W OBRONIE UBOJU RYTUALNEGO (1936)

O autorze:

Rabin ortodoksyjny Nachum Asz (1858–1936) – przywódca częstochowskiej społeczności żydowskiej przez 47 lat. Urodzony w  Grodzisku pod Warszawą. Absolwent uczelni talmudycznych. Po otrzymaniu smichy rabinackiej najpierw był rabinem w  Nieszawie, a od 1889 roku – w Częstochowie. Członek ugrupowania Mizrachi, zwolennik syjonizmu. Działacz syjonistycznych organizacji charytatywnych Keren Hajesod and Keren Kajemet. Rabin garnizonu polskiej armii, stacjonującego w Częstochowie. Według  informacji w Wikipedii, „Kompromisowy, związany z polskością, uczestniczył w uroczystościach patriotycznych i utrzymywał dobre stosunki z biskupem Teodorem Kubiną. (…) Doznał ataku serca podczas odbywającej się w synagodze akademii żałobnej w rocznicę śmierci Józefa Piłsudskiego. Kilka godzin później zmarł. Pochowany na cmentarzu żydowskim w Częstochowie.

Drugie wydanie jego książki „W OBRONIE UBOJU RYTUALNEGO” było rozprowadzone wśród wszystkich posłów Sejmu RP, jako prezentacja oficjalnego stanowiska żydowskiego wobec zagadnienia szechity.

NACHUM ASZ

Rabin Gminy Wyzn. Żydowskiej w Częstochowie


W OBRONIE UBOJU RYTUALNEGO

Wydanie trzecie, uzupełnione

W MARCU 1936.

Kto nie odczuwa litości dla zwierząt, tego nawiedza cierpienie. (Talmud Babiloński, traktat Baba Mezia, karta 85a).

Prawo Mojżeszowe, najbardziej ludzkie ze wszystkich praw, któremi rządzono się w starożytności, nakazuje mieć staranie o bydlętach, o roślinach i dla ziemi nawet naznacza czasy wypoczynku. W tym przepisie Mojżeszowem jest daleko głębsza filozoficzność, niż we wszystkich formułach filozofji niemieckiej„. (Adam Mickiewicz, Literatura Słowiańska, rok III, lekcja XIX).

Pragnąłbym umrzeć taką lekką śmiercią, jak zwierzęta, zabijane metodą rytuału żydowskiego„. (Piotr Emil Roux, dyrektor instytutu Pasteura w Paryżu).

TREŚĆ

Wstęp.

I. Walka przeciwko ubojowi rytualnemu w różnych krajach.

II. Opieka nad zwierzętami.

III. Zasady uboju rytualnego.

IV. Charakter religijny uboju rytualnego.

V. Ubój rytualny w świetle przepisów prawnych.

VI. Motywy gospodarcze.

VII. Opinje.

VIII. Konkluzje.

IX. Zakończenie.

X. Na marginesie dyskusji w sejmowej komisji administracyjnej.

Suplement.

WSTĘP.

Frakcja radnych Stronnictwa Narodowego w Radzie Miejskiej w Częstochowie zgłosiła w listopadzie 1935 r. na forum Rady umotywowany wniosek w przedmiocie uchwalenia petycji do Rządu o zniesienie uboju rytualnego.

W związku z powyższem – na życzenie grupy radnych żydowskich – opracowałem rozprawę, poświęconą zagadnieniu uboju rytualnego, przyczem w pewnym stopniu posługiwałem się pracami dr. J. A. Demby, członka Zarządu Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami w Petersburgu i wszechstronnego znawcy danego zagadnienia. Z rozprawą tą — wobec aktualności jej tematu również na terenie innych miast w Polsce — uważam za celowe zapoznać opinję publiczną.

Autor.


WSTĘP DO 3-GO WYDANIA.

Wobec wielkiego zainteresowania, jakie rozprawa moja „W obronie uboju rytualnego” wywołała, ogłaszam niniejszym 3-cie jej wydanie. Różni się ono od poprzednich wydań tem, że zawiera pewne uzupełnienia tekstu oraz nowy rozdział zatytułowany „Na marginesie dyskusji w sejmowej komisji administracyjnej”.

Częstochowa, w marcu 1936 r.

Autor.


I. WALKA PRZECIWKO UBOJOWI RYTUALNEMU W RÓŻNYCH KRAJACH.


Do połowy 19 stulecia, nie wyłączając średniowiecza, próby zakazu uboju rytualnego nie są znane. Akcja przeciwko ubo­jowi rytualnemu, podjęta sporadycznie również wcześniej, datuje się właściwie dopiero od połowy 19-go stulecia, a prowadzona była przeważnie przez powstałe w tym czasie towarzystwa opieki nad zwierzętami, opanowane niejednokrotnie przez prądy antysemickie. Godzi się zauważyć, że inicjatorem i współzałożycielem pierwszego towarzystwa opieki nad zwierzętami, powstałego w Londynie w r. 1824, był żyd dr. Lewis Gomperz, autor pracy pod tytułem „Badania moralne nad wzajemnemi stosunkami ludzi i zwierząt”.

Pierwszym krajem, w którym zrodziła się myśl zakazania uboju rytualnego, była Szwajcarja. Przebieg prowadzonej w tym kraju akcji o zakaz uboju rytualnego był w krótkim zarysie następujący:

Akcja zapoczątkowana została na terenie poszczególnych kantonów z rozmaitym skutkiem. Wobec jej rozmiarów Departament Sprawiedliwości i Policji Rządu Szwajcarskiego zwrócił się w czerwcu 1888 r. do szwajcarskich posłów w Berlinie, Wiedniu, Rzymie, Paryżu, Waszyngtonie i do konsulów w Brukselli,

Petersburgu i Londynie z prośbą o informacje w sprawie syste­mów uboju stosowanych w poszczególnych krajach. Zapytani od­powiedzieli jednogłośnie, że w odnośnych krajach żydzi doko­nywają uboju rytualnego bez jakichkolwiek ograniczeń w myśl przepisów swego wyznania, przyczem poseł szwajcarski w New Yorku pisał m. i.: „W ostatnich czasach przepisy prawa Mojżeszowego o uboju znalazły rozległe zastosowanie również w rzeźniach chrześcijańskich, gdyż ten system uboju jest najszybszy i pozostaje w pełnej harmonji z zadaniami towarzystw opieki nad zwierzętami, zmierzających do ochrony zwierząt przed okrucieństwami”.

Podobnie konsul szwajcarski w Petersburgu w swej odpowiedzi — informując o powołaniu przez Centralne Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Petersburgu, pod przewodnictwem prezesa Towarzystwa, radcy ministerjalnego Żukowskiego, ko­misji dla odnalezienia najlepszego systemu uboju — doniósł, że „prawie wszyscy członkowie (komisji) uznali, iż ubój ry­tualny jest systemem, który sprawia zwierzętom najmniej cierpień”.

Ponadto Departament Sprawiedliwości i Policji zasięgnął w tej sprawie opinji eksperta weterynarza. Zebrany materjał był w marcu 1890 r. — w związku z zażaleniem – wniesionem przez gminy żydowskie w Baden i Bremgarten przeciwko posta­nowieniu władz kantonu Aargau, zakazującemu uboju rytual­nego — przedmiotem starannych rozważań ze strony Rady Związkowej (Bundesrat), która w rezultacie zażalenie uwzględ­niła, uzasadniając swoje stanowisko m. i. następującemi argumentami :

„Zdaniem Rady Związkowej nie należy wdawać się w rozważania, czy ubój rytualny jest przepisem, usankcjonowanym przez prawo Mojżeszowe, skoro ludność żydow­ska w kantonach Aargau i Bernie, prowadząca tryb życia oparty na zasadach religji żydowskiej, i pozostała lud­ność żydowska w Szwaj carj i, zorganizowana w 36 gmi­nach, w złożonym memorjale z 1047 podpisami, stwierdza w sposób kategoryczny religijny charakter uboju rytual­nego. Ponadto, jak Radzie Związkowej wiadomo, nie tylko żydzi szwajcarscy, ale również inni żydzi, zarówno za­mieszkali w Europie jak i poza Europą, ze szczególną sta­rannością przestrzegają tego rytuału. Z tego wszystkiego Rada Związkowa wysnuwa wniosek, że ubój rytualny jest przepisem religijnym.

Skoro ubój rytualny jest przepisem religijnym, lud­ność żydowska w myśl art. 3 § 1 związkowej ustawy kon­stytucyjnej uprawniona jest stosować ten system uboju, a władze państwowe obowiązane są bronić uboju rytualnego, o ile nie sprzeciwia się zasadom sprawiedliwości i nie zakłóca porządku, panującego w kraju.

Według naukowych doświadczeń, dokonanych w oświeconych krajach Europy i Ameryki, i według świa­dectwa przesłuchanego eksperta niema podstaw do twier­dzenia, że ubój rytualny sprawia nadmierne cierpienia.

Ubój rytualny wtedy tylko może sprawić nadmierne cier­pienia, o ile odbywa się bez zachowania przepisów i zwy­czajów, mających na względzie zmniejszenie cierpień.

Z motywów powyższych, skoro ubój rytualny nie spra­wia bydlęciu cierpień większych niż inne systemy uboju i nie sprzeciwia się zasadom miłosierdzia, jak również nie zakłóca porządku, panującego w kraju, władze obowiązane są bronić uboju rytualnego stosownie do art. 3 § 1 związ­kowej ustawy konstytucyjnej”.

Uchwała Rady Związkowej w dalszym biegu sprawy utrzy­mana została w mocy w czerwcu 1891 r. przez Radę Kantonów (Stânderat), a w grudniu tegoż roku przez Radę Narodową (Nationalrat), przyczem członek Rady Narodowej Grieshaber w wy­głoszonym w toku dyskusji przemówieniu czynił towarzystwom opieki nad zwierzętami zarzut, że pod pozorem litości dla zwie­rząt zwalczają ubój rytualny, uświęcany przez przepisy religij­ne, a absolutnie nie interesują się sposobem bicia świń po wsiach i nie wypowiadają wojny myśliwym, którzy przy pomocy roz­wydrzonych psów tropią zwierzynę, broczącą we krwi i ucieka­jącą resztkami sił przed prześladowcami.

Zwyciężyli zatem we wszystkich wyższych władzach repu­bliki szwajcarskiej obrońcy uboju rytualnego i przypuszczalnie sprawa byłaby na tem przynajmniej na dłuższy okres czasu za­kończona. Jednakże zaszły wkrótce wydarzenia, które ponownie i to w nader bliskim czasie, uczyniły ubój rytualny przedmiotem rozważań ogółu.

W styczniu 1892 r. uchwalona została w Szwajcarji ustawa, udzielająca prawa inicjatywy ustawodawczej 50.000 obywateli.

Z tego skorzystały stowarzyszenia opieki nad zwierzętami i złożyły Radzie Związkowej wniosek „O zakazanie uboju zwierząt bez uprzedniego zadawania oszałamiającego uderzenia”. Znowu kwestja uboju rytualnego stała się przedmiotem rozważań i dyskusyj na terenie ciał ustawodawczych i w rezultacie Rada Związkowa uchwaliła sprawę tę  rozstrzygnąć w drodze referen­dum ludowego. Termin referendum ustalony został na dzień 20 sierpnia 1893 r.

I to, o czem przeciwnicy uboju rytualnego nie potrafili prze­konać elementów oświeconych i czynników miarodajnych w swoim kraju, to udało im się przeprowadzić w oparciu o tłum, który nie mógł mieć należytego zrozumienia dla zagadnienia uboju rytualnego Przeciwnicy uboju rytualnego rozwinęli sza­loną propagandę wśród ludności nieżydowskiej przeciwko ubo­jowi rytualnemu, niejednokrotnie połączoną z domieszką anty­semityzmu. Między innemi celem poruszenia francuskiej czę­ści Szwajcarji, posługiwali się sfałszowanemi — jak później uja­wniono — dokumentami, które miały stwierdzić, jakoby katolic­cy duchowni we Francji wypowiadali się przeciwko ubojowi ry­tualnemu. I w rezultacie wynik głosowania, obliczony w myśl związkowej konstytucji szwajcarskiej według większości głosów w poszczególnych kantonach, wypadł w ten sposób, że na 25 kantonów, z których 19 większych rozporządzało każdy po 1 gło­sie, a 6 mniejszych każdy po 1/2 głosu, jedenaście i pół głosu wypowiedziało się za wnioskiem przeciwników uboju rytualne­go, a dziesięć i pół głosu – przeciwko wnioskowi. W ten spo­sób większością głosów jednego kantonu ubój rytualny został w Szwajcarji zakazany.

Charakteryzując przebieg walk za i przeciwko ubojowi ry­tualnemu w Szwajcarji, antysemita francuski Edward Drumont, redaktor wydawnictwa „La Libre Parole”, powołując się na opinję Decurtiusa, jednego z przywódców akcji przeciwko ubojowi rytualnemu w Szwajcarji, pisał w dniu 21 czerwca 1894 r. :

„Ustawa szwajcarska w sprawie uboju rytualnego ma jedynie na celu gnębienie żydów. Zakaz ten nie ma nic wspólnego z właściwemi zadaniami towarzystw opieki nad zwierzętami, a stano­wi tylko ochronę przeciwko żydom, którzy przybyli do Szwajcarii w wielkiej liczbie”. Zaś obrońca uboju rytualnego w Szwaj­carji znany prawnik i myśliciel chrześcijański prof. Karol Hilty ocenił rezultat walk w Szwajcarji w sposób następujący: „Prze­ciwnicy uboju rytualnego dobrze zrozumieli i należycie potrafili podziałać na instynkty tłumu” (Carl Hilty — – Politisches Worterbuch). Również poseł bawarskiego Landtagu dr. teologji ksiądz Fryderyk Frank, jeden z najgorętszych obrońców uboju rytualnego w Niemczech, uważał, że akcja przeciwko ubojowi rytualnemu w Szwajcarji skierowana była nie przeciwko ży­dowskiemu systemowi uboju, a przeciwko żydom (ks. dr. F. Frank :Die Schàchtfrage vor der Bayrischen Volksvertretung).

Akcja przeciwko ubojowi rytualnemu była również bardzo intensywnie prowadzona w Niemczech. Oczywiście rozwiązanie tej kwestji przez obecne Niemcy hitlerowskie w sensie, zakazu­jącym uboju rytualnego, nie jest absolutnie dla nikogo miaro­dajne, gdyż — jak powszechnie wiadomo — motywem zakazu nie jest litość dla zwierząt, a chęć prześladowania żydów. W daw­nych Niemczech, przed obecnym reżimem, stanowisko naczelnych organów państwa było zupełnie inne. W maju 1887 r. Reichstag rozpatrywał memorjał towarzystw opieki nad zwie­rzętami w kwestji uboju zwierząt i zakazu uboju rytualnego.

Prezes Centrum Katolickiego w Reichstagu poseł dr. Windhorst w przemówieniu swem wypowiedział się w spotsób kategoryczny przeciwko zakazowi uboju rytualnego, argumentując, że „skoro mowa o przepisach religijnych, uświęconych od setek i tysięcy lat przez obywateli, spełniających rzetelnie ciążące na nich obo­wiązki i korzystających z przysługujących im praw — nie mogę pozwolić, aby władze do tych spraw się mieszały” i na jego wniosek Reichstag przeszedł nad kwestja zakazu uboju rytual­nego do porządku dziennego.

Kwestja uboju rytualnego była także przedmiotem roz­ważań towarzystw opieki nad zwierzętami we Francji, Rosji, Austro-Węgrzech i wielu innych krajach. W niektórych z tych krajów, jak w carskiej Rosji, starannie badały ją także władze państwowe, dokonywując doświadczeń i zasięgając opinji uczonych. Na tle sprawy sądowej, wszczętej w r. 1855 przeciwko rytualnemu rzeżakowi w Londynie o okrutne obchodzenie się ze zwierzętami, kwestja uboju rytualnego była przez krótki czas głośna również w Anglji. We wszystkich krajach stanowisko po­wołanych władz wypadło w rezultacie pomyślnie dla uboju ry­tualnego.

Godzi się w szczególności dodać, że sprawa uboju rytual­nego interesowała pewne sfery społeczeństwa polskiego w koń­cowych latach ubiegłego stulecia i na wystawie zdrowotnościo­wi, odbytej’ w Warszawie w r. 1896, urządzony był specjalny kiosk, poświęcony zagadnieniu uboju rytualnego. Na wystawie tej dr. Tchórznicki, lekarz weterynarji, powołując się na wyniki własnych doświadczeń, dowodził, że ubój rytualny stoi znacznie wyżej od innych systemów uboju. W r. 1926 sprawą uboju rytu­alnego zainteresowały się Eada Miejska i Magistrat m. Warsza­wy, które w tymże celu wyłoniły specjalne komisje. Próby, do­konane wobec członków tych komisyj, wypadły dla uboju rytualnego nader pomyślnie.

*******

Poniżej podaję tekst protokółu, spisanego w dniu 7 stycznia 1931 r. przez 2 członków komisji, wyłonionej przez Radę Miejską i Ma­gistrat m. Warszawy do sprawy uboju rytualnego.

Warszawa, dnia 7 stycznia 1931 r. Protokół z dn. 30 stycznia 1926 r. Rada Miejska m. Warszawy wybrała komisję celem zbadania: 1) Sprawy handlu żywcem i mięsem; 2) Gospodarki w rzeźniach miejskich; 3) Syste­mów uboju, które są stosowane lub winny być stosowane w rzeźniach war­szawskich:

„Dnia 7 lutego 1929 r. wybrana została w tym samym celu komisja przez Magistrat Warszawski. Obie komisje zlały się w jedną i ich członko­wie prowadzili prace wspólnie. Do komisji weszli m. i. z ramienia Ma­gistratu ławnik dr. Z. Bychowski, a z ramienia Rady Miejskiej radny M. Bllenberg. Między in. demonstrowane były specjalnie wobec członków

połączonej komisji różne systemy uboju, aby mogli osobiście przekonać się i wyrobić sobie bezpośrednie pojęcie o zaletach różnych systemów. Ogółem zademonstrowano im trzy systemy z wynikiem następującym:

1. Według zasad uboju rytualnego dokonano uboju 37 sztuk bydła.

Okres konania t. j. od chwili cięcia nożem po szyi do chwili ustania wszel­kich znaków życia trwał od 34 sekund do 2 minut i 40 sekund. Upływ krwi był bardzo obfity. Krew bryzgała siłą, jakby ze źródła. Kolor krwi był czerwono-różowy.

2. Tak zwanym systemem rewolwerowym dokonano uboju 4 sztuk bydła, przyczem proces konania trwał od 2 minut 30 sekund do 7 minut. Upływ krwi był słaby i powolny, a kolor krwi czerwono-fioletowy.

