Kim jest homofob? To między innymi taki ktoś, dla kogo tego typu publikacje są jak otwarte na oścież okno przez które wpada wichura, ba! tajfun (szerokość geograficzna nie gra roli), zagrażający jego życiu i wartościom.
Jakże kruche to muszą być wartości, jak niepewne życie, skoro tak bardzo obawia się Tęczowych.
Co zatem robi homofob? Broni się rękami i nogami przed lekturą, ba! wzbrania jej innym, najchętniej spaliłby wszystkie TAKIE książki na stosie. A co zrobiłby z bohaterami wywiadów? Najpierw ustalmy, kim oni są.
Aseksualny gej, który porównuje aseksualność do homoseksualizmu sprzed trzydziestu lat – wiedzy na ten temat brakuje nawet specjalistom. Osoby transpłciowe: kobieta uwięziona w ciele mężczyzny, mężczyzna uwięziony w ciele kobiety. Oni także spotykają się z ostracyzmem. Ksiądz gej, który dla miłości swego życia porzucił wygody Watykanu. Gdyby tylko nie zrobił coming outu!, mógłby sobie być z Eduardem “po cichu”. Matka lesbijka, zresztą znana polska pisarka, która nie ma wątpliwości, że Polska to najbardziej homofobiczny kraj Unii Europejskiej. Matka lesbijki, zresztą znana polska reżyserka, która nigdy nie miała problemu z orientacją seksualną córki. Ginekolog gej – bezpieczny, bo nic nie zrobi kobiecie, albo tak znudzony waginami, że aż został gejem. Maria Peszek – wspierająca Tęczowych, nazywana lesbą, Żydówą i wariatką. Homofob nie lubi także niezależności, tym intensywniej, im bardziej jego samego na nią nie stać.
“Ja się nie domagam zrozumienia, domagam się prawa do bycia sobą. I nie daję nikomu przywileju oceniania mnie.” (Grzegorz Niziołek) “Równe prawa po prostu nam się należą jako ludziom i obywatelom.” (Mateusz Sulwiński)
Równe prawa są, albo ich nie ma, pełny pakiet praw – podkreślmy. Tzw. “swój gej” (jak przed wojną “swój Żyd”) to patologia. Ciebie znam, ciebie lubię, więc… ty jesteś ok, albo jesteś ok POMIMO swojej orientacji. Sąsiadka lesbijka – nie ma sprawy, ale córka?! – wstyd i tragedia. Legalizacja związków jednopłciowych? – owszem, ale bez możliwości adopcji dziecka, itd. itp.
“W Polsce z procesu adopcyjnego eliminuje się pary gejowskie i lesbijskie, w Wielkiej Brytanii – eliminuje się homofobów.” (Mariusz Kurc)
“Ludzie, nie ideologia” to portret podwójny: intencjonalny Tęczowych, mimowolny homofobów. Pierwszy kolorowy, różnorodny, ciekawy, drugi ciemny i szpetny niczym portret Doriana Graya.
Tylko ten pierwszy ugodzony nożem nadal pozostanie piękny i młody, zaś homofob skończy jak tytułowy bohater powieści Oscara Wilde’a.
Aleksandra Buchaniec-Bartczak
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Krytyki Politycznej.
Tendencyjne, smutne, okropne. Po prostu brednie.
PolubieniePolubienie