W pierwszych miesiącach 1939 roku, czyli już po Nocy Kryształowej, powstała w USA wspólna inicjatywa ustawodawcza demokratycznego senatora Roberta Wagnera z Nowego Jorku i republikańskiej reprezentantki do Kongresu Edith Rogers z Massachusetts, która zezwoliłaby na sprowadzenie z Niemiec 20 tysięcy dzieci w wieku poniżej 14 lat. Oczywiście chodziło o dzieci żydowskie, ale oficjalnie była mowa o dzieciach „niemieckich”, żeby nie robić z tego wyłącznie „żydowskiego problemu”.
Ustawę „Wagner-Rogers” poparło wielu duchownych, przywódców związkowych, a także ówcześni celebryci-aktorzy, jak na przykład Henry Fonda i Helen Hayes. Zwolennikiem tej ustawy był również republikański kandydat na prezydenta z 1936 r. Alf Landon i republikański kandydat na wiceprezydenta Frank Knox. Żona byłego prezydenta – Grace Coolidge zapewniła, że osobiście zaopiekuje się 25 dziećmi.
Sensację wzbudziło mocne poparcie dla projektu ustawy ze strony byłego, republikańskiego prezydenta – Herberta Hoovera. Poparcie Hoovera było zaskoczeniem, ponieważ to on zaostrzył podczas swojej prezydentury przepisy imigracyjne. Teraz jednak, widząc zagrożenie dla Żydów, poparł pomysł otwarcia granic Stanów dla 20 tysięcy dzieci.
Jednak projekt miał też swoich zagorzałych przeciwników. Najbardziej aktywnym z nich był demokratyczny senator a Północnej Karoliny – Robert Reynolds. Legion Amerykański, Córki Rewolucji Amerykańskiej poparły senatora Reynoldsa i odegrały w opozycji wobec ustawy decydującą rolę. Zdeterminowaną przeciwniczką pomocy była Laura Delano Houghteling, kuzynka prezydenta Franklina Roosevelta i żona amerykańskiego komisarza ds. Imigracji. Przeszła do historii swoim słynnym powiedzeniem: „20 000 uroczych dzieci zbyt szybko wyrośnie na 20 000 obrzydliwych dorosłych„.
Żona prez. Roosevelta – Eleanor Roosevelt była zwolenniczką ustawy, ale publicznie nie wypowiedziała na jej temat ani jednego słowa. Pozwoliła jedynie prasie zacytować wypowiedziane do dziennikarzy zdanie: “Anglia, Francja i kraje skandynawskie biorą swoje przydziały tych dzieci i myślę, że też powinniśmy”. Demokrata – prezydent F.D. Roosevelt nie zajął stanowiska w sprawie ustawy „Wagner-Rogers„. Jego jedyną reakcją na list od reprezentantki do Kongresu z pytaniem o jego poglądy na temat tej ustawy, była notka na teczce z listem: „Zarchiwizować. Żadnej akcji. FDR„
Prezydent wiedział już wówczas o pozbawieniu Żydów podstawowych praw, wiedział o fiasku Konferencji w Évian w lipcu 1938 roku (na której Zachód, a nawet cały świat, de facto powiedziały Hitlerowi „z Żydami rób, co chcesz„) i wreszcie doskonale wiedział, co stało się w Niemczech w czasie Nocy Kryształowej (listopad 1938).
Mimo to postanowił „umyć ręce”. Być może na jego decyzję miał wpływ fakt, że badania opinii publicznej w Stanach ze stycznia 1939 roku wykazały, że aż ponad 70% obywateli USA nie popiera sprowadzenia dzieci z Niemiec. Czasowo zbiegło się to ze słynną odmową przyjęcia przez Roosevelta żydowskich uciekinierów z Niemiec na statku MS St. Louis.