3. Demonstrowano również system oszałamiania za pomocą prądu elektrycznego. Przy tym systemie, w razie stosowania go względem niero­gacizny i świń, wsuwa się głowę bydlęcia do metalowej pokrywy, poczem przepuszcza się przez pokrywę prąd elektryczny, który działa oszałamiająco, a równocześnie szyja bydlęcia ulega przecięciu ostrym nożem. W razie stosowania tego systemu względem rogatego bydła, przyczepione zostają dwa druty elektryczne jeden do ogona a drugi do nosa, poczem puszczony jest prąd, a gdy bydlę leży już na ziemi odurzone prądem elektrycznym szyja zostaje przecięta ostrym nożem. Według tego systemu dokonano uboju 6 sztuk bydła rogatego i większej ilości świń. Proces konania bydła rogatego trwał od 3 do 8 minut. Jedna ze świń oszołomiona prądem elektrycznym biegła z okropnym wrzaskiem. Zakładanie drutów elektrycznych trwa bardzo długo i sprawia niezmiernie przykre wrażenie. (—) Radny M. Bllen­berg. (—) Ławnik dr. Z. Bychowski.”

*******

I w dniu dzisiejszym — poza Szwajcarią i Rzeszą Niemiec­ką — ubói rytualny nie jest nigdzie zakazany. O Rzeszy Nie mieckiej już była mowa. Co do Szwajcarii, to okoliczności, w ja­kich nastąpił w kraju tym zakaz uboju rytualnego, należycie sprawę wyświetlają; zresztą ludność żydowska w Szwajcarji jest nieliczna i zachodzi łatwość sprowadzenia dla niej mięsa rytualnego z państw sąsiedzkich. Gzy zatem można przyznać słuszność przeciwnikom uboju rytualnego w Polsce, którzy wyjątkowo w danej sprawie uważają za właściwe powo­łać się na stanowisko ,,postępowej Szwajcarii’- i domagać się naśladowania w kwestii uboju rytualnego praw tego rzeczywiście postępowego kraju? Liczne inne państwa cywilizowane i oświecone sprawę uboju rytualnego skrupulatnie i bezstronnie badały i doszły do wyników wręcz odmiennych, niż rezultat referendum w Szwajcarji; w tych wszystkich pań­stwach kwestja ta — wobec należytego jej wyświetlenia — w ogóle zeszła z porządku dziennego. Czy raczej nie należy iść śla­dami tych państw, reprezentujących niemal całą Europę a także Stany Zjedn., niż wzorować się na jednei Szwajcarii, małym punkciku na globie ziemskim, która skutkiem osobliwych warun­ków doszła do osobliwych rezultatów?

Na tle powyższych danych nasuwają się następujące uwagi:

1) Ubój rytualny jest w chwili obecnej zakazany jedynie w Szwajcarji i Niemczech, a we wszystkich innych krajach – a zatem prawie na całym świecie – dozwolony. Twierdzenie, zamieszczone we wniosku frakcji radnych Stronnictwa Narodo­wego w Radzie Miejskiej w Częstochowie, w przedmiocie znie­sienia uboju rytualnego, jakoby ubój rytualny był zabroniony również w Holandji i Belgji, jest niezgodne z prawdą.

*******

W związku z twierdzeniem wnioskodawców, że ubój rytualny jest zakazany również w Holandji i Belgji i ich powołaniem się na uchwały międzynarodowych zjazdów towarzystw opieki nad zwierzętami w Brukselli i Wiedniu, podaję poniżej w przekładzie polskim treść pism, otrzymanych w tej sprawie od rabinatów w Amsterdamie, Brukselli i Wiedniu:

I.

Rabinat Główny w Amsterdamie, ul. Rapenburga Nr. 173. Amsterdam, dnia 2 grudnia 1935 r. Do Rabina Nachuma Asza w Częstochowie. Komunikujemy uprzejmie Panu Rabinowi, że w naszem Państwie ubój ry­tualny nie był nigdy zakazany i władze państwowe bynajmniej nie noszą się z myślą zakazania rytualnego uboju. Z poważaniem Rabin Główny w Amsterdamie. Przewodniczący (—) Rabin Eliezer Sarluis, syn Naftalego, sekretarz (—) Rabin Uri Koppenhagen, syn Izaaka.

II.

J. Gelernter, rabin Ortodoksyjnej Gminy żydowskiej „Adat-Izrael” w Brukselli, 297 Cli. de Mons. Bruksella, dnia 1 grudnia 1935 r. Do Rabina Gminy żydowskiej w Częstochowie N. Asza. W odpowiedzi na list Jego z dnia 24.XI. b. r. w sprawie wniosku o zniesienie uboju rytualnego z po­wołaniem się na argument, że również w Belgji ubój jest zakazany — śpie­szę odpowiedzieć, że twierdzenie to jest kłamliwe. W Belgji Rząd zezwolił prawnie na ubój rytualny i prawo ogłosił w piśmie urzędowem: Moniteur Belge z dnia 29 marca 1929 r. Na życzenie prześlę oficjalne potwierdzenie.

Z poważaniem (—) Josef Gelernter, rabin M. P.

III.

Rabinat Gminy Wyznaniowej żydowskiej we Wiedniu. Wiedeń, dn. 2 grudnia 1935 r. W. P. Rabin N. Asz w Częstochowie. Niniejszym uprzejmie komunikujemy, że we Wiedniu ubój rytualny nie był nigdy zakazany i nie jest zakazany również obecnie. Przeciwnie, usiłowania niektórych towa­rzystw opieki nad zwierzętami zdobycia wpływu na sprawę żydowskiego uboju rytualnego zostają przez Rząd odpierane w sposób kategoryczny, ży­dowskie przepisy religijne są uznawane za bezwzględnie miarodajne i wy­łom w tym kierunku, jak na przykład żądanie oszałamiania, uważany jest za niedopuszczalny. Za Rabinat, Naczelny Rabin (—) Dr. Dawid Feuchtwang, M. P.

*******

Rów­nież zwroty, stale powtarzane przez przeciwników uboju, że „narody kulturalne” (wniosek Stronnictwa Narodowego), „naj­więcej postępowe państwa, jak Szwajcarja” (Dr. KI. Łazarowicz Ubój rytualny) nie pozwalają na wykonywanie uboju rytualnego, należy uznać conajmniej za nieścisłe.

2) Akcja przeciwko ubojowi rytualnemu dyktowana jest w pierwszym rzędzie nie względami humanitarnemi, a politycznemi. W zastosowaniu do stosunków w Polsce wskazuje na to okoliczność, że akcję tę zapoczątkowało w całej Polsce Str. Nar., dla którego jest ona przede wszystkiem środkiem walki przeciw­ ko żydom. Również ton wniosku Stronnictwa Narodowego, jak ustęp o „wstrętnych wyzywających minach, brodatych na pół obnażonych oprawcach rzezackich” lub końcowy zwrot wniosku o „niepożądanym odruchu mas” w razie „bagatelizowania” spra­wy uboju rytualnego, dobitnie wskazuje, że tu niezupełnie cho­dzi o humanitaryzm.

*******

Przymus ogłuszania zwierząt obowiązywał przed wojną w Finlandji w latach 1902—1913, i w Saksonji w latach 1892—1910. Uchylenie tego przymusu było następstwem stwierdzenia, że ubój rytualny nie ustępuje pod względami humanitarności innym systemom uboju (Dresdner Journal, Kónigl. Sàchsischer Staats-Anzeiger Nr. 296 vom 22 Dezember 1910).

*******
II. OPIEKA NAD ZWIERZĘTAMI W ŚWIETLE PRZE­PISÓW RELIGJI ŻYDOWSKIEJ.

Opieka nad zwierzętami za ich życia i dbałość o oszczędza­nie zwierzętom bólu i cierpień przy dokonywaniu uboju przeni­ka całą religijną literaturę żydowską, poczynając od Pięcioksięgu Mojżesza czyli Tory, tej pierwszej i najświętszej księgi ży­dowskiej, a kończąc na pracach religijnych doby ostatniej. Biblja, Talmud i uczeni żydowscy z czasów późniejszych sformułowali cały szereg przepisów w kwestji stosunku ludzi do zwierząt, przyczem przepisy te niejednokrotnie redagowane są w ten sposób, że odnoszą się równocześnie i w jednakowej mie­rze do ludzi i zwierząt, co szczególnie dobitnie akcentuje huma­nitarny stosunek prawodawców żydowskich do świata zwierzę­cego. Część przepisów i zasad religijnych żydowskich w przed­miocie opieki nad zwierzętami, zarówno o charakterze ogólnym jak kazuistycznym, cytujemy niżej dla ilustracji:

1) W kwestji doniosłości opieki nad zwierzętami.

a) „Opieka nad zwierzętami jest nakazem religijnym, usankcjonowanym przez Torę” (Talmud Babiloński, traktat Sa­bat, karta 128 b; Talmud Babiloński, traktat Baba Mezia, kar­ta 36 b).

b) Kto nie odczuwa litości dla zwierząt, tego nawiedza cierpienie. (Talmud Babiloński, traktat Baba Mezia, k. 85 a).

c) Końcowy fragment księgi proroctw Jonasza (słowa Bo­ga) : „A ja bym nie miał żałować Niniwy, miasta tak wielkiego, w którem jest więcej niżeli sto i dwadzieścia tysięcy ludzi, któ­rzy nie umieją rozeznać między prawicą swoją i lewicą swoją, — i bydła wiele” (rozdz. IV, 11).

2) W kwestji żywienia zwierząt.

a) „Nie wolno kupować bydlęcia, zwierzęcia lub drobiu, o ile nie przygotowano dla nich pożywienia” (Talmud Jerozo­limski, traktat Jebamot, rozdz. XV; Talmud Jerozolimski, trak­tat Ktubot, rozdz. IV).


b) Komentując ustęp Biblji: „Dam też trawę na polach twoich, dla bydła twojego i będziesz jadł, a najesz się” (5 księ­ga Mojżesza X, 15). Talmud powiada: „Zabronionem jest czło­wiekowi spożywać pokarm, zanim nie nakarmi swego bydlęcia, gdyż powiedziane : „Dam też trawę na polach twoich, dla bydła twojego”, a dopiero później „i będziesz jadł a najesz się” (Tal­mud Babiloński, traktat Berachot, karta 40 a ; Talmud Babiloń­ski, traktat Gitin, karta 62 a). Ten sam ustęp Biblji starożytni mędrcy żydowscy zaopatrują w następującą uwagę: „dobrze świadczy o człowieku, jeśli bydło jego karmione jest do syta”, (księga „Syfri”, rozdział „Ejkew”, § 16).

c) Komentując ustęp Biblji: „Noe mąż sprawiedliwy, doskonałym był, za wieku swego; z Bogiem chodził Noe” (1 księga Mojżesza VI, 9) starożytni mędrcy żydowscy powiadają: „Noe był sprawiedliwym mężem, gdyż karmił w arce stworzenia Bo­że” (Księga „Midrasz Tanchuma”, rozdział o Noem, § 5).

d) „Koguta należy nakarmić i nie można zadowolić się mniemaniem, że znajdzie pokarm w śmieciach; podobnież kota, wychowanego w ognisku domowem” (Księga „Chajej Adam”,zasada 45 § 1).

e) W myśl przepisów religijnych prace rolne wykonywa­ nie były w Palestynie z przerwą roczną każdego 7-go roku, zwa­nego rokiem odpoczynku. W roku tym nie obsiewano gruntów, a plony samorzutnie wyrosłe przeznaczone były w przeważają­cej części dla ubogiej ludności i dla zwierząt. W związku z tem Pięcioksiąg Mojżesza zawiera następujące przepisy:

„Przez sześć lat osiewać będziesz ziemię twoje, a będziesz zgromadzał urodzaj jej ; ale siódmego roku zaniechasz jej ; że odpocznie, aby jedli ubodzy ludu twego, a co zostanie po nich, poje zwierz polny. Także uczynisz winnicy twojej, i oliwnicy twojej” (2 księga Mojżesza, XXIII, 10—11).

„I będzie, co się urodzi w onem odpoczynieniu ziemi, to­ bie na pokarm, i słudze twemu, i służebnicy twej, i najemniko­wi twemu, i przychodniowi twemu, który mieszka z tobą. Także bydłu twemu, i zwierzowi, który jest w ziemi twojej, będzie wszystek urodzaj jej na pokarm” (3 księga Mojżesza XXV, 6—7).

f) Fragment psalmów Dawida: „Chwalcie Pana… który daje bydłu pokarm ich, i kurczętom młodym, które wołają do niego” (psalm CXLVII, 9) wskazuje, iż według wierzeń żydów Bóg dba o pożywienie dla zwierząt i ptactwa.

3) W kwestji pracy zwierząt i dnia odpoczynkowego po pracy.

a) „Nie będziesz orał wołem i osłem pospołu” (5 księga Mojżesza XXII, 10). Przepis ten — zdaniem filozofa aleksan­dryjskiego Filona — ma na względzie opiekę nad zwierzętami, gdyż wół posiada więcej sił niż osieł i praca wespół z wołem jest dla osła nader męcząca.

b) „Nie zawiążesz gęby wołowi młócącemu” (5 księga Mojżesza XXV, 4).

c) „Należy zwierzęta domowe uwolnić od pracy, gdy mają rodzić” (Księga „Sefer Chassidim” § 667).

d) „Jeśli konie ciągną wóz po uciążliwej drodze, albo na wysoką górę i nie mogą podołać ciężarowi, należy im niezależ­nie od tego, czy koń stanowi własność żyda lub nieżyda, przyjść z pomocą z uwagi na obowiązek okazania, zwierzętom litości, a to w tym celu, by woźnica nie zmuszał koni batem do pracy, przekraczającej ich siły” (Zbiór Praw żydowskich „Szulchan Aruch” rabina Zelmana z Lidy, rozdział „O opiece nad zwie­rzętami”) .

e) „Ale dnia siódmego odpoczynienie jest Pana Boga twe­go; nie będziesz czynił żadnej roboty weń, ty i syn twój, i cór­ka twoja, sługa twój, i służebnica twoja, bydlę twoje, i gość twój, który jest w bramach twoich” (2 księga Mojżesza XX, 10; o księga Mojżesza V, 14).

f) „Przez sześć dni będziesz odprawował roboty twoje; ale dnia siódmego odpoczniesz, aby sobie wytchnął wół twój, osieł twój, i żeby wytchnął syn niewolnicy twojej, i przychodzień”

(2 księga Mojżesza XXIII, 12).

4) W kwestji zakazu dręczenia zwierząt i obowiązku okazywania zwierzętom pomocy.

a) „Nie wolno dokonywać uboju, o ile mięso z uboju nie jest przeznaczone do spożycia i wiadomo, że ulegnie zepsuciu” (Księga ,,Sefer Chassidim” § 687).

b) Wół, napastujący ludzi, winien być w myśl przepisów Biblji uśmiercony (2 księga Mojżesza XXI, 28). Według Tal­mudu uśmiercanie wołu mogło nastąpić jedynie na mocy orze­czenia kompletu 23 sędziów, podobnie jak w razie sądzenia czło­wieka za przestępstwo (Talmud Babiloński, traktat Baba Ka­ma, k. 39 a).

c) Rozpowszechniony wśród żydów zwyczaj gratulowania osobie, która kładzie nową odzież, i wyrażania jej życzenia: „obyś przeżył te szaty i włożył nowe”, jest niedopuszczalny w wypadku, gdy ktoś kładzie nowe buty lub okrycie, robione ze skóry bydlęcej, ponieważ urzeczywistnienie tego życzenia po­woduje konieczność zabicia bydlęcia celem uzyskania skóry na inne okrycie, a to sprzeczne jest z zasadą, wyrażoną w psal­mach: „a miłosierdzie Boże nad wszystkiemi sprawami Jego” (Zbiór Praw żydowskich „Szulchan Aruch” Orach Chaim, art. 223 § 6).

d) „Kto, wstępując w zawód szocheta (rzezaka rytualne­go), zaczyna po raz pierwszy, nie odmawia błogosławieństwa „szehechjanu” („żeś nam dozwolił dożyć tej chwili”), ustanowio­nego dla debjutu, gdyż wykonywanie danego zawodu połączone jest z uśmiercaniem stworzeń Bożych” (Zbiór Praw Żydowskich „Szulchan Aruch” Jore-Dea art. 28 § 2, komentarz Remo).

e) „Krowy też ani owcy z płodem ich, nie zabija się dnia jednego” (3 księga Mojżesza XIII, 28). Przepis ten ma na celu oszczędzanie krowie bolesnego dla niej widoku zarzynania jej płodu, gdyż zwierzęta odczuwają przywiązanie do swego po­tomstwa, podobnie jak ludzie (Majmonides, „More Nebuchim”, księga III, rozdz. 48).

f) „Gdybyś trafił gniazdo ptasie, przed sobą w drodze, na jakimkolwiek drzewie, albo na ziemi, a w niem ptaszęta albo jajka, a matka by siedziała na ptaszętach albo na jajkach, nie bierz macierzy z dziećmi; ale wolno puściwszy matkę, dziecię weźmiesz sobie, abyć się dobrze działo, i żebyś przedłużył dni twoje” (5 księga Mojżesza XXII, 6—7). Przepis ten ma na celu oszczędzanie ptakom przykrości, jakiej doznałyby, widząc swoje pisklęta, zabrane przez ludzi (Majmonides, tamże).

g) ,,Bóg lituje się nie tylko nad ludźmi, ale także nad zwie­rzętami, gdyż powiedziane (3 księga Mojżesza XIII, 28) „krowy też, ani owcy z płodem ich nie zabija się jednego dnia”. I po­dobnie jak względem zwierząt, Pan Bóg pełen jest miłosierdzia względem ptactwa, gdyż powiedziane (5 księga Mojżesza XXII 6—7) ,,gdybyś trafił gniazdo ptasie, przed sobą w drodze” i t. cl. (Księga Midrasz Rabba, Deuteronomium VI).

h) Polecił Pan Bóg, aby Mojżesz powtórzył Faraonowi na­ stępujące słowa: „A tak poślij teraz, zgromadź bydło twoje, i wszystko, co masz na polu ; bo na każdego człowieka, i na bydlę, które znalezione będzie na polu, a nie będzie zegnane w dom, spadnie na nie grad, i pozdychają” (2 księga Mojżesza IX, 19). Ustęp ten Midrasz zaopatruje w następującą uwagę: „Patrz, jak miłosierny jest Pan Bóg, że nawet w chwili gniewu lituje się nad grzesznikami i ich bydłem; bowiem grad miał jedynie zniszczyć plony na roli i przeto Pan Bóg uprzedził Egipcjan o mającem nadejść niebezpieczeństwie, aby uchronili siebie i bydło swoje” (Księga Midrasz Rabba, Exodus XII).

i) ,.Nie wolno bezużytecznie wyrządzać zwierzętom przykrości, jak nadmiernie objuczać, albo bić gdy nie mogą chodzić, albo drażnić się z kotem celem pobudzenia do pisku. Mędrcy żydowscy powiadają, że Pan Bóg karać będzie jeźdźców za to, że biją konie, na których jeżdżą” (Ks. „Sefer Chasidim” § 44).

j) „Nie należy bić bydlęcia, o ile zatrzymało się w drodze,  gdyż widocznie coś mu dolega, a grzechem jest nadwerężać siły jego” (Księga „Sefer Chassidim” § 668).

k) „Zabrania się zawiązywać nogi bydlęciu, zwierzęciu lub ptakowi w sposób sprawiający ból” (Zarys Praw żydowskich „Kicur Szulchan Aruch” § 19).

