Oto zagadka: dlaczego ideologiczne przeciwieństwa, czyli – z konieczności nieco upraszczając – skrajna prawica i skrajna lewica, spotykają się zgodnie tylko na jednej, jedynej płaszczyźnie – w swoich antyżydowskich obsesjach?
Już od dawna prawica zajmuje się oskarżaniem Żydów o to, że są morderczymi komunistami, a lewica od czasów Marksa oskarża Żydów o to, że są krwiożerczymi kapitalistami.
Lewica uważa, że Żydzi odgrywają decydującą rolę w funkcjonowaniu potężnego kapitału, czołowych korporacji, wielkiego biznesu i wszechmocnych banków. Instytucji, które stoją na straży starego porządku świata i wyzysku, przeciwstawiając się rewolucyjnemu uwolnieniu ludzkości. Inaczej mówiąc „Żydzi rządzą światem” – zniewolili go pieniądzem i trzymają pod butem. Symbol historyczny – archetyp kulturowy: np. Rothschild.

C. Léandre (Francja, 1898). Motyw przewodni: DOMINACJA NAD ŚWIATEM
Z kolei prawica odczuwa dokładnie odwrotnie: głosi pogląd, że Żydzi odgrywają decydującą rolę w podstępnych i morderczych ruchach lewicowych, komunistycznych, rewolucyjnych. Działaniach skierowanych przeciwko kapitalizmowi i wolnemu rynkowi, a więc przeciwko temu, co stanowi gwarancję ludzkiej wolności. Inaczej mówiąc „Żydzi chcą zniszczyć świat” – ustanowić nowy porządek, aby zniewolić kulę ziemską i trzymać pod butem. Symbol historyczny – archetyp kulturowy: np. Trocki.

Współcześnie znakomitym ucieleśnieniem tych dwóch symboli- archetypów Żyda jest Soros – mulitimiliarder i spekulant o lewicowych poglądach, który jest Rothschildem i Trockim naraz.

