Z przyjemnością sięgnęłam po pięknie wydany album z mnóstwem zdjęć, by odbyć nostalgiczno-refleksyjną podróż do lat świetności tytułowego pałacu, z którym swoje losy związały trzy pokolenia ziemiańskiej rodziny Przewłockich.
Konstanty Przewłocki zakupił majątek Mordy z myślą o przekazaniu go swojemu synowi – Henrykowi. Henryk Przewłocki z żoną Karoliną z Hutten-Czapskich doczekali się siedmiorga dzieci: Róży, Andrzeja, Janiny, Elżbiety, Janusza, Karola, Henryka.
Czegoż to w Mordach nie było! Browar, gorzelnia, stawy rybne. Znaczny dochód zapewniała gospodarka leśna, mniejszy uprawa roli.
Jak oddać bogactwo słów i obrazów tworzących album? Może najlepiej metodą losową? Otwieram zatem na chybił trafił księgę i natrafiam na zdjęcie z września 1919, przedstawiające Karolinę Przewłocką za kółkiem samochodu – ponad sto lat temu pewnie cudu techniki, dziś zasługującemu już tylko na miano “retro”.
W lutym 1925 Przewłoccy zamieścili ogłoszenie o pracę w krakowskim piśmie branżowym. Poszukiwali “ogrodniczki od zaraz, inteligentnej, do samodzielnego prowadzenia dużego ogrodu”.
Kolejne zdjęcie… Andrzej Przewłocki w fotelu “do zaczytania się” – miękkim, głębokim, wygodnym. Zasnął z książką na kolanach – strudzony składaniem liter, znudzony fabułą? Śni własne, wspanialsze przygody…
W sierpniu 1930 Maria Świdowa wspomniała chorobę i śmierć Konstantego Przewłockiego. Zaziębił się, czytając godzinami przy otwartym oknie. Chorował na nerki, odszedł z powodu zapalenia płuc.
Dziesięcioletni Janusz Przewłocki w swoim dzienniku nieźle “obsmarował” rodzeństwo, punktując zarówno wygląd, jak i cechy charakteru każdego z osobna. Siebie pominął wymownym milczeniem.
Na zdjęciu z sierpnia 1942 Elżbieta Przewłocka z Hanią – uratowaną żydowską dziewczynką. Półtoraroczne dziecko państwa Kafebaum przyniosła do domu ostatniego wieczoru przed akcją wypędzania Żydów z Mordów. Jak sama pisze: “Rodzice bez słowa przyjęli mnie z tym dzieckiem.”
Historia czołgami i komputerami się toczy; niszczy, tworzy – zmienia. Tracimy, zyskujemy, idziemy w Przyszłość – szybciej, dalej; nie ruszając się z domu, lub wręcz przeciwnie – lecąc w kosmos.
Im większy pęd, tym częściej trzeba się zatrzymywać. Przystanek Mordy polecam tym, którzy lubią kronikarskie zapiski, stare zdjęcia, Przeszłość.
Wieloletnie starania o odzyskanie zespołu pałacowo-parkowego przez dzieci ostatniego właściciela powiodły się, podobnie zamysł przekazania go Ośrodkowi KARTA na cele Fundacji Domu Wschodniego. I tak oto doszliśmy do Teraźniejszości.
Aleksandra Buchaniec-Bartczak
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa KARTA.
Jedna mądra decyzja, zabezpieczyła wielopokoleniową rodzinę od zapomnienia jej, przetrwania trudnych czasów. Kroniki są pomnikiem duchowych tych czasów
niedz., 16 sty 2022, 11:11 użytkownik Forum Żydów Polskich napisał:
> bobemajse posted: ” Z przyjemnością sięgnęłam po pięknie wydany album z > mnóstwem zdjęć, by odbyć nostalgiczno-refleksyjną podróż do lat świetności > tytułowego pałacu, z którym swoje losy związały trzy pokolenia ziemiańskiej > rodziny Przewłockich. Konstanty Przewłocki zakup” >
PolubieniePolubienie