1) „Zabrania się sadzić ptaka na jajka ptasie innego ga­tunku, gdyż sprawia to ptakowi ból” (,,Kicur Szulchan Aruch”).

m) „Nie należy odcinać bydlęciu ogona, gdyż pozbawia go to możności odpędzania much i naraża skutkiem tego na przy­krości” (Księga „Sefer Chassidim” § 589).

n) „Jeżeli byś ujrzał, że osieł tego, który cię ma w niena­wiści leży pod brzemieniem swojem, azali zaniechasz, abyś mu pomóc nie miał? owszem, uratujesz go pospołu z nim” (2 księga Mojżesza XIII, 5). Komentując ten nakaz religijny Talmud nadmienia: „Opieka nad zwierzętami jest nakazem religijnym, usankcjonowanym przez Torę i przeto brzemię, ciążące na bydlę­ciu należy zdjąć bez żądania za to wynagrodzenia” (Talmud Ba­biloński, traktat Baba Mezia, k. 32b).

o) „Gdy bydlę wpadnie do dołu, z którego trudno chwi­lowo je wydobyć, należy mu dostarczyć jedzenia i miękkiej podściółki, z uwagi na obowiązek litości dla zwierząt” (Talmud Babiloński, traktat Sabat, k. 128 b).

Na zakończenie tego rozdziału zacytuję dwie charaktery­ styczne opowieści z religijnych ksiąg żydowskich:

a) „Kiedy Mojżesz pasł w pustyni trzodę teścia swego Jetro, uciekła mu ze stada kózka i biegła, aż dotarła do źródła wody. Pobiegł za nią Mojżesz i przybywszy do niej powiedział: „nie wiedziałem, żeś uciekła z powodu pragnienia, a teraz jesteś zmęczona”, wziął ją na plecy swoje i zaniósł z powrotem do sta­da. Wówczas powiedział Pan Bóg: „Jesteś miłosierny, zaiste, ty będziesz pasterzem narodu żydowskiego” (Księga „Midrasz Rabba, Exodus LXXXII).

b) „Dostojnik żydowski Rabbi Jehuda Hanassi natknął się na ulicy na cielę prowadzone do uboju. Biedne stworzenie z pła­czem szukało schronienia pod szatą Rabbi Jehudy. Na to rzekł on do cielęcia: „Idź, gdyż do tego jesteś stworzone”. Wówczas powiedział Bóg: „za to, żeś nie doznawał litości, będziesz do­znawał cierpień”. Ustąpiły zaś te cierpienia w następujących okolicznościach: Pewnego razu służąca w domu Rabbi Jehudy Hanassi w czasie sprzątania mieszkania wypędzała kocięta. Rzekł do niej Rabbi Jehuda: „Zostaw je, gdyż powiedziane w psalmach: „a miłosierdzie Boże nad wszystkiemi sprawami Jego” (Psalm CXLV, 9). Wówczas powiedział Bóg: „Skoro jest miłosierny, bądźmy także względem niego miłosierni” (Tal­mud Babiloński, traktat Baba Mezia, k. 85 a).


III. ZASADY RYTUALNEGO UBOJU.

Analogicznie do przepisów i zasad religijnych, mających na względzie opiekę nad zwierzętami za ich życia, religja ży­dowska okazuje szczególną dbałość o oszczędzanie zwierzętom bólu i cierpień przy uboju. Wychodzi mianowicie z założenia, że skoro uśmiercanie zwierząt jest nieodzowną koniecznością dla odżywiania ludzi, należy stosować względem zwierząt sposób uśmiercania możliwie najmniej przykry, a za taki uznaje ubój rytualny, oparty na zasadach szczegółowo opracowanych.

Kate­gorycznie zabrania łowiectwa, które uważa za nader przykre i bolesne dla zwierząt (Talmud Babiloński, traktat Aboda Zara, karta 18 b; Zbiór Praw żydowskich „Szulchan Aruch” Orach Chaim, art. 316), nie dopuszcza dla użytku żydów — poza rytu­alnym — żadnych innych systemów uboju, kierując się właśnie względami humanitarności, nie zezwala również na igrzyska, związane z uśmiercaniem lub gnębieniem zwierząt, jak walki byków i t. p.

W kwestji tej słynny filozof żydowski, lekarz i znawca prawa żydowskiego Mojżesz  Majmonides, którego 800-lecie uro­dzin dopiero niedawno tak uroczyście było obchodzone przez katolicką Hiszpanję, mahometański Egipt i świat żydowski, pisze w swojej znanej pracy religijno-filozoficznej „More Nebuchim” — „Przewodnik Błądzących” (część III, rozdz. 48), co następuje:

„Nakaz o rytualnym uboju bydła jest obligatoryjny, gdyż naturalnym pokarmem ludzi są rośliny i mięso zwierzęce, a wolno nam (żydom — przypisek tłumacza) spożywać tylko takie mięso, które uznane jest za odpo­wiednie dla organizmu ludzkiego i co do którego żaden lekarz nie ma zastrzeżeń; a skoro konieczność spoży­wania mięsa zmusza ludzi do uśmiercania istot żyjących, Tora nakazuje stosowanie najłagodniejszego systemu uboju i zabrania stosowania systemów niewłaściwych, sprawiających zwierzętom męki”.

Zasady uboju rytualnego są wyczerpująco opracowane w traktacie „Chulin” Talmudu Babilońskiego, w Systemie Pra­wa żydowskiego „Hajad-Hachazaka” Majmonidesa i w zbiorach praw żydowskich „Szulchan Aruch”. Poniżej podajemy zasadni­cze przepisy o uboju rytualnym, wyciągnięte ze Zbioru Praw ży­dowskich „Szulchan Aruch”, Jore Dea, rozdziału o „szechicie”.

1) Kwalifikacje  rzezaka rytualnego („szochet”).

Rzezakiem rytualnym może być jedynie człowiek religijny i nieposzlakowany, obeznany z przepisami rytuału żydowskiego ze szczególnem uwzględnieniem kwestyj związanych z ubojem.

Kandydat na rzezaka winien złożyć wobec rabina teoretyczny i praktyczny egzamin z zakresu rzezactwa. Egzamin praktyczny obejmuje ubój kilku sztuk bydła i ptactwa i badanie ich wnętrz­ności oraz umiejętność ostrzenia noży rzezackich i sprawdzania ich ostrości. Nie może zostać rzezakiem osoba, której ruchy rąk są niezdecydowane.

Osoba uznana za odpowiadającą wymogom, otrzymuje od egzaminującego rabina  autoryzację czyli t. zw. ,,kabule”, a obo­wiązki rzezaka pełni pod nadzorem rabina  miejscowego.

2) Nóż rzezacki („chalaf”).

Rzezak rytualny winien posiadać trzy noże:

a) duży do bydła,

b) średni do cieląt,

c) mały do drobiu.

Stal, z której noże są sporządzone, winna posiadać kon­systencję pośrednią pomiędzy miękką a twardą, gdyż miękka stal łatwo ulega skazowaniu i szczerbieniu, a twardą trudno na­ ostrzyć. Wymiary noży, a mianowicie ich długość, szerokość i grubość, dokładnie są unormowane przez przepisy religijne; koniec ostrza jest zaokrąglony. Boczne powierzchnie noża winny być gładkie jak lustro i nie mogą zawierać żadnych napisów ani ornamentów. Jedną z najważniejszych gałęzi sztuki rzezackiej stanowi umiejętność ostrzenia noży i sprawdzania ich ostrości, co ma na względzie możliwie najdalej idące oszczędzanie bydlęciu bólu i cierpień. Nóż należy naostrzyć w taki sposób, by włos położony w poprzek ostrza uległ za jednym zamachem przecięciu. Jeśli rzezak zarzyna więcej sztuk bydła, winien stale sprawdzać ostrze, a skoro okaże się, że ubój dokonany był przy pomocy uszczerbionego  noża, zarżnięte sztuki bydła uznane będą za trefne i żydom nie wolno spożywać ich mięsa.

3) Przebieg uboju.

Bydlę należy związać i obalać powoli i ostrożnie, bez uży­cia brutalnych środków i bez zadawania oszałamiających uderzeń.

Przystępując do uboju, należy przede wszystkiem z szyi bydlęcia lub drobiu usunąć sierść względnie pierze, aby nóż nie napotykał na żadne przeszkody, a szyję mocno naciągnąć. Ubo­ju dokonywuje się w ten sposób, że nożem zadaje się w szyję bydlęcia jedno podwójne cięcie, t. j. od siebie i do siebie i to w spo­sób zdecydowany, bez wahań, momentalnie, bez najmniejszej przerwy. Cięcie ma być tego rodzaju, że winny spowodować przecięcie skóry szyi, tkanki tłuszczowej podskórnej, mięśni szyi, dużych arteryj (art. carotis), żył szyi (venae jugulares), splotu szyjnego nerwów, tchawicy i prze­łyku — aż do kręgosłupa.

W razie niezachowania wymienionych przepisów mięso bydlęcia lub drobiu jest trefne.

Przed przystąpieniem do uboju, rzezak bada stan zdrowia bydlęcia w drodze oględzin zewnętrznych, zaś po dokonaniu ubo­ju, gdy bydlę leży już całkiem martwe, bada niektóre organy wewnętrzne bydlęcia w myśl sanitarnych przepisów religijnych.

4) Przepisy szczególne. Dr. St. Łazarowicz w artykule pod tytułem „Ubój rytu­alny”, zamieszczonym w piśmie „Samorząd Miejski” Nr. 20 z dnia 15 października 1935 r., uważa za podstawową zasadę uboju humanitarnego separowanie zwierząt w czasie uboju, aby nie patrzyły na zabijanie swych towarzyszy, oczekując swojej kolei; zdaniem jego, zasada ta obca jest ubojowi rytualnemu.  Wbrew mniemaniu dr. Łazarowicza zasada ta znana jest ubojowi rytualnemu i wyrażona została jeszcze około 150 lat temu przez znanego rabina Efroima Zelmana Marguliesa z Brodów w formie następującej : „przy dokonywaniu uboju drobiu należy unikać, by jeden ptak przyglądał się, jak zarzynają innego ptaka, gdyż sprawia mu to ból; to samo dotyczy bydła” (Księga responsów ,,Beth Efraim” rozdz. Jore Dea, ust. 20).

Praktyczne wykonanie tej zasady, która — jak konstatuje dr. Łazarowicz — nie jest w ogóle przestrzegana w rzeźniach w Pol­sce, jest przede wszystkiem sprawą porządkową, a ze stanowiska religji żydowskiej — zalecane.

5) Celowość przepisów.

Powołane wyżej przepisy mają na celu zmniejszenie cier­pień, związanych z ubojem bydła, do możliwego minimum, a są wyrazem humanitarnych tendencyj religji żydowskiej w stosun­ku do świata zwierzęcego. Chodzi bowiem o to, by ostrym nożem i mocnem cięciem spowodować natychmiastowe prze­cięcie tchawicy oraz naczyń krwionośnych szyi i wywołać niezwłoczne ustanie oddechu i bicia serca oraz upływ krwi z mózgu. Anemja mózgu powoduje prawie że momentalnie utra­tę świadomości i z tą chwilą nie do pomyślenia jest, by bydło odczuwało jakikolwiek ból. Podrygi i wstrząs, jakie następują po przecięciu szyi, tylko laicy uważają za dowód cierpienia. Są one tylko następstwem obfitego upływu krwi z mózgu — jak to wykazali dzięki swoim eksperymentom Kussmaul i Tenner. Nawet charczenie, uchodzące z krtani po uboju i wywierające na człowieku nader przykre wrażenie, zwierzę wydaje odruchowo.

Niniejszy pogląd na ubój rytualny wyraziło wielu wybitnych uczonych z zakresu weterynarji i fizjologji, a między nimi ucze­ni tej miary co profesorowie Virchow, Du Bois Reymond, Zirn, Boulet, a zdaniem niektórych z tych uczonych ubój rytualny należy nawet uważać za bardziej humanitarny od wszelkich innych znanych systemów uboju.

Ubój rytualny ma jeszcze inne wielkie zalety. Powodując najskuteczniej wykrwawienie, daje mięso jakościowo i z punktu wi­dzenia higjeny najbardziej odpowiadające potrzebom ludzkim, a do tego wszak w ogóle sprowadza się cel uboju; w szczegól­ności mięso, pochodzące z uboju rytualnego, jest trwalsze i nie ulega tak szybko zepsuciu (zobacz pracę dr. J. A. Demby pod tytułem „Das Schàchten im Vergleieh mit anderen Schlachtmethoden” — „Ubój rytualny w porównaniu z innemi systemami uboju”). Ponadto mięso, pochodzące z uboju rytualnego, za­wiera w sobie mniej krwi, a więcej składników odżywczych.


UWAGI.

W pracy swojej : „Ubój rytualny w świetle Biblji i Talmu­du”, powołanej niejednokrotnie przez przeciwników „szechity” ks. dr. Trzeciak powiada, że w Talmudzie niema wzmianki, by przy zarzynaniu należało oszczędzać zwierzętom cierpienia (rozdz. VI str. 42), a w innem miejscu (rozdz. III str. 29) – wyrażając powątpiewanie co do humanitaryzmu Talmudu w sto­sunku do świata zwierzęcego — pisze on, co następuje: „Otóż co do Talmudu, jakkolwiek są tam życzliwe dla zwierząt zdania, potrzeba być ostrożnym, bo tu pozwolono z żywych zwierząt jeść mięso: „Kto chce zjeść ze zwierzęcia, zanim życie uszło, niech odetnie kawałek wielkości oliwy na miejscu rżnięcia, niech go dobrze nasoli, niech dobrze obmyje, czeka aż życie odejdzie i po­tem zje. Tak nieżydowi jak i izraelicie jest to dozwolone” (Tal­mud Babiloński, traktat „Chulin” k. 33 a). Powtarzając w dal­szych wywodach treść cytowanego przepisu, autor kilkakrotnie zaznacza, że okrutny zwyczaj używania mięsa ze zwierzęcia, któ­re jeszcze żyje, przechowuje się uporczywie wśród żydów (rozd. IX str. 51 i 52).

W kwestji powyższej wyjaśniam, co następuje:

a) Talmud tak często i w sposób tak kategoryczny mówi o obowiązku okazywania litości dla zwierząt, a wymogi związane z ubojem rytualnym, jak wymóg kwalifikacyj rzezaka, szcze­gólnej ostrości i gładkości noża i inne, są tak zrozumiałe co do swego znaczenia, że nie było absolutnie żadnej potrzeby tłu­maczenia celowości danej instytucji. Dla analogji pozwalam so­bie zwrócić uwagę, że ksiądz katolicki dr. Herman Dechent (Frankfurt nad Menem),  zastanawiając się w opublikowanej w r. 1892 pracy „Ueber die sittliche Bedeutung des Tierschutzes” („O moralnem znaczeniu opieki nad zwierzętami”) nad powodami dla których Ewangelja i pisma Ojców Kościoła nie zawierają wyraźnych postanowień o obowiązku opieki nad zwie­rzętami wyjaśnia, że postanowienia takie są absolutnie zbędne wobec całego ducha chrześcijaństwa. Zresztą Talmud, który przede wszystkiem jest zbiorem praw, nie zawsze podaje motywy zamieszczonych w nim praw, a wyjaśniają je dopiero jego komentatorzy.

Że istotnie starożytni uczeni żydowscy uważali nakaz reli­gijny o „szechicie” za podyktowany względami humanitarności, który ponadto ma służyć jako wskazówka dla ludzi, że nie na­leży wyrządzać zwierzętom zbędnych cierpień, wskazuje poniższy pogląd znanego talmudysty Raba, rektora akademji żydow­skiej w mieście Sura (Babilonja) :

,,Przykazania Boskie ustanowione zostały w celu uszlachetnienia ludzi. Cóż to bowiem zależy Bogu, czy zwierzę zarzynane będzie ze strony szyi, czy ze strony kar­ku. Wniosek: przykazania Boskie ustanowione zostały w celu uszlachetnienia ludzi” (Księga „Midrasz Rabba”, XLIV, 1).

b) Cytowany przepis z traktatu „Chulin” karta 33 a, do­ tyczy bydlęcia już zarżniętego w sposób rytualny, u któ­rego jednak widoczne są jeszcze pewne odruchy; z przepisu drugiego* tuż obok powołanego, wynika, że chodzi o wypadek, gdy tego rodzaju kawałek mięsa z zarżniętej sztuki bydła, uzna­ny jest za potrzebny dla celów leczniczych. Cytowany przepis jest wyrazem głębokiego przekonania uczonych żydowskich, że z chwilą dokonania aktu uboju rytualnego, bydlę traci całkowi­cie wszelką świadomość i nie odczułoby żadnego bólu, gdyby nawet na miejscu rżnięcia odcięty został kawałek mięsa. W praktyce nie ma on żadnego zastosowania, a twierdzenie o upor­czywie przechowującym się wśród żydów zwyczaju uży­wania mięsa ze zwierzęcia, które jeszcze żyje, jest całkiem bez­podstawne.

********

* „Dla celów leczniczych odcina się kawałek wielkości oliwy na miejscu rżnięcia bydła, dobrze się soli, dobrze obmywa i należy czekać, aż życie odejdzie” (traktat „Chulin” k. 33 a) ; por. komentarz Raszi do przepisu, cytowanego przez ks. dr. Trzeciaka.

********

Mówiąc o osobach uprawnionych do uboju rytualnego (rozdz. III str. 25), ks. dr. Trzeciak cytuje przepis Talmudu: „Wszyscy wykonują ubój rytualny i ich ubój jest godny (koszer) — z wyjątkiem głuchoniemego, pozbawionego rozumu i małoletniego…” i oświetlając sprawę w ten sposób, jakoby każdy żyd uprawniony był zarzynać rytualnie, wyciąga stosowne wnioski. Istotnie funkcja rzezaka nie jest związana z przynależnością do żadnego stanu i każdemu żydowi funkcja ta może być powierzona, musi on jednakże odpowiadać wymogom, o których mowa w niniejszym rozdziale pod punktem 1), co ks. dr. Trzeciak przeoczył.