Problem nie w tym, że Żydzi nie są i kapitalistami i rewolucjonistami (bo bywają – jak wszyscy – jednymi i drugimi), tylko w tym, że ani prawica, ani lewica nie dostrzegają w podobnym stopniu udziału zarówno w wielkim biznesie jak i ruchach lewicowych np. Amerykanów, Niemców, Rosjan, Chińczyków, Japończyków, Francuzów czy Brytyjczyków i wielu innych narodowości (które przewyższają liczbowo obecnych tam Żydów). Fakt ten przekonuje, że chodzi tu o obsesję na temat Żydów. Tylko Żydzi są z takim zapałem demonizowani.
Najwyraźniej niechęć do Żydów musi być wyjątkowo atrakcyjna, jeśli toleruje takie nielogiczności i wyzwala tak potężny zapał!
Dlaczego tak jest? Gdzie jest tu tajemniczy wspólny mianownik, pozwalający oskarżać tę samą grupę narodową o skrajne przeciwieństwa?
I tu robi się dopiero naprawdę ciekawie. Bowiem obsesja ta ma swoje głębokie, kulturowe korzenie – motywowane historycznie i teologicznie – w metafizyce i transcendencji.
Uczucie nienawiści do Żydów (i jedynie do nich!) dotyczy przecież narodu, który – w powszechnie znanej i akceptowanej narracji – ma najbliższe kontakty z Bogiem. Takich relacji z Absolutem nie ma nikt inny (patrz: Biblia – według niej z Bogiem rozmawiają i Abraham, i kolejni Patriarchowie, i Mojżesz, i żydowscy prorocy. Bóg wyznacza Żydom misję, zawiera z nimi Przymierze, pomaga im lub gniewa się na nich itd. Cała Biblia to opowieść o zażyłościach Ludu Izraela z Twórcą). To przekonanie tkwi głęboko w kulturze Zachodu, w jego kulturowej podświadomości.
Nienawiść do Żydów fascynuje więc od tysiącleci zarówno przedstawicieli religijnych wyznań zrodzonych z judaizmu (chrześcijaństwo i islam, które chciały zawsze – w wymiarze teologicznym – zdyskredytować Żydów, aby zająć ich miejsce w relacjach z Bogiem), jak i – od czasów Oświecenia – wojujących ateistów, którzy co prawda głoszą, że Bóg nie istnieje, ale wiemy dobrze, że stale i zawzięcie Nim się zajmują.
Aspekt metafizyczny obecny w uprzedzeniach wobec Żydów sprawia, że ci uprzedzeni wobec Żydów automatycznie umieszczają się w samym centrum odwiecznego konfliktu na biblijną skalę. Włączają się od ręki w kosmiczny konflikt pomiędzy Dobrem a Złem. Niechęć lub nienawiść do Żydów to nie są drobne, mało znaczące, peryferyjne uczucia do jakichś np. Irlandczyków, Chińczyków, Brazylijczyków czy Niemców, którzy w kategoriach metafizycznych nic szczególnego nie znaczą. To są uczucia „z najwyższej półki”. O wielkich tradycjach, o historii sięgającej początku dziejów i o uniwersalnym zasięgu. Dla jednych nienawistników Żydzi są tymi, którzy Boga – według narracji obu konkurencyjnych religii – zawiedli, odtrącili i zdradzili. Z kolei dla drugich, Żydzi to przecież ci, którzy Boga – wedle narracji ateistycznej – wymyślili („tyrańskiego Boga Żydów” – jak mawiał Hitler) i rozpropagowali monoteistyczną religię („opium dla ludu” – jak mawiał Marks).
Tak czy inaczej jest to nienawiść, która pozwala nienawidzącemu wejść automatycznie w bezpośredni kontakt z zarówno tym istniejącym jak i nieistniejącym Bogiem. Izrael, od momentu słynnego mocowania się Jakuba-Izraela z aniołem Boga, wadzi się z Wszechmogącym, a tu nagle pomiędzy nich wcina się zwykły Smith, Schmidt lub Kowalski i od tego momentu przestaje być już „zwykłym”. Nic tego nie przebije! Po co marnować swoją energię na niechęci do jakichś trywialnych, podrzędnych narodów (uwaga dla niektórych czytelników: to IRONIA!). Żadna nie daje poczucia większego wpływu na losy Wszechświata niż niechęć do Żydów.
Dlatego niechęć/nienawiść do Żydów jest tak atrakcyjna i tak silnie przyciąga zarówno tych, którzy „bronią Boga i świat przed zagładą”, jak i tych, którzy chcą „zniszczyć fikcyjnego Boga i stary świat, aby zastąpić go nowym, lepszym”. Czyli właśnie skrajną prawicę (gdzie religijność jest silnie obecna) i skrajną lewicę (gdzie dominuje ateizm). Bóg i jego relacja z Żydami jest tu wspólnym mianownikiem.
Zresztą historia znakomicie to potwierdza swoim podstawowym ustaleniem: przez tysiąclecia, od czasów starożytnych aż do XIX wieku, źródłem nienawiści do Żydów był antyjudaizm. Dopiero w ostatnich 150 latach nienawiść ta utraciła – wraz z laicyzacją i Żydów i świata – swój ostentacyjnie religijny charakter.
Jednak w kulturze – w archetypach, w symbolach i (co najważniejsze) w zbiorowej, głębokiej podświadomości – to źródło istnieje nadal.
Paweł Jędrzejewski
Zawsze potrzebny jest kozioł ofiarny. Złodziej jak ukradnie to zaraz wskazuje na kogoś innego i krzyczy, żeby go łapać jako złodzieja by odsunąć podejrzenie od siebie. A najlepszym celem są Romowie i Żydzi. Dla czego? Bo są to społeczności zamknięte z własnymi prawami i językiem niezrozumiałymi dla innych. Ponad to Żydzi są narodem napiętnowany przez religię panującą w większości państw świata. A piętno to i nienawiść tak długo oddziaływały, że teraz mało kto potrafi pomyśleć inaczej. A zawsze ktoś musi być winien…
PolubieniePolubienie