Oto słynna opowieść talmudyczna (z ducha) i test na logikę myślenia.
Jest komin.

I dwóch mężczyzn przechodzi przez ten komin.

Wychodzą: jeden ma twarz brudną od sadzy, drugi czystą.
Który pójdzie się umyć?


Jak to który?
Brudny się umyje, czysty – nie.
Źle! Błąd!!!
I zaczyna się logiczne rozumowanie: to ten czysty pójdzie się umyć, bo zobaczy twarz brudnego, więc pomyśli, że sam jest brudny – i będzie się mył.

A brudny?
Brudny zobaczy twarz czystego, pomyśli więc, że sam też jest czysty – i nie będzie się mył.

Inni zastanawiający się wnikliwiej nad tym problemem idą jeszcze dalej w mądrym, logicznym rozumowaniu.
Mówią: Nieprawda. Nie tylko czysty umyje twarz. Obaj się umyją!
Bo przecież, gdy ten z brudną twarzą zobaczy, że czysty myje twarz, to też umyje swoją, bo pomyśli logicznie, że ten z czystą zobaczył, że jego twarz jest brudna.
No to mamy trzy odpowiedzi: umyje się albo ten z brudną twarzą, albo ten z czystą twarzą, albo obaj.
…….
A jaka jest właściwa odpowiedź?
Właściwą odpowiedzią jest zdroworozsądkowe pytanie:
Jak w ogóle jest możliwe, aby dwóch ludzi szło przez komin i jeden miał twarz brudną, a drugi czystą?!
Ci logicznie myślący byli ZANADTO mądrzy na ten test logiki! Za bardzo oderwani od realnego, życiowego doświadczenia.
Bo czytamy u Koheleta : „Nie bądź zanadto sprawiedliwym i nie bądź zanadto mędrcem, dlaczego miałbyś gubić siebie samego?” (7:16)
Filtrem ludzkiej logiki musi być bowiem zawsze zdrowy rozsądek (sechel).
I chyba w tym zawiera się mądrość tej talmudycznej opowieści…