IV. CHARAKTER RELIGIJNY UBOJU RYTUALNEGO.

Przeciwnicy uboju rytualnego operują niejednokrotnie argumentem, że ubój rytualny nie jest bynajmniej przepisem religijnym, lecz wymysłem rabinów.

Motyw o braku uzasadnienia religijnego dla uboju rytual­nego pojawił się z końcem ubiegłego stulecia, a to z powodów łatwo zrozumiałych. Skoro bowiem żydzi bronili uboju rytualne­go, jako przepisu religijnego bezwzględnie ich obowiązującego i powoływali się na zapewnioną im przez ustawy konstytucyjne wolność wyznania i swobodę wykonywania praktyk religijnych, przeciwnicy uboju czuli się zmuszonymi zakwestjonować religij­ny charakter uboju.

Znaleźli w Niemczech w łonie reformowa­nych – raczej zasługujących na nazwę wolnomyślnych – gmin żydowskich kilku byłych t. zw. rabinów i kaznodziejów-reformatorów, którzy w pracach swoich, opublikowanych w osiemdziesią­tych latach ubiegłego stulecia, domagali się gruntownego zrefor­mowania religji żydowskiej, a m. i. dowodzili, że ubój rytualny nie znajduje oparcia w przepisach prawa Mojżeszowego i że stosowana przez Talmud interpretacja przepisów Pięcioksięgu Mojżesza w kwestji uboju zwierząt jest nieprawidłowa.

Jeden z tych „rabinów” dr. Stern przyjął w r. 1883 chrzest, drugi — dr. Wiener, był tak dalece zapatrywań wolnomyślnych, że po śmierci kazał spalić swoje ciało, co według religji żydowskiej jest surowo zakazane, trzeci — dr. Leopold Stein z Frank­furtu nad Menem, za swoje aż nadto wolnomyślne poglą­dy usunięty został ze stanowiska rabina gminy reformo­wanej.

Oczywiście, że opinja takich „rabinów” i podobnych im ludzi wolnomyślnych nie może być brana absolutnie pod uwagę przy rozstrzyganiu zagadnień ściśle religijnych. Religijny charakter uboju uznany jest przez naród żydow­ski od tysięcy lat i jego zasady — oparte na przepisach Pięcio­księgu Mojżesza i tradycji ustnej — opracowane są wyczerpu­jąco — jak nadmieniono — w traktacie „Chulin” Talmudu Babilońskiego, w pracach Majmonidesa i w zbiorach praw żydow­skich, „Szulchan Aruch”. Żydzi zawsze i wszędzie, jako zbiorowość, ściśle przestrzegali zasad uboju rytualnego i w toku akcyj, prowadzonych w różnych krajach przeciwko ubojowi rytualne, mu, niezłomnie bronili religijnego charakteru tej instytucji.

I tak w kwietniu 1881 r. Konsystorjum Rabiniczne w Pa­ryżu – na zapytanie tamtejszego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami – w szczegółowo umotywowanej odpowiedzi pod­kreśliło religijny charakter uboju rytualnego, wyjaśniając zara­zem sens przepisów religijnych, dotyczących uboju. W r. 1885, gdy towarzystwa opieki nad zwierzętami w Niemczech wniosły do Reichstagu memorjał z wnioskiem o zakazanie uboju rytual­nego, gminy żydowskie w Niemczech złożyły masowo petycje, w których wywodziły, że ubój rytualny jest dla żydów przepi­sem religijnym bezwzględnie obowiązującym  i że ewentualne powzięcie uchwały o zagłuszenie bydła przed doko­naniem uboju będzie się równało zakazaniu żydom spożywania mięsa bydlęcego.

W r. 1887, kiedy w Szwajcarji aktualna była kwestja zakazu uboju rytualnego, gminy żydowskie kantonu Aargau złożyły w Radzie Związkowej memorjał, w którym m. i. oświadczyły, co następuje: „Od przeszło 3000 lat żydzi skrupulatnie przestrzegają zasad uboju rytualnego, zarówno konserwatywni, jak postępowi, co stanowi najoczywistszy dowód, iż za­sady uboju rytualnego należą do najważniejszych dogmatów Tory i Talmudu. Ubój rytualny jest nakazem religijnym, podyktowanym przez Torę i uświęconym przez Talmud; w 42 miej­scach w Torze mowa jest o uboju rytualnym. Również przepisy Talmudu o uboju rytualnym, powołane w niniejszym memorjale, stwierdzają, że źródłem ich jest religja, a dyktuje je sprawiedliwość. Twierdzenie, jakoby ubój rytualny sprawiał bydlę­ciu nadmierny ból nie zostało udowodnione, a raczej na­leży dojść do konkluzji wręcz przeciwnej„.

W roku 1894 gmina żydowska w Wiedniu złożyła w imieniu 290 gmin Austro-Węgier memorjał, w którym m. i. twierdzi :„Gminy, niżej podpisane, jednogłośnie oświadczają, że: a) wszyscy żydzi, przestrzegający swojej religji, uważają ubój rytualny za przepis religijny wielkiej wagi i w razie zakazania uboju rytualnego będą zmuszeni za­ przestać spożywania mięsa; b) wszyscy żydzi, bez różnicy zapatrywań na kwestję religijną, uważać będą zakaz uboju rytualnego za pogwałcenie wolności religij­nej, zapewnionej im na równi z wyznawcami innych religij ; c) póki ubój żywych zwierząt jest tolerowany, nie­ ma podstaw do twierdzenia, że ubój rytualny ustępuje innym systemom uboju w zakresie możliwego oszczędza­nia zwierzętom cierpień…”

Dla bardziej wyczerpującego oświetlenia sprawy cytuję po­ niżej ustęp z wiekopomnego dla żydowskiego prawodawstwa religijnego Systemu Prawa żydowskiego „Hajad—Hachazaka”, opracowanego przez wymienionego już wyżej Mojżesza Majmonidesa. We wspomnianem dziele, w części, poświęconej wyczer­pującemi omówieniu zasad uboju rytualnego, autor — w art. I pierwszego rozdziału — pisze : „Jest nakazem religijnym, że żydzi mogą spożywać mięso zwierzęce, bydlęce i ptasie,. jedynie zarżnięte w sposób rytualny”, a w art. 4 tegoż rozdziału powiada: „Należy wyjaśnić, w jakiem miejscu ciała bydlęcego trzeba dokonać cięcia, jak głębokie winno być cięcie, jakiem narzędziem, kiedy, gdzie i jak dokonywuje się uboju, kiedy ubój jest z punktu widzenia religji niewłaściwy i jakie mają być kwalifikacje rzezaka. Te wszy­stkie  zasady   p r z e p i s a n e są p r z e z To­rę, w której powiedziane: „tedy zabijesz z wołów twoich, któreć da Pan, jakom ci rozkazał i będziesz jadł w bramach twoich i t. d.” i uzupełnione w drodze t r a d y c j i u s t n e j , mającej charakter nakazu religijnego…”

Zarzut braku uzasadnienia religijnego dla uboju rytualnego podniesiony jest również we wniosku Stronnictwa Narodowego i to w sposób nader osobliwy. Wnioskodawcy stawiają sprawę w ten sposób, ze „-niektórzy” żydzi, „chcą” uważać ubój rytual­ny za przepis religijny i że ten pogląd został w sposób „nie­ zbity” odparty przez księdza dr. Trzeciaka w pracy p. t. „Ubój Rytualny w świetle Biblji i Talmudu”. Zdaniem ich, Talmud nie określa wcale sposobów, jakich należy używać przy uboju zwie­rząt, a rytuał uboju jest wymysłem rabinów, dowolnie komentu­jących Talmud. Otóż, jeśli wnioskodawcom istotnie tak bardzo leży na sercu autorytet Talmudu, to, — jak wyżej nadmieniłem — Tal­mud, zagadnienia religijne, związane z ubojem rytualnym, wy­czerpująco omawia w traktacie „Chulin”, i twierdzenie, że „talmud nie określa wcale sposobów, jakich należy używać przy uboju zwierząt, przeznaczonych do spożycia” jest wprost naiwne. Jeszcze bardziej naiwne jest drugie twierdzenie wniosko­dawców, że „niektórzy” żydzi „chcą” uważać ubój rytualny za przepis religijny, bo — co jak co — tu w każdym bądź razie nie chodzi o „niektórych” żydów, lecz o ogół ludności żydowskiej w ciągu tysiącleci.

Zresztą ks. dr. Trzeciak — wbrew temu, co mu wnioskodaw­cy przypisują — wyraźnie i to niejednokrotnie zaznacza, że ubój rytualny „szechita” jest unormowany w traktacie talmudycznym „Chulin”. Wprawdzie i on kwestjonuje religijny charakter uboju rytualnego, ale operuje zarzutami wręcz odmiennymi, mianowi­cie usiłuje właśnie podważyć autorytet Talmudu jako źródła prawa dla żydów i podaje w wątpliwość stosowaną przez uczo­nych żydowskich i – wbrew jego mniemaniu – także przez Talmud (traktat ,,Chulin” K. 27a i 28a) interpretację przepisów prawa Mojżeszowego, idącą w kierunku nowołania tradycji ust­nej w zakresie uboju rytualnego. Rozumowanie ks. dr. Trzeciaka  mija się jednak całkowicie z celem. Do kwestjonowania wartości Talmudu jako źródła prawa dla żydów i jako interpretatora pra­wa Mojżeszowego ze stanowiska religji żydowskiej, nie są w każdym bądź razie powołani przedstawiciele innych wyznań.

Jakże inaczej na tę kwestję zapatruje się powołany już — także ksiądz katolicki — dr. Frank, członek Centrum Katolickiiego w Bawarji, który — jako referent zagadnienia uboju rytualnego na terenie Landtagu Bawarskiego w r. 1894 — do­ skonale był obznajmiony z całokształtem danego zagadnienia. W pracy swojej „Die Schàchtfrage vor der Bayrischen Volksvertretung” pisze on: „Religijny Żyd ogromnie szanuje Talmud, a stoso­waną przez Talmud interpretację przepisów Biblji poczytuje za obligatoryjną. I przeto, gdyby nawet w Pięcioksięgu Mojżesza nie było wzmianki o uboju rytu­alnym, a Talmud orzeka, że ubój rytualny nakazany został Mojżeszowi przez Boga w drodze tradycji ustnej, również wtedy każdy religijny żyd przestrzegać będzie tego przepisu, jakby był zamieszczony w prawie Mojżeszowem.

Jeśli wśród przeciwników uboju rytualnego znajdują się tacy, którzy powiadają, że Talmud zniekształca prze­pisy Biblji celem ustanowienia rytuału, nieznanego prawu Mojżeszowemu, to własne ich słowa zdradzają, że nie mają pojęcia, czem jest Talmud dla żydów religij­nych, a może znają prawdę, lecz świadomie ją ukrywają. My chrześcijanie nie powinniśmy wcale dziwić się, widząc szacunek, jakim żydzi darzą Talmud, gdyż w takiej samej mierze również my szanujemy tradycję ustną. Ta tradycja ustna jest niezbędna celem wyjaśnienia szeregu ustępów Biblji, a z drugiej strony zawiera ona przepisy i pouczenia, nakazane przez Chrystusa i ucz­niów Jego, a nie zapisane. Te przepisy i pouczenia przekazywane były z pokolenia w pokolenie, aż przyszli Ojcowie Kościoła i zapisali je. Tradycję tę szanują wszyscy chrześcijanie, a różnią się oni jedynie poglą­dem, jak dalece należy do tradycji przywiązywać wagę. I tak wszyscy chrześcijanie świętują dzień niedzielny, aczkolwiek Pismo Święte mówi o świętowaniu soboty. Gdyby nie tradycja ustna świętowalibyśmy sobotę we­ spół z żydami…”

V. UBÓJ RYTUALNY W ŚWIETLE PRZEPISÓW PRAWNYCH.

Wniosek, zgłoszony przez Stronnictwo Narodowe, sprzeczny jest z art. art. 110 i 111 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 17 marca 1921 r„ utrzymanemi w mocy w myśl Ustawy Konstytucyjnej z dnia 23 kwietnia 1935 r. Artykuły te mają brzmienie następujące:

Art. 110. „Obywatele polscy, należący do mniejszości narodowościowych, wyznaniowych lub językowych, mają równe z innymi obywatelami prawo zakładania, nadzoru i zawiadywania swoim własnym kosztem zakładów dobroczynnych, religijnych i społecznych, szkół i innych zakładów wychowawczych, oraz używania w nich swobodnie swej mowy i wykonywania przepisów swej religji”.

Art. 111.

„Wszystkim obywatelom poręcza się wolność sumienia i wyznania, żaden obywatel nie może być z powodu swego wyznania i przekonań religijnych ograniczony w prawach, przysługujących innym obywatelom. Wszyscy mieszkańcy Państwa Polskiego mają prawo wolnego wyznania zarówno publicznie jak i prywatnie swej wiary i wykonywania przepisów swej religji lub obrządku, o ile to nie sprzeciwia się porządkowi publicznemu ani obyczajności publicznej”.

Jak wynika z wywodów poprzednio wyłuszczonych, ubój rytualny jest przepisem religijnym o wyraźnych tendencjach humanitarnych, pod żadnym pozorem nie sprzeciwiającym się porządkowi publicznemu lub obyczajności publicznej, i przeto wniosek o zakazanie uboju rytualnego — jako sprzeczny z Ustawą Konstytucyjną — nie może być rozpatrzony ani przez Radę Miejską, ani przez jakikolwiek inny organ w Państwie (art. 49 Ust. Konstytucyjnej).

Do tego należy dodać, że na Gminie Wyznaniowej żydowskiej ciąży ustawowy obowiązek zaopatrywania ludności żydowskiej w mięso koszerne czyli bite według zasad uboju rytualnego.

Art. 3 Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 14 października 1927 r. o uporządkowaniu stanu prawnego w organizacji gmin wyznaniowych żydowskich (Dz. Ust. 52/28 poz. 500) głosi: „żydowska Gmina wyznaniowa, winna zapewnić członkom gminy możność zaspakajania ich potrzeb religijnych. Kompetencję gminy stanowi zatem:

d) troszczenie się o dostarczenie ludności żydowskiej koszernego mięsa”. Jest rzeczą jasną, że nie można zabronić tego, co ustawa, realizując jedno z podstawowych praw obywatelskich prawo wolnego wyznawania swej wiary i wykonywania przepisów swej religji — wprost nakazuje.

Ponadto należy nadmienić, że Ustawa Konstytucyjna Rzeczypospolitej Polskiej okazuje dla religji szczególną dbałość, darząc związki religijne samorządem wyznaniowym (art. art.113—115 Konstytucji z dnia 17 marca 1921, nadal obowiązujące) i wprowadzając naukę religji do zakładów naukowych, utrzymywanych przez Państwo lub ciała samorządowe, jako przed­miot obowiązkowy dla młodzieży (art. 120 Konstytucji z dnia 17 marca 1921 r.). Postanowieniem art. 120 Konstytucja dała silny wyraz przekonaniu o potrzebie religijnego wychowania dla kształcenia i wyrabiania charakterów obywateli (Wład. Abraham — ,,Konstytucja a stosunki wyznaniowe i Kościół” w pracy zbiorowej p. t. „Nasza Konstytucja”). Państwo zatem jest wyraźnie zainteresowane, aby ta lub inna grupa ludności, zwłaszcza tak liczna jak społeczeństwo żydowskie w Polsce, nie była zmuszana do naruszania przepisów swego wyznania.


VI. UBÓJ RYTUALNY ZE STANOWISKA GOSPODARCZEGO.

Dr. Łazarowicz we wspomnianym już poprzednio artykule stara się dowieść, że zadnie mięso bydląt, rytualnie zarzynanych, spożywane przez chrześcijan, jest droższe od mięsa rytualnego z przodów, spożywanego przez żydów, i dochodzi do wniosku, że ludność chrześcijańska nadpłaca rocznie zawrotne sumy, aby żydzi jedli mięso tańsze. Zdaniem dr. Łazarowicza, gdyby nie było uboju rytualnego, cena mięsa z przodów i zadów byłaby jednakowa i niższa od obecnych cen mięsa zadniego. Na tle tych wywodów mimo woli narzuca się pytanie: jeśli mięso z pośladków bydła, zarzynanego rytualnie, jest drogie, czemu ludność chrześcijańska korzysta z mięsa, pochodzącego z uboju rytualnego, i czemu rzeźnicy chrześcijańscy nie dokonywują uboju według własnego systemu?

Na pytanie to dr. Łazarowicz udziela wyjaśnienia, że na terenie b. zaboru rosyjskiego i w Małopolsce ludność chrześcijańska zmuszona jest korzystać z uboju rytualnego, gdyż nie zna się na mięsie z przodów, a rzeźnicy  chrześcijańscy często nie umieją rozcinać mięsa z przodów. Jest to wyjaśnienie tak mało przekonywujące, gdyż miesza skutek z przyczyną, że śmiało można przejść nad niem do porządku dziennego.

W gruncie rzeczy stosunki gospodarcze, związane z ubojem rytualnym, odbiegają ogromnie od stosunków przedstawionych przez dr. Łazarowicza. Prawie we wszystkich środowiskach zamieszkałych przez żydów, mięso koszerne z przodów jest droż­sze od mięsa nierytualnego z pośladków, a to pomimo, że mięso zadnie zaliczane jest naogół do kategorji jakościowo wyższej (według danych dr. Łazarowicza zalicza się 25% mięsa z przodów do gatunku I i 75% do gatunku II, zaś w tylnych częściach — 80% do gatunku I i 20% do II). Zjawisko to jest następstwem okoliczności, że rzeźnicy-żydzi właśnie dzięki temu, iż sprzedają ludności żydowskiej mięso koszerne po cenach droższych od przeciętnych, mają możność sprzedawania ludności chrześcijańskiej mięsa zadniego po cenach tańszych. Chrześcijańskim rzeźnikom trudniej jest przeprowadzić podobną kalkulację i przeto znajdują się oni nieraz — w środowiskach, licznie zamieszkiwanych przez Żydów — w położeniu gospodarczem po części gorszem od rzeźników-żydów. Tym się też tłumaczy, że wśród przeciwników uboju rytualnego znajduje się wielu rzeźników chrześcijan, zainteresowanych osobiście w zakazie uboju rytualnego.

W rezultacie ubój rytualny, niekorzystny może z punktu widzenia prywatnych interesów poszczególnych rzeźników chrześcijan, jest korzystny dla ogółu ludności chrześcijańskiej jako konsumenta.

