Przyczyny i cel negacjonizmu

Przed II Wojną Światową antysemityzm był ideologią bardzo popularną, zwłaszcza w Europie. Podsycanie nienawiści do Żydów, która istniała w kulturze europejskiej (i nie tylko) od stuleci, w połączeniu z innymi hasłami populistycznymi zapewniało głosy wyborcze i polityczne triumfy.

Po roku 1945 sytuacja uległa zmianie: ujawnienie zbrodni nazistowskich wobec Żydów skompromitowało antysemityzm – kojarzył się on jednoznacznie z wymordowaniem milionów ludzi. Kompromitacja nie zlikwidowała jednak zjawiska antysemityzmu. Antysemici musieli więc zastosować jeden z dwóch zabiegów: albo zmienić terminologię, albo zaprzeczyć istnieniu Holocaustu.

Początkowo łatwiejsza była pierwsza taktyka. Antysemici zaczęli nazywać siebie samych antysyjonistami i udawali, że nie są przeciwnikami Żydów, ale wyłącznie „syjonistów”. Taki zabieg był szczególnie popularny w krajach muzułmańskich i w bloku komunistycznym. Na przykład w Polsce w roku 1968 nigdy oficjalnie nie potępiało się Żydów, ale „syjonistów”. Oczywiście wiadomo było, kogo ma się na myśli mówiąc o „syjonistach”.

Na arenie międzynarodowej stosowany był podobny zabieg. Jego triumfem była rezolucja 3379 Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych uchwalona 10 listopada 1975 roku – w rocznicę Kristallnacht – zawierająca potępienie syjonizmu (uchwała ta została odwołana przez Zgromadzenie Ogólne ONZ dopiero 16 grudnia 1991 roku.)

Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku pojawiły się pierwsze oznaki stosowania na szerszą skalę drugiej taktyki, która miała uwolnić antysemityzm z piętna Holocaustu: wykorzystując hasła wolności nauki i swobodnego głoszenia poglądów – mimo zeznań tysięcy byłych więźniów, dokumentów, fotografii, filmów oraz protokołów przesłuchań setek funkcjonariuszy obozów śmierci i ich aparatu administracyjnego – neonaziści rozpoczęli powolne, ale systematyczne podważanie, krok po kroku, faktów związanych z Holocaustem. Pojawiło się to, co w Polsce nazywane jest „kłamstwem oświęcimskim” (negacjonizm, rewizjonizm Holocaustu; w angielskim: Holocaust Denial, w niemieckim: Holocaustleugnung).

Rozpoczęto je kwestionowaniem liczb ofiar według taktyki, że jeśli liczba 6 milionów ofiar (z oczywistych względów przybliżona i ustalona tuż po wojnie) nie jest prawdziwa i zamordowano liczbę ludzi bliższą 5 milionom, to ma oznaczać, że cała wiedza o Holocauście jest oparta na fałszu, aby ostatecznie starać się udowodnić, że Holocaustu wcale nie było i zaprzeczać np. istnieniu komór gazowych i rozmiarom działalności Einsatzgruppen.

W tym samym czasie w krajach arabskich coraz częściej przedstawiano Holocaust jako wymysł Żydów, który miał zyskać im poparcie dla ustanowienia państwa Izrael.

Taktyka ta skutkuje. Daleko jeszcze „rewizjonistom [negacjonistom] Holocaustu” do sukcesu, ale wśród skrajnej lewicy i prawicy – zwłaszcza europejskiej – przyznawanie się do antysemityzmu staje się – skoro można przywoływać setki „naukowych” publikacji podważających istnienie Holocaustu – zjawiskiem coraz bardziej powszechnym i znów, jak przed ponad osiemdziesięciu laty, społecznie tolerowanym.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s