Rabini tłumaczą, że w zaistnieniu każdego człowieka bierze udział trzech „wspólników”: ojciec, matka i Bóg (Kiduszin 30b). „Szanuj swojego ojca i swoją matkę”, czytamy w Torze (Szemot 20, 12).

Ojcu i matce należy się więc szacunek, bo szacunek okazywany im przekłada się na szacunek także dla tego trzeciego partnera. Wajikra (19, 3) dodaje do szacunku także strach: „Niech każdy z was boi się swojej matki i swojego ojca”.
Zauważmy, że w tych dwóch przykazaniach następuje charakterystyczne odwrócenie: w pierwszym z nich ojciec wymieniony jest przed matką, w drugim matka – przed ojcem. Najczęściej interpretuje się to – zgodnie z Kiduszin 30b-31a – w ten sposób: naturalną tendencją dziecka jest szanowanie matki bardziej niż ojca i lękanie się gniewu ojca bardziej niż matki. Przykazania te świadomie odwracają tę oczywistą kolejność, kładąc większy nacisk właśnie na to, co jest z przyczyn naturalnych trudniejsze do osiągnięcia. „Boi się” w drugim z przykazań oznacza przede wszystkim posłuszeństwo i przestrzeganie zachowań skodyfikowanych w relacjach z rodzicami, na przykład:
· zakaz zwracania się do rodziców po imieniu
· zakaz zajmowania miejsca ojca lub matki (na przykład przy stole)
· zakaz wyrażania publicznie sprzeciwu wobec opinii wygłaszanej przez rodziców
· zakaz stwierdzania wprost, że się mylą albo robią coś niewłaściwego
· zakaz zadawania im bólu lub fizycznego zranienia ich (gdy dzieci nie boją się rodziców, wtedy rodzice boją się dzieci: wystarczy uświadomić sobie, jak okrutnie – w wielu kulturach, ujawniających naturalne tendencje człowieka – traktowani są starcy, już ekonomicznie bezużyteczni a fizycznie niezdolni do samoobrony).
Jedyną dopuszczalną formą krytyki ich postawy jest metoda zadawania pytań naprowadzających ich na właściwą odpowiedź i w rezultacie skłaniającą do zmiany postępowania. Jeśli ojciec – piszą rabini – robi coś niezgodnego z Torą, nie należy mówić: „źle robisz”, ale powinno się zadać mu pytanie: „Czy Tora, ojcze, nie mówi, że nie należy…?” lub: „A co twierdzi na temat… Tora?” Z dużym poczuciem humoru ukazuje Talmud (Kiduszin 32a), do jakiego stopnia syn jest zobowiązany okazywać cześć rodzicom: „Nawet gdyby w obecności syna ojciec wziął sakiewkę z pieniędzmi i rzucił ją w morze, synowi nie wolno narażać go na wstyd”.
Jednak gdy rodzice nakazują wykonanie (lub zaniechanie) czegoś, co jest w konflikcie z przykazaniami Tory – dziecko nie ma obowiązku ich posłuchać. Podobnie nie ma nakazu wykonania polecenia ojca, który pokłóciwszy się z kimś, nakazuje synowi, aby też zerwał kontakty z tą osobą.
Szacunek wobec rodziców wyraża się między innymi:
· obowiązkiem opieki nad rodzicami, gdy nie są już zdolni sami o siebie zadbać
· zapewnieniem im jedzenia, ubrania i schronienia, gdy znajdują się w potrzebie.
Jednak jeśli rodzice (niezdolni już, ze względu na wiek lub chorobę, do zadbania o swoje sprawy) mają własne pieniądze – dzieci mogą używać tych pieniędzy do opieki nad rodzicami, a dopiero gdy rodzice nie mają żadnych środków finansowych, dzieci muszą płacić za opiekę nad rodzicami z własnej kieszeni.
Ciekawe jest postrzeganie hierarchii w okazywaniu posłuszeństwa i szacunku różnym osobom, które obejmuje szeroko rozumiane pojęcie „rodziców”. Na pierwszym miejscu jest ojciec, ale oczywiście – jak już sygnalizowaliśmy – tylko wówczas, gdy jego polecenia nie naruszają praw Tory; na drugim – matka, ale z kolei tu rabini rozpatrują dwie interesujące modelowe sytuacje.
· Jeśli ojciec jest nieobecny w domu, a matka nakazuje nam coś zrobić, wykonujemy polecenie matki. I jeżeli nagle powraca ojciec i niezadowolony z tego, co robimy, zagniewany, zadaje pytanie: „Kto polecił ci to robić?”, wówczas – nakazuje prawo – nie wolno nam powiedzieć mu prawdy, że to matka nam kazała i musimy przyjąć gniew ojca wyłącznie na siebie.
· Drugi przypadek dotyczy polecenia ojca, który już nie żyje. Czy jeśli matka wydaje nam polecenie sprzeczne z wolą zmarłego ojca, powinniśmy jej usłuchać? „Tak!” – mówi prawo, bo szacunek dla tego z rodziców, które żyje, jest ważniejszy od szacunku dla rodzica zmarłego.
Następni w kolejności są dziadkowie, a po nich teściowie (halachiczne rozumienie „rodziców” obejmuje także pradziadków itd.). Dziadkowie są w tej hierarchii ważniejsi od teściów, ponieważ rodzice, którym jesteśmy winni szacunek, mają takie same zobowiązania wobec swoich rodziców, a nie mają ich wobec naszych teściów.
Tora nie nakazuje miłości do rodziców. Przekonujący wydaje się pogląd, że „miłowanie” w relacji tak bliskiej, jak relacja pomiędzy dziećmi i rodzicami, nie może być nakazane. Albo jest, albo go nie ma. Natomiast szacunek jest czymś, czego wymagać należy nawet wtedy, gdy miłość jest nieobecna.