Bliżej tę sprawę ilustrują poniższe cyfry, oparte na materjałach Zarządu Miejskiego w Częstochowie (zaświadczenie Zarządu Miejskiego w Częstochowie L. dz. Apr. 260/36)

(UWAGA: cyfry, dotyczące cen poszczególnych gatunków mięsa, pominęliśmy. The 614th CS)

Celem bardziej wyrazistego oświetlenia sprawy zwracam uwagę na następujące zjawisko gospodarcze: W rzeźni w Czę­stochowie, a także w wielu innych praktykuje się między rzeźnikami handel zamienny nierytualnych części mięsa bydlęcego na rytualne, przyczem rzeźnik, dający mięso rytualne, pobiera dopłatę w wysokości 10—15 gr. od kilograma zamienionego mięsa, zależnie od koniunktury i jakości. Podobne zamiany odbywają się nie tylko między rzeźnikami żydowskimi, ale także między rzeźnikami żydowskimi a chrześcijańskimi, i rzeźnik chrześcijański, jeśli zarzyna sztukę bydła według systemu żydowskiego i zamienia u rzeźnika żydowskiego przednie czyli rytualne części tego bydlęcia na zadnie czyli nierytualne innego bydlęcia, otrzymuje naogół — przy założeniu, że waga zamienionych części jest jednakowa — dopłatę w kwocie 8—15 zł. ; ponadto w razie zamiany podrobiu i otoki rytualnych na nierytualne — dalszą dopłatę w kwocie 5—8 zł. W rezultacie koszta uboju rytualnego, wynoszące obecnie w Częstochowie zł. 5, ma on w pełni pokryte i to nawet z nadwyżką.

Z podanych wyżej cyfr i wyjaśnień wynika wyraźnie, że ze względu na ubój rytualny cena mięsa nierytualnego z pośladków jest stosunkowo niska i to tak dalece, że koszta uboju absolutnie części nierytualnych mięsa bydlęcego nie obciążają.

Koszta uboju rytualnego pokrywają zatem wyłącznie konsumenci żydzi.

Przewidując widocznie zarzut, że koszta uboju rytualnego obciążają wyłącznie żydów, dr. Łazarowicz w dalszym ciągu swego artykułu powiada, że gdyby nawet mięso z uboju rytualnego spożywane było wyłącznie przez żydów, to i wtedy należałoby wystąpić przeciwko ubojowi rytualnemu, bo opodatkowanie artykułu pierwszej potrzeby, bez którego nie może się obejść i ludność najuboższa, jest rzeczą niewskazaną. Jest to w stosunku do ludności żydowskiej troskliwość nieszczera. O ile bowiem zniesie się ubój rytualny, ludność żydowska — a przede wszystkiem właśnie najuboższa, bardziej religijna od sfer zamożnych — przestanie wogóle spożywać mięso, a jeśli nawet część tej ludności zdecyduje się spożywać mięso nierytualne, to wszak i dzisiaj mięso takie może nabyć po cenach tańszych od rytualnego. A ponadto ludność żydowska ma swoje odrębne potrzeby religijne i społeczne, jak uczelnie religijne, łaźnie rytualne, szpitale, instytucje dobroczynne i t. p., które utrzymuje z własnych funduszów, aczkolwiek nieraz podobne potrzeby, gdy chodzi o inne wyznania, zaspakajane są z funduszów państwowych i komunalnych. Potrzeby te zaspakajają w myśl obowiązujących przepisów gminy wyznaniowe żydow­skie, prowadzące swoją działalność pod nadzorem władz państwowych i pobierające również naogół dochody z uboju rytualnego, a to w myśl wyraźnych zarządzeń władz nadzorczych.

Co się zaś tyczy specjalnie wysokości opłat za ubój rytualny, to należy nadmienić, że jest ona unormowana przepisami o gospodarce finansowej gmin wyznaniowych żydowskich (Dz.Ust. 89/31 p. 698) i ustalana przez państwowe władze nadzorcze. Opłaty te, wynoszące obecnie w Częstochowie zł. 5, a w wielu miastach, np. w Warszawie, jeszcze mniej, nie mogą być — w porównaniu z ińnemi opłatami, związanemi z ubojem, na rzecz miasta, Skarbu Państwa i t. d. — uznane za wygórowane (por. cyfry, powołane w art. dr. Łazarowicza).

A jakie następstwa gospodarcze pociągnie za sobą zniesienie uboju rytualnego? Cała ludność żydowska w Polsce, z nie­ licznymi wyjątkami, przestanie spożywać mięso bydlęce, bite w kraju, a to niewątpliwie wywoła zmniejszenie zbytu bydląt i podziała ujemnie na położenie, gospodarcze stanu włościańskiego, żydzi zmuszeni będą sprowadzać mięso bydlęce w postaci surowej lub konserw z innych krajów, co oczywiście ze stanowiska bilansu handlowego Polski byłoby zjawiskiem niepożądanem. W Szwajcarji, gdzie żydów jest stosunkowo niewiele, tych następstw zakazu uboju rytualnego może się nawet nie odczu­wa; w Polsce, gdzie żydów jest przeszło 3 miljony, następstwa te będą wyraźne i trwałe.

Przeciwnicy uboju rytualnego wysuwają ewentualną koncepcję, aby zezwolić na ubój rytualny tylko takiej ilości zwie­rząt, jaka jest potrzebna dla ludności żydowskiej, i rozwijając tę myśl powiadają, że % zwierząt, podlegających ubojowi rytualnemu, winien odpowiadać % ludności żydowskiej w poszczególnych miejscowościach (dr. Łazarowicz i inni). Otóż, czy celowe jest ograniczanie pokaźnej części ludności w konsumcji mięsa i czy to da się na terenie poszczególnych miejscowości sprawiedliwie podzielić pomiędzy ludność żydowską wyznaczony dla niej kontyngent mięsa? Zajdzie chyba konieczność zaprowadzenia dla ludności żydowskiej specjalnych kart mięsnych, co zarówno z punktu widzenia gospodarcze­go jak społecznego, jest nie do pomyślenia. A ponadto procentowe ograniczenie uboju rytualnego, aby istotnie mogło zaspokoić potrzeby ludności żydowskiej, nie da się absolutnie przeprowadzić w projektowany sposób, a to z motywów następujących:

Jak już wyżej była mowa, żydzi spożywają jedynie przednią część organizmu bydlęcego czyli około 55% mięsa zarżnię­tej sztuki, uważając część zadnią za nierytualną. Należałoby w takim razie na ubój rytualny wydzielić w poszczególnych miejscowościach % bydła prawie o dwa razy większy od % ludności żydowskiej. Nadto część zarzynanego bydła, w przybliżeniu około 15%, okazuje się — po wewnętrznem badaniu — nierytualną; dalej, chrześcijanie spożywają również świnie, zające i t. p. i ludności żydowskiej przysługiwałby pewien ekwiwalent w postaci powiększenia % bydła na ubój rytualny. Rezultat: celem i s t o t n e g o  z a s p o k o j e n i a potrzeb ludności żydowskiej w zakresie konsumcji mięsa, zgodnie z zasadniczem założeniem zwolenników nadmienionej koncepcji, należałoby zezwolić na ubój rytualny % bydła 2 względnie 3 razy większego od stosunku procentowego ludności żydowskiej w poszczególnych miejscowościach. W tych warunkach lepiej już z całej koncepcji zrezygnować i utrzymać stan rzeczy dotychczasowy.

Dr. Łazarowicz i inż. St. Sokołowski („Samorząd Miejski” Nr. 21/1935 — art. „Wpływ sposobu uboju na jakość mięsa”) i temu „złu” starali się zaradzić, szukając argumentów dla stwierdzenia, że żydzi bez naruszania przepisów religijnych mogą spożywać również mięso z pośladków rytualnie zarżniętych bydląt. Dr. Łazarowicz ma wątpliwości, czy ta sprawa opiera się wogóle na przepisach religijnych, inż. Sokołowski zaś uważa, że względy higjeny, którymi kierowali się prawodawcy żydowscy, tworząc dany przepis religijny, już obecnie nie zachodzą. Jego zdaniem, zakaz spożywania części zadnich miał uzasadnienie w okoliczności, że według stosowanego dawniej systemu uboju pozostawało w zadnich częściach organizmu bydlęcego dużo krwi, która powodowała psucie się mięsa; obecnie jednak — wobec wynalezienia przyrządów do podnoszenia bydła i kolejki wiszącej do przenoszenia — proces usuwania krwi z całego organizmu bydlęcego następuje szybko. Argumentacja inż. Sokołowskiego jest powtórzona w memorjale Stronnictwa Narodowego w Częstochowie.

Otóż inż. Sokołowski słusznie mniema, że zakaz spożywania zadnich części bydła opiera się na przepisie religijnym, ale myli się co do istoty tego przepisu. Prawo Mojżeszowe zna — niezależnie od zakazu spożywania krwi — zakaz spożywania ło­ju bydlęcego, zamieszczony w przepisie: „żadnej tłustości z wołu, ani z owiec, ani z kozy, nie będziesz jadł” (3 księga Mojżesza VII, 24), a w zadnich częściach organizmu bydlęcego znajduje się właśnie wiele łoju. Wprawdzie jak słusznie zauważa dr. Łazarowicz, zadnie mięso zarżniętej sztuki bydła — po usunięciu zeń w sposób rytualnie przepisany żył i łoju — stanie się „koszer”, jednakże takie oczyszczenie mięsa z łoju, nie kalkuluje się rzeźnikom, gdyż zdatnem do użytku z punktu widzenia religijnego będzie jedynie około 30% mięsa, ulegającego oczyszczeniu.

Zagadnienia natury gospodarczej, pozostające w związku te ubojem rytualnym, porusza również we wspomnianej już w poprzednich rozdziałach pracy ks. dr. Trzeciak. Ważniejsze z poruszonych przez ks. dr. Trzeciaka zagadnień gospodarczych pozwolę sobie omówić.

Autor czyni żydom zarzut, że na mocy przepisów rytualnych „o pokryciu krwi ziemią” lekkomyślnie marnują krew zwierząt i ptaków mimo, „że krew zwierzęca w naszych czasach etanowi bardzo ważny artykuł przemysłowo-handlowy”, bowiem „z krwi wyrabia się albuminę, niezwykle cenny produkt do wytwarzania dykty, mającej bardzo ważne znaczenie w przemyśle przetwórczym”.

Otóż, konkretnie, jaką krew żydzi tak marnują? Jak słusznie bowiem ks. dr. Trzeciak zauważa „prawo o pokryciu krwi zachowuje się tylko odnośnie do krwi zwierząt i ptaków” i — czego, niestety, nie uwydatnia — wyraz „zwierząt” należy rozumieć w ścisłem jego znaczeniu w odróżnieniu od bydła (traktat „Chulin” karta 83 b). Z krwi ptactwa, to nie tylko Żydzi, lecz również chrześcijanie, zarzynający ptactwo naogół u siebie w mieszkaniach, nie korzystają. Pozostaje zatem kwestja zwierząt w ścisłem znaczeniu tego słowa, a jakież to zwierzęta Żydzi zarzynają i czy wogóle dużo jest ga­tunków zwierząt, jakie żydzi w myśl przepisów religijnych mogą zarzynać i spożywać ? W Częstochowie w ciągu 40 lat od czasu objęcia przezemnie stanowiska rabina nie było wypadku zarzynania z w i e r z ę c i a w sposób rytualny; chyba nie więcej wypadków zarzynania zwierząt w sposób rytualny jest po wsiach i miasteczkach, co do których autor ma tak wielkie obawy. Jeśli już istotnie ubolewać nad marnotrawieniem krwi zwierząt, to raczej należałoby skierować zarzuty nie pod adresem żydów, a jedynie i wyłącznie pod adresem myśliwych, na ogół chrześcijan (religja żydowska zabrania łowiectwa), którzy zabijając zwierzynę w czasie polowania, krwi jej niewątpliwie nie zachowują. Jakiż sens ma zatem tak dosadnie postawiony zarzut, że Żydzi „marnują krew zwierzęcą pokrywając ją ziemią, a Polska sprowadza albuminę z Wiednia”!

Ks. dr. Trzeciak podnosi dalszy zarzut, że „rzęzący zaślepieni w swoich przepisach rytualnego uboju, nie zważają na skó­ry zwierzęce i Polska znów musi sprowadzać skóry zagraniczne”, a z rozwinięcia tej myśli widać, iż autorowi chodzi o to, że krajowa skóra ma braki spowodu wadliwego ściągania, co w szczególności utrudnia zaopatrywanie wojska w buty. Ale cóż to ma wspólnego z zagadnieniem uboju i jakiż to związek zachodzi między ubojem, a ściąganiem skór po uboju?

W związku z omawianemi wyżej sprawami natury gospodarczej, poruszomemi przez ks. dra Trzeciaka, uważam za właściwe dodać, że właśnie przy stosowaniu uboju rytualnego, skuteczniej powodującego wykrwawienie, ilość otrzymanej krwi — jak stwierdzono — jest blisko o 30% większa od ilości krwi, otrzymywanej przy innych systemach uboju; „szechita” zatem bardziej sprzyja produkcji albuminy, niż inne systemy uboju. Z tem się też łączy zjawisko, że mięso, pochodzące z uboju rytualnego, zawiera — jak już w jednym z poprzednich rozdziałów nadmieniłem — mniej krwi, a więcej składników odżywczych, niż mięso z uboju nierytualnego, przy którem do wagi dochodzi (stosunkowo znaczna ilość pozostałej w mięsie krwi. Jeśli już zatem kwestję uboju rytualnego rozpatrywać z punktu widzenia interesów wojskowości, to tego momentu stanowczo nie można pominąć, ze względu na olbrzymie zapasy mięsa, zakupywane na potrzeby wojska.

Na zakończenie tego rozdziału następująca uwaga: Przeciwnicy uboju rytualnego przy omawianiu cen mięsa bydlęcego stale podnoszą, że gminy wyznaniowe żydowskie opierają swój budżet w znacznej mierze na uboju rytualnym i senator Rdułtowski nawet wyliczył, że Gmina Wyznaniowa żydowska w Warszawie uzyskała w 1932 r. z uboju krów 490,000 zł. Otóż co do oświadczenia senatora Rdułtowskiego to — jak już sprawa została wyjaśniona — dochody z uboju rytualnego w Warszawie w ogóle nie przypadają Gminie Wyznaniowej i wartość cyfr, podanych przez sen. Rdułtowskiego, jest nader wątpliwa. Co się zaś tyczy gmin wyznaniowych, które pobierają dochody z uboju rytualnego, to przede wszystkiem należy mieć na uwadze, że budżety gmin wyznaniowych zatwierdzane są przez państwowe władze nadzorcze, a ponadto, że znaczna część tych dochodów przypada z uboju rytualnego drobiu, którą niewątpliwie pokrywa wyłącznie ludność żydowska, a reszta, mianowicie z uboju bydła, obciąża również — jak wyżej wyjaśniono — jedynie ludność żydowską.

VII. OPINJE.

Poza wymienionymi już wyżej ks. dr. Trzeciakiem, dr. Łazarowiczem i inż. Sokołowskim wniosek Stronnictwa Narodowego powołuje się na „autora żydowskiego niejakiego Leonkawala Franka”, którego „przejmujący zgrozą” opis uboju rytualnego i sielankowy wprost opis t. zw. uboju humanitarnego należy, zdaniem wnioskodawców, przyjąć „bez zastrzeżeń”. Nic mi o Leonkawalu Franku, autorze „Zbójeckiej Bandy” (?!) nie jest wiadome i również wnioskodawcy, powołując się na „niejakiego” Leonkawala Franka niewiele widocznie mają o nim do powiedzenia; w tych warunkach rewelacje autora „Zbójeckiej Bandy” trudno przyjąć „bez zastrzeżeń”.

I mam wrażenie, że tak mało trafnem jest powołanie się przeciwko ubojowi rytualnemu na opinję niejakiego Leonkawala Franka, jak mało trafnem było powiązanie sprawy uboju rytualnego z rzekomą złośliwością żydów w stosunku do społeczeństwa polskiego i powołanie się w tym celu (jak to uczynił ks. dr. Trzeciak) na „list do żydów” innego Franka, wprawdzie bardziej znanego, mianowicie Jakóba Lajbowicza Franka Dobruckiego, sekciarza z II połowy XVIII wieku, który uważał się za mesjasza żydowskiego i w rezultacie wraz z grupą zwolenników porzucił wiarę żydowską i przeszedł na katolicyzm.

O uboju rytualnym wypowiedzieli swoje opinje ludzie bardziej znani i bardziej godni zaufania od niejakiego Leonkawala Franka, a to z uwagi na swoje kwalifikacje naukowe i zawodowe. 250 opinij naukowców i znawców zagadnienia uboju znajduje się w pracy dr. H. Hildesheimera, opublikowanej w Berlinie pod tytułem „Gutachten ûber das jùdisch-rituelle Schlachtverfahren” („Opinje o rytualnym uboju”). Opinje te stwierdzają kategorycznie, że ubój rytualny pod żadnym względem nie ustę­puje innym systemom uboju.

Cytujemy poniżej kilka opinij o uboju rytualnym, pochodzących od uczonych wielkiej sławy, specjalistów danej gałęzi wiedzy:

Uczony wszechświatowej sławy prof. fizjologji Rudolf Virchow (Berlin) powiada:

„Zarzynanie według rytuału żydowskiego jest z tego  względu wskazane, że nie przysparza zwierzętom niepotrzebnych cierpień, a dzięki zupełnemu usuwaniu krwi wpływa dodatnio na jakość mięsa”.

Znany fizjolog prof. Emil du Bois Reymond pisze o uboju rytualnym:

„Po rozcięciu dużych arteryj szyjnych zwierzę cierpi nadzwyczaj krótko. Z powodu szybko następującej anemji mózgowej, musi, wedle naszych doświadczeń, nastąpić utrata świadomości prawie momentalnie”.

Prof. fizjologji dr. W. Preyer (Berlin) w piśmie do autora dzieła „Das Schachten im Vergleich mit anderen Schlachtmethoden” („Ubój rytualny w porównaniu z innymi systemami uboju”) dr. J. A. Demby powiada:

„Jak się już wypowiedziałem na podstawie porównawczych spostrzeżeń i doświadczeń, dokonywanych w laboratorjach i rzeźniach, systemowi uboju, stosowanemu przez żydów, należy przyznać pierwszeństwo w porównaniu z innymi systemami uboju, gdyż ze wszystkich jest najpewniejszy i najszybszy, najmniej dla zwierząt bolesny, a ponadto najskuteczniej powoduje wykrwawienie. Zbyt mało znam dzieje Żydów i rytuał żydowski, bym mógł rozumieć, czemu żydzi z uporem tak zadziwiającym stosowali swój system uboju w ciągu stuleci; że jednak system ich jest z punktu widzenia fizjologji najwięcej usprawiedliwiony i bardziej od­ powiada humanitarnym tendencjom ochrony zwierząt, niż niepewne poczynania chrześcijańskich rzeźników oraz, że dla narodu, który go stosuje, jest pożyteczny — to zostało przez Pana udowodnione”.

