracje serwujące dania tradycyjnej kuchni żydowskiej są wylęgarnią i matecznikiem antysemityzmu, a wszelkiej maści tzw. narodowcy lgną do nich jak muchy do lepów. Co antysemita, to przed nim na stole potężna porcja czulentu, gęsiego pipka, gefilte fisz i chały przegryzanej macą, zaś całość obficie podlewana pejsachówką.

    P.S. Dawnej na forum bardzo czynny i chętnie odwiedzany przez zarówno Żydów, jak i nie-Żydów był dział kulinarny. Może byłoby dobrze wrócić do dobrej tradycji?

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s