Ostatnie fastrygi – Agnieszka Piśkiewicz-Bornstein

Irit Amiel odeszła w lutym 2021, w tym samym roku ukazały się “Ostatnie fastrygi” – wywiad-rzeka z izraelską pisarką, poetką i tłumaczką polskiego pochodzenia, ocalałą z Holokaustu, „osmaloną” – jak nazywała siebie i sobie podobnych.

Bodaj żadna książka nia ma przypadkowego tytułu, “Ostatnie fastrygi” punktują schyłkowość: długiego życia i owocnej twórczości. Powstają w czasie, kiedy bohaterka już nic nie musi: przekuła trudne doświadczenia w literaturę, teraz po prostu odpowiada na pytania. 

Pytania bliskiej pisarce osoby – Agnieszki Piśkiewicz-Bornstein – asystentki, z którą mogła zanurzać się w języku polskim; języku najbardziej, codziennie, do końca definiującym ją Tamtą.

Tamta Irit Amiel – Irenka Librowicz – ukochana córeczka, przez osiem lat wiodąca sielskie życie w zasymilowanej rodzinie częstochowskich Żydów. Ocalona przez ojca, który wypchnął ją na aryjską stronę i granatowego policjanta, który wziął łapówkę.

Tamta Irit od zawsze chciała być pisarką i gdy tylko ułożyła sobie w Izraelu dobre życie sabry – spłaciła dług. Komu? Cieniom, popiołom zamordowanych w Treblince bliskich. Pisała bardziej z obowiązku świadka, niż w celach terapeutycznych; bezpośrednim bodźcem stały się słowa wnuczki, której w szkole “zadano” Holokaust: “ty tam byłaś”.

Blisko obecna Tamta Irit… Szeptała do ucha, że jedzenia nie może zabraknąć – lepiej wyrzucić, niż głodować. Lubowała się w zegarkach, odkąd sprezentowany jej przez rodziców zabrali gestapowcy. Kazała kupować nowe buty – boso nie ucieknie się przed śmiercią i kolekcjonować ceramiczne domki – symboliczne pamiątki po utraconym domu.

Tamta Irit dla nas – Polaków jest Naszą Irit. 

“Ostatnie fastrygi” to – między wierszami opowieść o dwóch kobietach, które wiele łączy. Pierwszy język i pierwsze obywatelstwo, praca piórem na rzecz Pamięci. Autorka uosabia zmaterializowaną nadzieję pisarki na dostrzeganie i docenianie żydowskiej przeszłości polskich miast i miasteczek, odczuwanie dotkliwej pustki po niej. Irit Amiel – ocalona, Agnieszka Piśkiewicz-Bornstein – żona syna ocalałego. Jedno je różni – tylko dzieci Piśkiewicz-Bornstein znają polski – język matki, nie post-Holokaustowej traumy. Daniel i Michael nie toczą w nim walki o życie: powiesz “dom rogowy” zamiast “narożny” i wydasz na siebie wyrok. Synowie Autorki mogą się mylić.

Dzięki “Ostatnim fastrygom” jesteśmy z Irit Amiel do samego końca i możemy się z Nią pożegnać. My – uważni, dla których odejścia naocznych świadków Zagłady nie są obojętne. My – zaangażowani, z którymi zostaną słowa i dziedzictwo, które starali się nam przekazać. Obyśmy przekazali je dalej.

Aleksandra Buchaniec-Bartczak

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Uniwersytetu Śląskiego.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s