Prof. Hertwig (Berlin) :

„Przy dokonywaniu tej operacji (uboju rytualnego) następuje za jednem pociągnięciem gładko wyostrzonego i wszelkiej skazy pozbawionego noża momentalne poprzeczne rozcięcie skóry szyi, tkanek podskórnych i naczyń krwionośnych. W chwili przecięcia skóry zwierzę odczuwa ból. Jednakowoż jest on istotnie niewielki, albowiem cięcia następują bardzo szybko. Wskutek gładkości noża i brzegi cięcia są gładkie, zaś komórki i naczynia krwionośne są prawie zupełnie niewrażliwe… Mięso po gruntownem wyzbyciu się krwi, nadaje się doskonale do konserwowania”.

Prof. Salkowski (Berlin) :

„Z humanitarnego punktu widzenia ubój rytualny nie podlega żadnemu zarzutowi. Śmierć bowiem następuje bardzo szybko”.

Prof. Klemensiewicz (Graz) :

,,Z punktu widzenia higienicznego i humanitarnego ubój rytualny przewyższa wszelkie inne metody”.

Prof. Laborde (Paryż) :

„Nie wdając się w żadne kwestje rytuału, czy też sekty, a wyłącznie ze stanowiska fizjologji, uważam, że cięcie w szyję tą metodą (uboju rytualnego) najmniej jest przysposobione, by spowodować cierpienia”.

Prof. fizjologji Z. Exner (Wiedeń) mówi o uboju rytualnym:

„Jest to najdelikatniejszy sposób zabijania zwierzę­cia”.

Prof. Juljan Nowak, b. prezes Rady Ministrów (Kraków) :

„Jest to najlepsza, najłagodniejsza i najwięcej humanitarna metoda zarzynania zwierząt”.

Prof. Walentowicz (Kraków) :

„Ubój rytualny jest najszybszą i najpewniejszą metodą uboju”.

Prof. Beck (Lwów) :

„Minimum cierpień. Sprowadza bezpośrednią utratę przytomności”.

Prof. weterynarji Szpilman (Lwów) :

„Cięcie w szyję zadane przepisowo, przecina wszystkie szyjne organy aż do kręgosłupa. Uczucie bólu trwa tylko chwilę, albowiem wskutek rychło następującej anemji mózgowej przychodzi do utraty świadomości, po kilku zaś minutach, wśród podrygów następuje śmierć. Podrygi te, przez laików mylnie wzięte za objawy cierpienia, są tylko następstwem obfitego upływu krwi z mózgu, jak to wynika z doświadczeń Kussmaula i Tennera”.

Prof. zoologji i anatomji Giovanni Batista Grassi (Rzym) :

„Ubój rytualny zasługuje na wyróżnienie. Napady na ubój rytualny są wywołane nie tyle przez sympatję dla zwierząt, ile przez przesądy antysemickie”.

Prof. fizjologji Angelo Mosso (Turyn) :

„Ubój rytualny to najłagodniejszy i najpewniejszy sposób sprowadzania  natychmiastowej nieprzytomności i śmierci”.

Niezwykle silne wrażenie sprawia opinja słynnego biologa i anatoma Piotra Emila Roux, dyrektora instytutu Pasteura w Paryżu :

„Pragnąłbym umrzeć taką lekką śmiercią, jak zwierzęta zabijane metodą rytuału żydowskiego”.


VIII. KONKLUZJE.

1. Miłosierdzie dla zwierząt jest nakazem religijnym, usankcjonowanym przez ustawodawstwo religijne żydowskie, po­cząwszy od prawa Mojżeszowego, a kończąc na prawach religijnych ostatniej doby (rozd. II).

2. Nieprawdą jest, że ubój rytualny nie ma uzasadnienia religijnego. Ubój rytualny jest nakazem religijnym, wypływającym z uczucia miłosierdzia dla zwierząt, i szczegółowo w ustawodawstwie religijnem żydowskiem unormowanym (rozd. III i IV).

3. Nieprawdą jest, że ubój rytualny sprawia zwierzętom nadmierne cierpienia. Ubój rytualny nie sprawia zwierzętom nadmiernych cierpień, a zdaniem wielu wybitnych uczonych jest najłagodniejszym i najskuteczniejszym ze znanych systemów uboju zwierząt (rozd. III i VII).

4. Ubój rytualny, powodując najskuteczniej upływ krwi z ciała bydlęcego, wpływa dodatnio na jakość i trwałość mięsa (rozd. III i VII).

5. Opłaty od uboju rytualnego przerzucane są przez rzeźników wyłącznie na konsumentów żydów, spożywających mięso rytualne, i nie obciążają ludności chrześcijańskiej (rozd. VI).

6. Nieprawdą jest, że ubój rytualny podraża ceny mięsa dla ludności chrześcijańskiej. Skutkiem uboju rytualnego i rytu­alnych przepisów wyznania żydowskiego mięso rytualne, jakości gorszej, sprzedawane jest po cenach wyższych, a mięso nierytualne, jakości lepszej, po cenach znacznie niższych (rozd. VI).

7. Walka przeciw ubojowi rytualnemu jest przede wszystkiem akcją polityczną, a nie humanitarną (rozd. I).

8. Procentowe ograniczenie uboju rytualnego do potrzeb konsumpcyjnych ludności żydowskiej jest absurdem, a ponadto — jako godzące w zasadę równouprawnienia obywatelskiego — jest niedopuszczalne (rozd. VI).

 9. Zakaz uboju rytualnego doprowadzi do tego, że ludność żydowska w Polsce nie będzie mogła spożywać mięsa krajowego, co pociągnie za sobą niepożądane następstwa gospodarcze (rozd. VI).

IX. ZAKOŃCZENIE.

Po zakończeniu przeze mnie pracy nad niniejszą rozprawą wniesiony został do Sejmu ustawodawczego przez grupę posłów z p. Prystorową na czele projekt ustawy o uboju w rzeźniach, zawierający nakaz ogłuszania zwierząt przed ubojem; projekt ten w zasadzie sprowadza się do zakazu w drodze prawnej uboju rytualnego. W motywach projektu powiedziane m. i., że ludność żydowska zachowująca przepisy wyznania Mojżeszowego, spożywa mięso z dwóch źródeł, mianowicie: z uboju, przy którym zastosowano rytuał wyznaniowy, oraz z uboju przy którym tego rytuału nie zastosowano, lecz poddano mięso t. zw. „trybowaniu”, polegającemu na usunięciu żył i łoju. Zdaniem projektodawców, nakaz ogłuszania zwierząt przed ubojem nie naruszy przepisów religji żydowskiej, gdyż żydzi będą mieli możność spożywania mięsa, poddanego „trybowaniu”.

Stanowisko p. posłanki Prystorowej i jej towarzyszy jest jednak z gruntu błędne. Religja żydowska zezwala na spożywa­nie mięsa j e d y n i e pochodzącego z uboju rytualnego; innego mięsa żydom spożywać nie wolno. Przepisy rytualne o „trybowaniu” dotyczą również wyłącznie mięsa, pochodzącego z uboju rytualnego, które może być spożywane dopiero po uprzedniem oczyszczeniu z żył i łoju.

Z powołanych wyżej motywów projektu ustawy należy wnioskować, że projektodawcy nie mieli zamiaru pozbawienia ludności żydowskiej możności spożywania mięsa bydlęcego, odpowiadającego wymogom religji żydowskiej, aczkolwiek projekt, będący rezultatem nieznajomości przepisów religji żydowskiej, w razie uchwalenia go przez Sejm z istoty rzeczy doprowadzi do tego stanu.

Należy się zatem spodziewać, że p. posłanka Prystorową poinformowana obecnie przez właściwe organy o przepisach religji żydowskiej, dotyczących uboju rytualnego, zrewiduje całkowicie swe stanowisko w tej, tak ważnej dla trzymiljonowej ludności żydowskiej, dziedzinie życia, i swój projekt ustawy, będący tworem nieporozumienia, wycofa spod laski marszałkowskiej.

W związku z wniesieniem do Sejmu projektu ustawy o ogłuszanie zwierząt przed ubojem ukazał się na łamach prasy szereg artykułów i listów do redakcyj. Wywody, zawarte w jednym z tych listów, zamieszczonych w „Kurjerze Porannym” Nr. 44 z dnia 13 lutego 1936, pióra ekonomisty p. W. Fabierkiewicza, zmuszają mnie do skreślenia poniższych uwag:

Pan Fabierkiewicz, konstatując fakt, że sfery wyznaniowe żydowskie uznają wniosek o zniesienie uboju rytualnego za naruszenie konstytucji w dziedzinie poszanowania wierzeń religijnych, powiada, że „gdyby się chciało ten punkt widzenia szeroko interpretować, to można byłoby dojść do wniosku, że i przepisy religijne palenia wdów na stosie po śmierci męża lub ofiar z krwi ludzkiej winny być szanowane. A mimo to rząd angielski w Indjach za stosowanie tego rodzaju przepisów religijnych z całą surowością karze”.

Cóż za pomieszanie pojęć? Stracenie człowieka stanowi przestępstwo, ścigane przez ustawodawstwo religijne i świeckie wszystkich narodów cywilizowanych, zaś uśmiercanie zwierząt uznawane jest przez te same narody jako konieczność życiowa.

A zatem nie chodzi o samo uśmiercanie zwierząt a jedynie i wyłącznie o system uśmiercania, czyli o stosowanie metody uboju najbardziej odpowiedniej z uwagi na nasze poczucie humanitaryzmu. Czy taka metoda, bezsprzecznie najlepsza, została już wynaleziona? Chyba nie, skoro we wszystkich krajach stosuje się równorzędnie najprzeróżniejsze i wręcz od siebie od­mienne systemy uboju i skoro na tym polu wciąż dokonywuje się coraz to inne eksperymenty.

My, żydzi, uważamy właśnie, że nasza metoda uboju jest najbardziej humanitarną i — o czem nie należy zapominać — najbardziej odpowiada celom, dla których ma służyć bite mięso. I to nasze najgłębsze przekonanie, będące dla nas zarazem przepisem religijnym, potwierdza opinja wielu wybitnych uczonych światowej sławy.

Jakże można w tych warunkach porównać rytualny ubój bydła z paleniem ludzi na stosie?

Co się zaś tyczy Anglji, to ta sama Anglja, która — i całkiem słusznie — zabroniła w Indjach palenia wdów na stosie po zgonie męża, bynajmniej nie zabroniła uboju rytualnego, a przeciwnie, w Londynie przeważająca część bydła bita jest systemem rytualnym, zaś w Dublinie, stolicy Irlandji, powiązanej z Anglja politycznie i kulturalnie, specjalnie zostały przez władze municypalne wybudowane rzeźnie miejskie, w których dla potrzeb całej ludności dokonywuje się uboju bydła według systemu żydowskiego. A trzeba mieć na uwadze, że Anglja na punkcie opieki nad zwierzętami jest szczególnie dbała, gdyż w tym kraju powstało pierwsze towarzystwo opieki nad zwierzętami (r. 1824) i zostało wydane pierwsze w Europie prawo państwowe, zabraniające dręczenia zwierząt (r. 1835).

Godzi się przypomnieć — o czem już nadmieniłem na wstępie pracy niniejszej — że zagadnienie uboju rytualnego interesowało społeczeństwo angielskie w połowie ubiegłego stulecia w związku ze sprawą karną, wytoczoną przeciwko rzezakowi rytualnemu na mocy prawa z 1835 r. Proces był rozpatrzony w r. 1855 w Mansion-House w Londynie pod przewodnictwem lorda mera Piotra Laurie, który — po wyczerpującem zbadaniu całokształtu zagadnienia — uniewinnił oskarżonego rzezaka, motywując m. i., że przepisy religijne żydowskie zasługują na pełny szacunek i że niema żadnych podstaw do twierdzenia, by żydowski system uboju sprawiał bydlęciu nadmierne cierpienia. W szczególności Sąd w motywach zwrócił uwagę, że starożytni Rzymianie popełniali zwykle samobójstwo w ten sposób, iż ostrem narzędziem przecinali sobie żyły rąk i bez szczególnych cierpień oddawali ostatnie tchnienie. Po wyroku sądowym z r. 1855 sprawa uboju rytualnego została w Anglji definitywnie załatwiona w sensie pozytywnym.

Wzorowanie się w tej sprawie na przykładzie Anglji — jak to czyni p. Fabierkiewicz — jest istotnie godne zalecenia.


W toku dyskusji nad zagadnieniem uboju rytualnego argument religijny zagadnienia został przez przeciwników uboju oświetlony w sposób zupełnie niewłaściwy. Jedni bagatelizują całkiem religijną stronę problemu, mówiąc o „drobnej sprawie i wielkim krzyku”, inni zaś łączą to zagadnienie z koniecznością zreformowania religji żydowskiej.

Pierwsi popełniają wielki błąd lekko traktując sprawę, do której społeczeństwo żydowskie z motywów religijnych przy­wiązuje wielką wagę. Drudzy zdradzają zupełną ignorancję zasad religji żydowskiej, wysuwając postulaty, radykalnie sprzeczne z jej istotą.

My, żydzi, wierzymy, że przepisy religijne, zawarte w Torze, a rozwinięte i rozszerzone przez tradycję ustną, Talmud oraz wybitnych komentatorów nie podlegają zmianom, i nasze przekonanie w tym względzie jest niezłomne. I wierzymy głę­boko, że właśnie dzięki trwałości i niezłomności zasad naszej religji, byt narodu żydowskiego jest trwały i nieśmiertelny.

„Na trzech podstawach oparty jest byt świata” — uczą nasi starożytni mędrcy — „na studjach nauki Bożej, na służbie Bożej i na świadczeniu dobra” (Talmud Babiloński, traktat Abot). „Czemu Pan Bóg dał Torę żydom, a nie innemu narodo­wi?” — zapytuje mędrzec żydowski rabbi Meir i na to pytanie daje odpowiedź: „Ponieważ żydzi są narodem nieugiętym” (Tal­mud Babiloński, traktat Bejca, k. 25). Dla głęboko religijnego żyda przestrzeganie przepisów religji jest sprawą życia: „albo zostać Żydem, albo zginąć” (księga Midrasz Rabba, Exodus, XLII).

„Naród żydowski i Tora tworzą jednolitą całość” — uczy księga mistyki żydowskiej „Zohar” (Leviticus, str. 73).

,,A wy, którzyście trwali przy Panu, Bogu waszym, żyjecie wszyscy aż do dnia dzisiejszego” — mówił Mojżesz do narodu żydowskiego (5 księga Mojżesza IV, 4).

Również świat chrześcijański niejednokrotnie podziwiał nieśmiertelność narodu żydowskiego, łącząc ją z jego bytem religijnym, oraz podkreślał doniosłe znaczenie trwałości i stałości zasad wiary. Opat katolicki Nannotte w pracy wydanej w drugiej połowie XVIII w. za akceptacją Papieża Klemensa XIII pisał o żydach:  „Utrzymanie się Żydów, jako odrębnej społeczności pośród Chrześcijan, Mahometan i narodów pogańskich budzi podziw wszystkich ludów. Po wielkich narodach starożytności: Asyryjczykach, Egipcjanach, Persach, Medyjczykach, Rzymianach i in. nie pozostało śladu, gdyż znikły z powierzchni ziemi, a naród żydowski żyje, aczkolwiek od 1700 lat rozproszony jest po krańcach świata i dalekich wyspach i znajduje się w niewoli i pod uciskiem. Widocznie Opatrzność Boża to uczyniła dla zachowania narodu zgodnie z zapowiedzią, uczynioną za pośrednictwem proroków”.

Prezes Centrum Katolickiego w Niemczech dr. Windhorst w toku dyskusji, prowadzonej w Reichstagu w roku 1887 nad wnioskiem w sprawie zakazu uboju rytualnego powiedział m. in., co następuje: „Skoro mowa o przepisach religijnych, uświęconych od setek i tysięcy lat… nie mogę pozwolić aby władze do tych spraw się mieszały i nie jestem skłonny domagać się zmia­ny przepisów religijnych, zależnie od nastrojów chwili i zwyczajów każdego [pokolenia”.

Kardynał w Niemczech dr. Faulhaber w kazaniu, wygłoszonem przed kilku miesiącami mówił: (pismo „Gereehtigkeit” Nr. 130 z dn. 27 lutego 1936 r.):

Na całym świecie żydzi są prześladowani, ale metody prześladowań, stosowane w naszym kraju ojczystym, są wstydem i hańbą. Historja uczy nas że Pan Bóg zawsze karał gnębicieli narodu żydowskiego, żaden katolik nie aprobował prześladowań żydów w Niemczech… Nie nienawiścią i prześladowaniami wytępi się żydów. Stary i najstarszy naród świata wiele cierpiał, cierpi i zawsze cierpieć będzie, gdyż nieugięcie trwa przy wielkiej wierze. Winniśmy wziąć sobie przykład z żydów. Winniśmy ich czcić i szanować, gdyż dali światu najpiękniejszy i najdroższy skarb — Biblję. Wyjaśnijcie braciom, że  nienawiść rasowa jest dziką i trującą rośliną w naszem życiu. Wytępcie najstraszniejszy i najbardziej nieludzki przesąd względem, wiecznie cierpiącego narodu„.
Naród żydowski z powodu przywiązania do swojej religji wiele cierpiał i znosił w ciągu stuleci i nie wyrzekł się jej, głosząc odwieczne prawdy i najwznioślejsze zasady etyki o umiłowaniu Boga, o miłości ku bliźniemu, o miłości ku obcemu i braterstwie ludzi, o umiłowaniu prawdy i pokoju, o umiłowaniu sprawiedliwości, o miłosierdziu względem uciśnionych i sprawiedliwości socjalnej, o miłosierdziu względem wszelkich istot.