W kwietniu 1939 roku komisja Senatu USA przeprowadziła czterodniowe przesłuchanie w sprawie ustawy. Świadkowie apelowali do serc senatorów. Przywoływali fakty przedstawiające niebezpieczeństwa, jaki groziły żydowskim dzieciom w Niemczech. Przeciwnicy ustawy odpowiedzieli na to najbardziej absurdalnym z argumentów, twierdząc na przykład, że ta ustawa otworzy wrota dla napływu nazistowskich dzieci do USA.
Podkomisja w Senacie (i także druga komisja – w Izbie Reprezentantów) – zagłosowały jednogłośnie za projektem „Wagner-Rogers”.
Zgodnie z porządkiem ustawodawczym, projekt został przekazany do rozpatrzenia przez Komisję do spraw Imigracji w pełnym składzie. Brak poparcia ze strony Białego Domu i działania zakulisowe przeciwników ustawy, spowodowały, że zdecydowano włączyć tę liczbę – 20 tysięcy dzieci – jako składową już istniejącej liczby dopuszczalnych imigrantów z Niemiec. Czyli w rezultacie liczba Żydów pozbawionych obywatelstwa niemieckiego, którzy mogliby wyjechać do USA, nie uległaby zmianie. Ostatecznie projekt został zablokowany przez demokratycznego senatora Roberta Reynoldsa z Północnej Karoliny, który stwierdził, że zgodzi się na ustawę wyłącznie pod warunkiem całkowitego zamrożenia imigracji na pięć lat.
Ani Senat ani Izba Reprezentantów nawet nie poddały projektu ustawy pod ostateczne głosowanie.
Nieco ponad rok później, gdy Niemcy rozpoczęli naloty na Londyn, prezydent F.D. Roosevelt, Kongres i Senat podjęli razem natychmiastowe działania. Błyskawicznie uchwalono przepisy zezwalające tysiącom dzieci na otrzymanie schronienia w USA.
Oczywiście, były to dzieci brytyjskie.
…….
Niemcy i ich współpracownicy w dziele ludobójstwa zamordowali około półtora miliona dzieci żydowskich, dziesiątki tysięcy dzieci polskich, dzieci cygańskich oraz dzieci różnych narodowości na terenach sowieckich zajętych przez armię III Rzeszy.
Dzieci żydowskie nie mogły w przededniu Zagłady liczyć na prezydenta USA, ale wyłącznie – jakże nieliczne z nich – na takich ludzi jak Nicholas George Winton, który z własnej inicjatywy zorganizował transport 669 żydowskich dzieci z okupowanych Czech do Wlk. Brytanii. Lub musiały czekać na pomoc Ireny Sendlerowej i jej siatki współpracowników, którzy – jako jedyni w obliczu niemieckiego ludobójstwa – z narażeniem życia przemycali dzieci z warszawskiego getta do klasztorów i polskich rodzin.
Opr. Paweł Jędrzejewski
Na zdjęciu nad tytułem: Prezydent F.D. Roosevelt z córeczką swojego lokaja w rezydencji Hyde Park w lutym roku 1941.
Gdzie byli amerykańscy syjonisci-Żydzi??? Zwalanie wszystkiego na Amerykanów- Amerykanów jest szmaciarstwem!!!
PolubieniePolubienie
Niewiedza przez Pana przemawia. Organizacje żydowskie działały jak najbardziej i czyniły zdecydowane, zakulisowe starania popierające ustawę „Wagner-Rogers”. Zakulisowe, bo wiedziały, że ich oficjalne poparcie nie tylko że nie pomoże, ale że zaszkodzi tej inicjatywie.
PolubieniePolubienie
Niestety historia smutna ale prawdziwa. W tym okresie w USA byli zwolennicy III Rzeszy. Już pomijając poglądy Pana Lindbergha musimy pamiętać o zaangażowaniu przemysłu USA w III Rzeszy. Między innymi firma IBM współpracowała nad optymalnym rozwiązaniem projektów obozów koncentracyjnych a firma GM była kluczowa w zapewnieniu dostaw dla armii III Rzeszy atakującej Polskę w 1939 roku.
PolubieniePolubienie