Drabina do nieba – John Boyne

Jednych ludzi zaślepia pożądanie, innych żądza sławy. Co może się wydarzyć na styku dwóch takich potrzeb? O tym właśnie jest “Drabina do nieba”.

Także o tym, że gdy ktoś komuś kogoś przypomina, to zazwyczaj robi się niebezpiecznie; że “w przeszłości każdego z nas jest coś, czego wolelibyśmy nie ujawniać” i że psychopaci są wśród nas, np. w skórze kelnera z ambicjami.

“Ambicja to jak stawianie drabiny do nieba. Bezsensowne marnowanie energii.”

Maurice Swift – chłopak bez skrupułów, ba! za mało powiedziane. Nieziemsko przystojny, wolny od potrzeb seksualnych. Jego jedynym marzeniem jest zostać sławnym pisarzem. Przed niczym się nie cofnie, by zdobyć to, czego potrzebuje – intrygującego tematu powieści. Sam pisze nudne i nijakie.

“(…) musisz skoncentrować się na historiach. Jeśli jakąś znajdziesz, jakąś usłyszysz, spraw, by stała się twoja, a wtedy świat przyjdzie do ciebie.”

Nawet jeśli nie cały świat, to może chociaż nader dociekliwy biograf, np. w skórze studenta ostatniego roku anglistyki, piszącego ni to pracę dyplomową, ni to książkę. Theo Field sprawdza i analizuje każdy detal, także styl poszczególnych powieści Swifta, źródła pomysłów, itd.

Field sączy prawdę niczym Maurice codzienne drinki; półprawdę, ćwierćprawdę, czyli nadal kłamstwo. A jednak sławny pisarz odsłania się na tyle, żeby przebiegły młodzieniec mógł wykorzystać każde jego słowo, grymas, gest…

Parszywe jednostki – Maurice i Rebecca – siostra żony Maurice’a, która wrobiła swojego męża w dziecięcą pornografię, tym samym pozbawiając synów kontaktów z dobrym, kochającym ojcem. Jak na ich tle ocenić Ericha Ackermanna?

A puenta? Puenta jest taka: “Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka”. Do tego “gwiazdka” i przypis drobnym drukiem, wszak sprawiedliwość to pojęcie względne.

Brzmi tajemniczo? Przecież nie mogę zdradzić tego, co najlepsze! Wystarczająco zaintrygowani, by przeczytać? O to chodzi! Zadajecie sobie pytanie, skąd Boyne czerpie pomysły do swoich książek? Ja też!

Wdrapcie się na tę “Drabinę…”, a zapewniam – nie pożałujecie!

Aleksandra Buchaniec-Bartczak

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Świat Książki.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s