„Będziesz tedy miłował Pana, Boga twego, ze wszystkiego serca twego, i ze wszystkiej duszy twojej, i ze wszystkiej siły twojej” (5 księga Mojżesza VI, 5);

„Ze wszystkiej duszy twojej — nawet jeśli zabiorą twą duszę” (komentarz „Raszi” do powołanego przepisu księgi Mojżeszowej ;  Talmud Babiloński,traktat Psachim, k. 25 a) ;

„Miłuj bliźniego twego, jak siebie samego; Jam Pan” (3 księga Mojżesza XIX, 18) ;

„Miłość bliźniego to oś i jądro nauki Bożej” uczył tanaita rabbi Akiba (Talmud Jerozolimski, traktat Nedarim IX, 4) ;

„Nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe” — uczył ongiś znakomity tanaita Hilel (Talmud Babiloński, traktat Sabat, k. 31 a) ;

„Jako jeden z waszych w domu zrodzonych będzie u was przychodzeń, który jest u was gościem, i miłować go będziesz jako sam siebie; boście i wy przychodniami byli w ziemi egipskiej ; Jam Pan, Bóg wasz” (3 księga Mojżesza XIX, 34) ;

„Izali nie jeden ojciec jest nas wszystkich? Izali nie jeden Bóg stworzył nas?” (Księga Proroctw Malachyjasza II, 10) ;

„Umiłowany jest człowiek, stworzony na podobieństwo Boga, gdyż powiedziane jest w Torze (I księga Mojżesza I, 27) ; „stworzył tedy Bóg człowieka na podobieństwo swoje” — uczył rabbi Akiba (Talmud Babiloński, traktat Abot III). — „Słowa rabbi Akiby odnoszą się do wszystkich ludzi, niezależnie od ich pochodzenia i narodowości” (Komentarz Talmudu „Tosfot-Jom-Tow”) ;

„Ale prawdę i pokój miłujcie” (Księga Proroctw Zacharyasza VIII, 19) ;

„Prawdę mówcie każdy z bliźnim swoim, pra­wy i spokojny sąd czyńcie w bramach waszych” (tamże VIII, 16) ;

,,Trzy są podstawy istnienia świata: sprawiedliwość, praw­da i pokój, gdyż powiedziane: „prawdę mówcie każdy z bliźnim swoim, prawy i spokojny sąd czyńcie w bramach waszych” — a wszystkie trzy stanowią zwartą całość; stało się zadość sprawiedliwości — zwyciężyła prawda, zapanował pokój” (Talmud, traktat Derech Erec Zuta, rozdział o pokoju) ;

„Sprawiedliwości, sprawiedliwości przestrzegać będziesz” (5 księga Mojżesza XVI, 20) — „Dwukrotne użycie wyrazu „sprawiedliwości” ma na względzie pouczenie, iż zasady tej należy przestrzegać zarówno w stosunku do żydów, jak i nie-żydów” (Księga Kad-Hakemach”, rozdział o grabieży) ;

„Nie uczynisz krzywdy najemnikowi, ubogiemu i nieszczęsnemu z braci twojej, albo cudzoziemców twoich, którzy są w ziemi twej, w bramach twoich. Tegoż dnia dasz mu zapłatę jego przed zajściem słońca, albowiem ubogi jest, a z tego żywi duszę swoją; żeby nie wołał przeciwko tobie do Pana, a zostałby na tobie grzech” (5 księga Mojżesza XXIV, 14—15) ;

„Uczcie się dobrze czynić; dążcie do sprawiedliwości, podźwignijcie uciśnionego, sprawiedliwość czyńcie sierocie, ujmujcie się o krzywdę wdowy” (Księga Proroctw Izajasza I, 17) ;

„Ułamuj łaknącemu chleba twego, a ubogich wygnańców wprowadź do domu twego; ujrzyszli nagiego, przyodziej go, a przed bliźnim swoim nie ukrywaj się” (tamże LVIII, 7) ;

,,Nie uczynisz krzywdy najemnikowi, ubogiemu i nieszczęsnemu… tegoż dnia dasz mu zapłatę jego… z tego żywi duszę swoje — kto zatrzymuje najem­nikowi zapłatę, jakby mu zabrał jego duszę” (Talmud Babiloński, traktat Baba Mezia, k. 112 a) ;

„Wspieranie ubogich i czy­nienie dobra równoważą wszystkim innym przykazaniom Bożym” (Talmud Jerozolimski, traktat Peja II) ;

,,Rzecze rabbi Jehuda: kto nie uznaje doniosłości czynienia dobra, jakby zaprzeczył istnieniu Boga” (Księga „Midrasz Rabba”, Ecclasiastes, VII) ;

,,A miłosierdzie Boże nad wszystkiemi sprawami Jego” (Psalm CXLV, 9) ; „Jak Pan Bóg jest miłosierny, tak i ty bądź miłosierny” (Talmud Babiloński, traktat Sabat k. 133 b) ;

,.Opieka nad zwierzętami jest nakazem religijnym, usankcjonowanym przez Torę” (Talmud Babiloński, traktat Sabat, k.128 b) ;

Kto me odczuwa litości dla zwierząt, tego nawiedza cierpienie (Talmud Babiloński, traktat Baba Mezia, k. 85 a).

Celem zrealizowania podstawowych zasad religji żydowskiej przepisane zostały pewne formy życia, uznane przez religję za bezwzględnie wiążące, a jedną z tych form, mającą zrealizo­wać zasadę miłosierdzia względem zwierząt, jest „szechita„. W rozumieniu żydów szechita podyktowana jest względami humanitarności i celowości i według ich przekonań, stanowi ona dogmat religijny, od którego nie wolno im odstąpić.

I temu narodowi, narodowi najstarszemu na świecie, który dał światu najwznioślejsze zasady etyki i moralności i który — jedyny — te zasady zastosował jeszcze przed kilku tysięcy laty także do świata zwierzęcego, zarzuca się obecnie okrucieństwo w stosunku do zwierząt, godząc w ten sposób w jego godność ludzką, religijną i narodową.

Dzieje Polski przeniknięte i przepojone są duchem tolerancji religijnej i poszanowania praw obywateli. Ta tradycja sta­nowi jeden z najwspanialszych pomników dawnej Rzeczypospolitej. Nie wierzymy, by Wskrzeszona Polska tej chwalebnej tra­dycji się sprzeniewierzyła; nie wierzymy, by naruszyła wolność religijną 3 miljonów żydów i zagwarantowane im prawa oby­watelskie. Głęboko natomiast wierzymy, że Wskrzeszonej i Odrodzonej Rzeczypospolitej Polskiej przyświecać będą wzniosłe słowa nieśmiertelnego Wieszcza Narodu — Adama Mickiewicza, głoszone w jego „Symbole politycznym”:

W Polsce wolność wszelkiemu wyznaniu Boga; wszelki obywatel równy w prawie i przed urzędami. Izraelowi, bratu starszemu, uszanowanie, braterstwo, pomoc na drodze ku jego dobru wiecznemu i doczesnemu, równe we wszystkiem prawa„.

[Cytowane według pracy Manfreda Kridla „Literatura Polska wieku XIX”, część III, rozdz. XVI.]


X. NA MARGINESIE DYSKUSJI W SEJMOWEJ KOMISJI ADMINISTRACYJNEJ.

*******

Niniejszy rozdział jest oparty na szczegółowem sprawozdaniu z posiedzenia sejmowej komisji administracyjnej, zamieszczonem w „Naszym Przeglądzie” Nr. 67 z dnia 6 marca 1936, a skontrolowanem przy pomocy sprawozdań, wydrukowanych w „Gazecie Polskiej”, „Kurjerze Porannym” i „Warszawskim Dzienniku Narodowym” z tejże daty.

*******


Na tle dyskusji, prowadzonej w dniu 5 marca r. b. w sejmowej komisji administracyjnej nad wnioskiem posłanki Prystorowej w sprawie ogłuszania zwierząt przed ubojem, nasunęły mi się poniższe uwagi, związane z religijnemi momentami zagadnienia.


1. Przeciwnicy uboju rytualnego nie wiele zrozumieli z tego, co im przedstawiciele społeczeństwa żydowskiego w obronie swego stanowiska wyjaśnili, albo też zrozumieć nie chcieli.

a) Nie zrozumieli, że przepis religji żydowskiej „o pokryciu krwi” nie dotyczy krwi bydląt i że przy rytualnym systemie uboju, który — ich zdaniem — ma na względzie wyłącznie kompletne usunięcie krwi z ciała bydlęcego, otrzymuje się krwi znacznie więcej, niż przy innym systemie uboju — i w dalszym ciągu uporczywie powtarzają zarzut o marnowaniu krwi bydlęcej skutkiem rytuału żydowskiego i o miljonowych stratach, wynikłych z tego powodu dla gospodarstwa krajowego (referent poseł Dudziński). Na nic rzeczowe wyjaśnienia przedstawicieli ludności żydowskiej (patrz rozdz. VI .niniejszej pracy, str. 43) ; ksiądz dr. Trzeciak twierdził inaczej (ks. dr. Trzeciak — „Ubój rytualny w świetle Biblji i Talmudu”, str. 57—58) i tu już żadna argumentacja nie pomoże. Zresztą, kto uważnie i krytycznie przeczyta choćby samo dzieło ks. dr. Trzeciaka, może dojść do wniosku, że autor daną kwestję, jak zresztą także wiele innych, oświetla tendencyjnie.

Identyczna uwaga może być czyniona również w kwestj i zarzutu, jakoby na skutek uboju rytualnego następowało niszczenie skór bydlęcych.

b) Przeciwnicy uboju rytualnego (referent poseł Dudziński) wysuwają w dalszym ciągu — na poparcie swoich wywodów tezę, że zady bydląt uważane są z punktu widzenia religji żydowskiej za trefne, jako niedostatecznie wykrwawione, aczkolwiek ze strony żydów nastąpiło wyjaśnienie, że zakaz spożywania zadnich części bydląt znajduje uzasadnienie w przepisach religijnych prawa Mojżeszowego, zakazujących spożywania łoju (por. rozdział VI niniejszej pracy str. 42).

c) Przeciwnicy Uboju, broniąc słusznej zasady o konieczności separowania zwierząt w czasie uboju, stawiają nadal rzecz w taki sposób, iż odnosi się wrażenie, jakoby ubój rytualny sprzeciwiał się stosowaniu tej zasady (posłanka Prystorowa).

A w istocie zasada ta w pełni harmonizuje z humanitarnemi wymogami uboju rytualnego i wyrażona była jeszcze przed 150 laty w księdze responsów „Beth Efraim”, znanego rabina Efraima Zelmana Marguliesa, o czem już miałem zaszczyt w niniejszej pracy wyjaśnić (rozdział III, str. 25) .(Zasadę tę rabin Margulies powtarza w komentarzu swoim „Jad Efraim” do Zbioru Praw żydowskich Szulchan Aruch „Jore-Dea”, rozdz. Hilchot Terefot, art. 36 § 14.)

2. Przeciwnicy uboju rytualnego nawet wtedy, gdy już przyjęli do wiadomości wyjaśnienia przedstawicieli ludności żydowskiej, nie zdobyli się na wyciągnięcie, z tych wyjaśnień należytych konsekwencyj.

a) Autorzy projektu ustawy, pouczeni przez żydów, zrozumieli, że motywy projektu, w części dotyczącej „trybowania” mięsa z uboju nierytualnego dla potrzeb ludności żydowskiej, są owocem absolutnej nieznajomości przepisów religji żydowskiej i że w rezultacie projekt pozbawi przeszło 3-miljonową ludność żydowską w Polsce możności spożywania mięsa bydlęcego.

A jednak nie potrafili przyznać się lojalnie do błędu i nie zdobyli się na zrewidowanie swego stanowiska w sprawie.

Pani posłanka Prystorowa przeszła spokojnie do porządku dziennego nad kwestją, jakie skutki wniesiony przez nią projekt ustawy pociągnie dla ludności żydowskiej w Polsce i zadowoliła się twierdzeniem, że wnosząc projekt kieruje się przede wszystkiem względami humanitarnemi i że ogłuszanie zwierząt przed ubojem traktuje jako narkozę przed operacją. Nie znalazła jednakże ani jednego wyrazu potępienia dia polowania, tej najokrutniejszej postaci mordowania zwierząt, uprawianej nadto w celach rozrywkowych, i zapomniała dodać, iż ta narkoza wygląda na ogół w ten sposób, że bydlęciu zadaje się w czaszkę kilka uderzeń młotem lub kilka strzałów z rewolweru i to nie zawsze skutecznie. Zapomniała również o licznych opinjach uczonych wszechświatowej sławy, iż ubój rytualny nie ustępuje innym systemom uboju, a bodaj czy nie jest systemem uboju najbardziej humanitarnym.

b) Bardzo ważną rzecz zrozumiał — dzięki wyjaśnieniom duchowieństwa żydowskiego — ks. dr. Trzeciak; zrozumiał, że zasady uboju rytualnego, sformułowane w Talmudzie, oparte są jednakże — z punktu widzenia Talmudu — na tradycji ustnej. Bo punkt ciężkości pracy ks. d-ra Trzeciaka „Ubój rytualny w świetle Biblji i Talmudu” sprowadzał się do tezy, że „ubój rytualny niema żadnego uzasadnienia w prawie Mojżeszowem, a tern samem nie należy do przepisów religji żydowskiej” (rozdz. II, str. 19) i że — wbrew wyjaśnieniom rabina prof. Schorra — „Talmud nie powołuje się wcale na ustęp 5, ks. Mojżeszowej „i będziesz zarzynał, jak ci przykazałem” — jako na źródło tradycji ustnej” i w ogóle o tradycji ustnej nie wspomina (rozdział II, str. 21), zaś na posiedzeniu komisji sejmowej ks. dr. Trzeciak oświadcza już jedynie, że ,,o sposobie zabijania zwierząt nie mówi ani prawo Mojżeszowe, ani Biblja w ogóle, a zatem ubój rytualny nie ma żadnego uzasadnienia w prawie Mojżeszowem ani w Biblji”, natomiast twierdzenia, że Talmud nie powołuje się na tradycję ustną, już nie podtrzymuje.

Snąć otworzył ks. dr. Trzeciak traktat ,,Chulin” (oczywiście nie w oryginale aramejskim) i na kartach 27a i 28a, wskaza­nych mu przez przedstawicieli duchowieństwa żydowskiego (zob. rozdz. IV niniejszej pracy, str. 32) znalazł, że „Ubój ze strony szyi jest dogmatem, ustnie przekazanym Mojżeszowi na górze Synaj” (por. komentarz „Raszi”).

„Rabbi (Jehuda Hanassi) powiada: ustęp Pięcioksięgu Mojżesza „i będziesz zarzynał, jak ci przykazałem” dowodzi, że Mojżesz otrzymał ustne pouczenie o dokonywanie uboju przez przełyk i tchawicę”. Czyż zatem w tych warunkach ostać się może to tak bardzo śmiałe twierdzenie ks. d-ra Trzeciaka, zamieszczone na str. 20 jego broszury, że „rabin Schorr…. zresztą nie zna Talmudu widocznie”?

A skoro Talmud już najwyraźniej upatruje źródło uboju rytualnego w przepisach księgi Mojżeszowej, powołując się i to znowu najwyraźniej na tradycję ustną i skoro także Kościół katolicki zna i przywiązuje do tradycji ustnej szczególną, uwagę, jakże może osoba duchowna, uważająca siebie i uważana przez swoich współwyznawców za wielkiego znawcę Biblji i Talmudu (wniosek radnych Stronnictwa Narodowego Rady Miejskiej w Częstochowie o zakazanie uboju rytualnego, Janina Knappe-Maszewska — „Walka z ubojem rytualnym w Europie”, str. 35) i wydająca wobec najwyższego organu Rzeczypospolitej Polskiej opinję w kwestji uboju rytualnego, jakoby ze stanowiska Biblji i Talmudu, tę stronę zagadnienia całkowicie pominąć, a natomiast popisywać się, że „ubój rytualny nie ma żadnego uzasadnienia w prawie Mojżeszowem, ani w Biblji i na moją tę tezę…. i na wezwanie, jeśli żydzi mają jakieś dowody przeciw temu, to niech je podadzą, nie znalazł się ani jeden z uczonych żydowskich, który by te dowody podał; podają tylko ogólnikowe deklaracje, że ubój rytualny jest podstawą religji żydowskiej ; można zatem znieść ubój rytualny, nie naruszając w niczem religji żydowskiej….”

Czy mam może Wielebnemu Księdzu przypomnieć cytowany w mojej niniejszej pracy (rozdz. IV a fine) fragment z dzieła ks. dr. Fryderyka Franka — także księdza katolickiego — o znaczeniu tradycji ustnej zarówno w kościele katolickim, jak w wyznaniu żydowskiem, a zwłaszcza końcowy ustęp tego fragmentu, że ,,gdyby nie tradycja ustna świętowalibyśmy sobotę wespół z żydami…”?

Jakże można w tych warunkach, pomijając już nawet kwestję stanowiska prawa Mojżeszowego, twierdzić, że „Talmud nie nadaje ubojowi żadnego religijnego charakteru i „że można… znieść ubój rytualny, nie naruszając w niczem religji żydowskiej”, jak to czyni na komisji sejmowej ks. dr. Trzeciak.

I jakże można w ogóle z taką tezą występować, skoro równocześnie twierdzi się, że Talmud stworzył osobny drobiazgowy rytuał o uboju i zabrania żydom spożywania mięsa, nie odpowiadającego temu rytuałowi („Ubój rytualny w świetle Biblji i Tal­ mudu”). I po cóż nam w tym stanie rzeczy te subtelne rozważania na temat znaczenia wyrazów „Chulin” i „Zebachim” i nie mające z omawianą kwestją żadnego związku wywody o „kołkach za pasem” i o zlewkach!

3. Na posiedzeniu komisji poruszono również nowe, mało znane do tej pory zagadnienie magazynowania mięsa, ze stanowiska rytuału żydowskiego. Pozwalam sobie w kwestji tej zabrać głos.

Aż kilka osób podnosiło zarzut, że skutkiem rytuału żydowskiego mięso nie jest konserwowane w chłodniach, w następstwie czego — wobec niemożności magazynowania nadwyżki w razie zwiększonej podaży — uniemożliwiona jest regulacja cen (pos. Dudziński), względnie ludność otrzymuje mięso świeże, niezdrowe dla spożycia (pos. Prystorowa).

W kwestji tej wyjaśniam. Rytuał żydowski absolutnie nie zabrania konserwowania mięsa, a wymaga jedynie, by magazynowane mięso rytualne było w odstępach 3-dniowych zwilżane wodą, aby w następstwie łatwiej było w drodze solenia usunąć z niego resztki krwi. Przy zachowaniu tego warunku mięso rytualne może być magazynowane bez ograniczeń. Co się zaś tyczy konserwowania mięsa nierytualnego, nieprzeznaczonego dla ludności żydowskiej — a w danym wypadku wszak przede wszystkiem o takie” mięso chodzi — to w tym względzie religja żydowska nie stawia żadnych wymogów i mięso nierytualne może być dowolnie magazynowane.

4. Ksiądz dr. Trzeciak w toku wywodów, złożonych na posiedzeniu komisji sejmowej, stwierdza — powołując się na poprzednie wydanie niniejszej mojej pracy — że podzielam jego stanowisko, iż rzezacy nie są funkcjonarjuszami religijnymi i dodaje, że w tym sensie wypowiedział się także Sąd Najwyższy. Niestety, zarówno moja opinja, jak i sens postanowienia Sądu Najwyższego zostały przez ks. dr. Trzeciaka niewłaściwie oświetlone. Nie pisałem, że ,,funkcja rzezaka nie jest związana z  przynależnością do stanu religijnego i każdemu żydowi można ją powierzyć”, a natomiast — w związku z twierdzeniem ks. dr. Trzeciaka, zamieszczonem w jego pracy (rozdz. III, str. 24), że „według Talmudu …każdy Żyd może dokonać uboju rytualnego i tem samem byłby wolnym od wojska” — wyjaśniłem, że „istotnie funkcja rzezaka nie jest związana z przynależnością do żadnego stanu i każdemu żydowi funkcja ta może być powierzona, musi on jednakże posiadać wymagane kwalifikacje etyczne i zawodowe, co ks. dr. Trzeciak przeoczą”. A zatem w kwestji charakteru funkcyj rzezaka w ogóle się nie wypowiedziałem, a jedynie podkreśliłem, że wprawdzie każdy żyd może być rzezakiem (i nie tylko rzezakiem, a nawet rabinem), jednak niezbędnem jest, by posiadał wymagane kwalifikacje etyczne i zawodowe. Ks. dr. Trzeciak nieco zmienił sens początku powołanego ustępu z mej pracy i poraź drugi przeoczył wymóg kwalifikacyj etycznych i zawodowych rzezaka; oczywiście wyszło całkiem co innego, niż pisałem.

Również co do postanowienia Sądu Najwyższego (Zbiór Orzeczeń Izby Karnej, zeszyt XII za r. 1935 Nr. 488) odnoszę wrażenie, że ks. dr. Trzeciak zbyt pochopnie mniema, iż Sąd Najwyższy stwierdził, że funkcja rzezaka jest czynnością rzemieślniczą. Odnośne postanowienie Sądu Najwyższego ma za przedmiot pytanie prawne, ,,czy trudnienie się rzezactwem bez upoważnienia rabina gminnego może stanowić wykroczenie z art. 27 prawa o wykroczeniach”, który dotyczy wykonywania zawodu bez wymaganych do tego uprawnień, i Sąd Najwyższy wywodząc, że „religja żydowska zabrania spożywania mięsa, pochodzącego z uboju innego niż rytualny, ale nie zabrania nikomu dokonywania tego uboju” i że „nie tylko żydzi, lecz i chrześcijanie spożywają mięso ze zwierząt, zabitych sposobem rytualnym” dochodzi do wniosku, że „skoro ubój rytualny dokonany przez osobę nieupoważnioną przez rabina może być jedynie kwestjonowany z punktu widzenia ważności w sensie religijnym, to nie może być mowy o karaniu rzeźników, dokonywujących tego uboju, na podstawie art. 27 prawa o wykroczeniach” i w rezultacie powiada, że „pomijając pytanie, czy ubój rytualny bydła i ptactwa przedstawia jakiś szczególny zawód różniący się od zawodu rzeźnika, należy stwierdzić, że nie wymaga on innych uprawnień niż posiadanie karty rzemieślniczej”. Sąd Najwyższy zatem absolutnie nie zastanawiał się w danem orzeczeniu nad kwestją, czy funkcja rzezaków, spełniających swoje obowiązki z upoważnienia rabina miejscowego jest funkcją religijną, gdyż przedmiotowe postanowienie dotyczyło osoby, nie­ upoważnionej przez rabina do wykonywania uboju rytualnego, a zatem nie mógł Sąd Najwyższy w odniesieniu do rzezaków, działających z upoważnienia rabina, dojść do wniosku, że ,,rzezacy nie są funkcjonariuszami religijnymi”.

Co się zaś tyczy charakteru funkcyj rzezaka, spełniającego swoje obowiązki z upoważnienia i pod stałym nadzorem miejscowego rabina, podzielam w zupełności stanowisko rabina prof. Schorra, że funkcje te są ściśle religijne.

Godzi się nadmienić, że Sąd Okręgowy w Sosnowcu wyrokiem z dn. 22.XI. 1935 r. do sprawy Nr. I. C. 390/35 zasądził od Gminy Wyzn. żyd. w Sosnowcu 2.490 zł. z % i kosztami na rzecz wdowy po rzezaku rytualnym Maiki Makower i w uzasadnieniu oparł się na tem, że aczkolwiek rzezak nie zawsze jest funkcjonarjuszem gminy, tem niemniej pełni on funkcję rytualną i ma charakter osoby duchownej.

Na skutek apelacji pozwanej Gminy rzecznik powódki Makower uzasadnił tezę, że ubój rytualny, jako kardynalna zasada religji żydowskiej, jest funkcją czysto religijną i należy do atrybucyj gmin wyzn. żydowskich.

Sąd Apelacyjny wyrokiem z dn. 6 marca 1936 r. do spr. Nr. I. 2 C. A. 32/36 podzielił wywody powyższe i wyrok w całej rozciągłości zatwierdził.

5. Jeszcze krótka uwaga: Już wyżej miałem możność uwydatnienia, że ks. dr. Trzeciak, który zarzuca rabinowi prof. Schorrowi nieznajomość Talmudu, sam zbytnią znajomością Talmudu nie grzeszy. Obecnie uważam za właściwe dodać, że mam pewne zastrzeżenia również co do tego, czy ks. dr. Trzeciak jest przynajmniej znawcą Biblji. We wstępie bowiem do pracy swojej o uboju rytualnym (str. 10) wyraża się on z pewnym wyrzutem pod adresem Żydów, że „w czasie święta Paschy, oczekując przy­bycia mesjasza, wołają: ,,Wylej gniew twój na narody „gojim”, które cię nie ,,poznały i na królestwa, które nie wzywały imienia „twojego, ponieważ zjadły Jakóba, a mieszkania jego „spustoszyły” ,,a następnie wyższym jeszcze głosem wołają: „Wylej na nich niechęć twą, a szał gniewu twego niech „ich pochwyci. Postąp w gniewie i wyniszcz ich z pod „nieba o Panie”, a zupełnie przeoczą, że pierwszy fragment stanowi zdanie 6 psalmu LXXIX, a początek drugiego fragmentu — zdanie 25 psalmu LXIX. Chyba z tytułu odmawiania wersetów i psalmów Dawidowych, umiłowanych zarówno przez żydów, jak i Chrześcijan, nie należy nikomu czynić wyrzutów.

Dla ścisłości nadmieniam, że w przekładzie Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu na język polski, opublikowanym w Warszawie w r. 1875 nakładam Adolfa Kantora, a dokonanym — o ile się nie mylę — przez księdza Wujka, początek fragmentu pierwszego brzmi: ,,wylej gniew twój na pogan, którzy cię nie znają „

Na zakończenie stwierdzam z zadowoleniem, że p. wiceminister W. R. i O. P. ks. Żongołłowicz, opierając się na wyjaśnieniach duchowieństwa żydowskiego — uznał, iż ubój rytualny stanowi przepis religji żydowskiej, a zakazanie tego uboju ko­liduje z art. art. 110, 111, 113 i 115 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, zapewniającemi swobodę wyznania i stosowanie się do przepisów religi. W tym samym duchu wypowiedzieli się w r. 1893 prezes Rady Ministrów w Niemczech hrabia Eulenburg i prezes Rady Ministrów w Austro-Węgrzech hrabia Taffe.

Należy dodać, że identyczne oświadczenie dopiero przed kilku dniami złożył w Parlamencie Luxemburgu premjer Bech (członek stronnictwa katolickiego).


SUPLEMENT.

W roku 1929 — w związku z przemówieniem księdza W. w Radzie Miejskiej st. m „Warszawy w sprawie uboju rytualnego — nakreśliłem zamieszczony poniżej list otwarty, którego jednakże wówczas nie opublikowałem, gdyż w międzyczasie sprawa uboju rytualnego zeszła z porządku obrad Rady Miejskiej. List ten, który ponownie nabrał pewnej aktualności, ogłaszam obecnie.

WIELEBNY KSIĘŻE !

Z żywem zainteresowaniem śledziłem przebieg dyskusji w przedmiocie rytualnego uboju bydła, jaka toczyła się w Radzie Miejskiej stół. m. Warszawy. W chórze głosów przeciwników uboju ze szczególną wyrazistością wybił się Pański głos, Wielebny Księże. A gdym czytał w pismach sprawozdanie z ostatniego przemówienia Pańskiego, przypomniała mi się charakterystyczna anegdota żydowska:

Czyniono pewnemu żydowi zarzuty, że nie odprawia postu,ustanowionego z intencji męczeńskiej śmierci proroka Gedali.

„Czemuż mam pościć z intencji tego tyluwiekowego wydarzenia, przecież prorok Gedali i tak by już nie żył, gdyby go nawet nie zamordowano?”

A gdy udowodniono temu żydowi całą naiwność jego rozumowania, uciekł się do innego wybiegu : „Gdyby mnie zamordowano, to prorok Gedali również nie pościłby z tego powodu”.

Wreszcie, przyparty do muru, uczynił szczerą spowiedź: „Nie poszczę dlatego, że nie chcę”.

I te same dwa krótkie i jędrne wyrazy „nie chcę” dają nam również klucz do zrozumienia stanowiska przeciwników rytualnego uboju.

Panowie przeciwnicy z początku nabijali swoje armaty argumentami natury humanitarnej i ekonomicznej. Zaś w końcu, nie bawiąc się w dalsze ceregiele, sami zakwalifikowali swoje racje humanitarne i ekonomiczne, jako zwykły wybieg.

My jednak, żydzi, wiedzieliśmy o tem od samego początku dyskusji. Bo jakże można wygrywać atut litości dla zwierząt przeciwko żydom, kiedy właśnie ta litość jest jednym z niewzruszonych dogmatów religji żydowskiej.

Wszyscy ustawodawcy naszej religji uczyli, że gdy zajdzie sroga konieczność wykonania kaźni nad bliźnim, to trzeba kaźń wykonać w taki sposób, aby do minimum sprowadzić cierpienia skazańca; podobnież uczyli, że uśmiercanie zwierząt winno odbywać się w sposób najmniej dla zwierzęcia przykry. Ta nauka, ta nieustanna propaganda litości, nie tylko dla ludzi, ale i dla zwierząt, stała się podwaliną przechowanego do naszych czasów systemu uboju, któremu opinja wielu wybitnych uczonych wy stawia świadectwo jak największej humanitarności. Dlatego też, stosownie do przepisów religji żydowskiej, ubój zarówno bydła jak drobiu winien być wykonany przez ludzi specjalnie wykwalifikowanych, a nóż rzezaka poddawany jest stale jak najbardziej skrupulatnemu badaniu, czy aby niema na nim jakichkolwiek szczerb, które mogłyby sprawić zabijanemu zwierzęciu zbytnie cierpienia.

Gdyby Wielebnemu Księdzu chodziło tylko o czynną praktykę litości, miałbym dla Niego nstępującą propozycję:

Istnieje na Bożym świecie naród, od tysięcy lat męczony i poniewierany, bezlitosnem zrządzeniem losów pędzony z ziemi do ziemi; naród, który w wielu krajach nie może znaleźć bezpiecznej przystani, któremu odmawiają pełni praw obywatelskich i odbierają źródła egzystencji; naród ciemiężony duchowo i ekonomicznie, który w tym swoim męczeńskim pochodzie przez dzieje staje się niekiedy nawet ofiarą brutalnych napaści i pogromów.

Jakie wielkie i wdzięczne pole przedstawiają losy tego narodu dla wyładowania prawdziwych, a nie udanych, uczuć miłosierdzia i litości. Iść na sam brzeg tego odwiecznego morza niedoli i cierpień, wsłuchać się w idące odeń przenikliwe głosy skargi! Jeśli nie można tego uczynić w imię miłości bliźniego, to można i trzeba uczynić przynajmniej w imię litości dla wszelakiego żywego stworzenia.

Ale przecie, sami to przyznaliście, był to tylko wybieg.

Takim samym wybiegiem był wysuwany przez was argument natury ekonomicznej, gdyż nie ulega żadnej wątpliwości, że rytualny ubój czyni mięso tańszem dla nie-żydów. Bowiem Żydzi płacą drożej za gorsze części, uznane za rytualne, i dzięki temu chrześcijnie płacą taniej za lepsze części, niespożywane przez ludność żydowską. Wskutek tego zakaz lub ograniczenie, rytualnego uboju wywoła tylko podrożenie mięsa dla chrześcijan. Dlatego zupełnie słusznie zrezygnowaliście i z tego drugiego argumentu.

Przechodzimy więc do trzeciego i ostatniego, decydującego argumentu, sprzeciwiającego się spożywaniu przez chrześcijan mięsa, rzekomo poświęconego przez błogosławieństwo rabina.

*******

Kwestja błogosławieństwa, wypowiedzianego przed przystąpieniem do uboju, w dalszym ciągu podnoszona jest przez przeciwników uboju rytualnego („Wiadomości Literackie” Nr. 15 z dnia 14 kwietnia 1936 r., artykuł W. Melcer pod tytułem „Czarny Lad — Warszawa, Religja i befsztyk”; broszura ks. dr. Trzeciaka, rozdz. X).

*******

Tutaj, chcąc szczerze postawić sprawę, muszę zdradzić Wielebnemu Księdzu pewną tajemnicę, która niewątpliwie wprawi Go w wielkie zakłopotanie. Chodzi o to, że my Żydzi, odmawiamy specjalne błogosławieństwa również i z racji słońca, księżyca, ognia, ziemi, morza i innych zjawisk przyrody. I jeśliby Wielebny Ksiądz zechciał doprowadzić swoje zasadnicze stanowisko do najdalej idących konsekwencyj, musiałby się wyrzec promieni słonecznych, blasku księżyca, ciepła, ognia i nie znalazłby miejsca dla siebie ani na lądzie, ani na morzu.

Ale proszę się zbytnio nie niepokoić. Sytuacja nie jest tak tragiczna, gdyż w rzeczywistości nie święcimy ani słońca, ani księżyca, ani niczego innego, bo religja wyraźnie nam tego zabrania. Możecie więc śmiało nadal korzystać z wszelakich dóbr ziemskich, słońca i księżyca, nie obawiając się, że zostały poświęcone przez żydów. Nasze obrządki, których dokonywujemy w obliczu sił natury, to nie są akty poświęcenia tych lub innych zjawisk, a dziękczynienia, jakie składamy Panu Bogu, który stworzył ten wielki świat w całem jego nieogarnionem bogactwie, aby umożliwić i ułatwić ludziom życie na tej ziemi.

Dla lepszego zilustrowania rzeczy przytoczę kilka przykładów. Gdy słońce świeci ze szczególną mocą — dziękujemy Bogu za słońce; gdy księżyc jest na nowiu, dziękujemy za księżyc. Podobnie dziękujemy za nieoceniony dar ognia i t. d. Ale to wszystko, za co dziękujemy, nie nabiera przez te nasze modlitwy cech świętości.

Przechodzę do właściwego jądra sprawy. Otóż każdego dnia, przystępując do uboju bydła, rzezak, a nie rabin, odmawia błogosławieństwo. Błogosławieństwo to nie jest bynajmniej aktem poświęcenia nierogacizny, a stanowi jedynie wyraz podziękowania, wzniesionego do Boga, za to, że w swej dobroci oświecił nas, iż dopuszczając się z konieczności pewnego aktu okrucieństwa względem zwierząt, winniśmy to uczynić w sposób zmniejszający sumę cierpień tych upośledzonych stworzeń, i taki sposób nam wskazał.

Co się zaś tyczy kwestji, poruszonej przez Wielebnego Księdza w formie retorycznego pytania pod adresem żydów, czy zgodziliby się korzystać z tego, co zostało poświęcone przez osobę duchowną wyznania katolickiego, to pozwalam sobie udzielić na to następującej odpowiedzi:

Wiadomo powszechnie, że wszelkie istniejące u nas instytucje, przeznaczone dla ogółu mieszkańców, są poświęcone przez duchowieństwo katolickie. Niedawno temu byłem obecny na uroczystości poświęcenia lokalu Wydziału Sądu Okręgowego w Częstochowie. Niech mi więc Czcigodny Ksiądz wskaże choć jeden konkretny przykład, że ktokolwiek z Żydów wzdraga się przekroczyć progi instytucji, poświęconej przez katolickiego księdza.

Przecie rzecz ma się podobnie ze szpitalami, szkołami i Kasami Chorych, a jednak nikt z nas nie wyrzeka się ich dlatego, że zostały poświęcone.

Z kolei więc odpada argument trzeci.

Z chwilą, gdy z arsenału przeciwników uboju wypadają wszelkie inne argumenty, pozostaje im jedno – przyznać się szczerze, bez żadnych osłonek: „Nie chcemy!”

Zachodzi więc pytanie, poco tę sprawę w ogóle poruszać, przecież nikt z tego nie może odnieść najmniejszej bodaj korzyści. Czy jedynym bodźcem, jedyną pobudką, ma być tutaj niechęć, wypływająca z różnic narodowych i wyznaniowych? Jeśli tak, to korzystając z tej okazji zwrócę się do Wielebnego Księdza z pewną propozycją, poprzedzoną inną anegdotą żydowską.

Na ogólnem zebraniu instytucji, mającej na celu wspieranie ubogich oblubieńców, wstępujących w związki małżeńskie, stwierdzono osłabienie tętna działalności władz. Jak wyjaśnił zarząd, przyczyna tkwiła w tem, że każde takie nowe małżeństwo powoduje podwójny koszt, bo ubogi narzeczony łączy swój los z ubogą dziewczyną. Rada w radę i uchwalono zmniejszyć koszty drogą kojarzenia wyłącznie ubogich panien z bogatymi młodzieńcami i ubogich młodzieńców z posażnemi pannami. Po­czem zwrócono się do rabina z prośbą o poparcie tej akcji. A rabin na to w odpowiedzi: „biorę na siebie połowę zadania, podejmując się dostarczać wam ubogich kandydatów i ubogie kandydatki do stanu małżeńskiego, wy zaś wyjednajcie u bogatych, by się z biedakami pobierali”.

Z takim samym wnioskiem zwracam się do Wielebnego Księdza. Proponuję współpracę nad pojednaniem żydów z odłamem chrześcijan, reprezentowanym przez Niego. Biorę na siebie połowę zadania. Dostarczę mu ubogich — żydów, niechaj zaś Ksiądz wpłynie w tym duchu pojednania na bogatych — na bliskich Mu chrześcijan.


Łączę wyrazy szacunku


Rabin

Dodaj komentarz