Zapraszamy do nieba – Jacek Leociak

Po wielu, wielu latach “Zapraszamy do nieba” przychodzi w sukurs mojemu młodzieńczemu zdziwieniu i oburzeniu: jak to możliwe, aby “w niebie większa była radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.” Podobnież irytowała mnie – jako jawna niesprawiedliwość – biblijna przypowieść o synu marnotrawnym. Mogę sobie tylko pogratulować przenikliwości, a nade wszystko zdrowego rozsądku, który ocalił mój genetyczny – tak go lubię nazywać – ateizm.

Cóż jednak z tezami Leociaka ma począć “biedny chrześcijanin”? “(…) czy naprawdę chcę się modlić za komendanta Auschwitz-Birkenau Rudolfa Hössa? Czy naprawdę chcę się modlić za hordy zwyrodnialców zabijających, gwałcących, rabujących – aby ich serca cudownie się przemieniły? (…) Jeśli poważnie traktujecie swoją wiarę i przynależność do kościoła katolickiego, musicie odpowiedzieć sobie na to pytanie.”

Począwszy od dobrego łotra na krzyżu, poprzez szereg postaci, których biogramy na Wikipedii przyprawiają o zimne dreszcze: Alessandro Serenelli, Jacques Fesch, Bruce Davis, Susan Atkins, Tex Watson, Arthur Greiser, Hans Frank, Rudolf Höss mamy do czynienia z identycznym schematem działania. W sytuacji bez wyjścia osoby te nawracają się, modlą, spowiadają i – zgodnie z katolicką doktryną – liczą na życie wieczne. Niektóre z nich, zwłaszcza o medialnym zacięciu “proroka” otaczane zostają kultem, niczym tzw. święci.

U Leociaka tego wprost nie znajdziecie, ale mnie interesuje psychologiczne podłoże nawrócenia zbrodniarzy. Dobitnie podkreślmy: jedynie złapanych, osądzonych, skazanych na dożywocie, lub śmierć, którym udaremniono popełnienie samobójstwa. W czasach prosperity nie było miejsca na Boga. 

Nawrócenie to przede wszystkim strategia obrony – swoisty zmiękczacz, wyciskacz łez na potrzeby opinii publicznej; pozytywna reakcja (zasada wzajemności) na ludzkie traktowanie przez księdza/spowiednika, tzw. akuszera nawrócenia, być może jedynej życzliwej w więzieniu osoby; efekt szoku, strachu przed nieuniknionym (zaburzenie psychiczne, lub silny mechanizm ucieczkowy); próba znalezienia sobie jakiegoś zajęcia, obiektu skupienia myśli, sensu życia, zaznania sławy.

Leociaka porusza wiele grzechów kościoła katolickiego: popieranie ideologii III Rzeszy; materialna i logistyczna pomoc uciekającym po wojnie nazistom (“szczurzy szlak” prowadził przez Watykan); rozgrzeszanie tych, którzy nie zdołali uciec; traktowanie ofiar – głównych i przypadkowych (np. policjant zabity podczas pościgu mordercy) jako “nawozu nawrócenia”, w przeciwieństwie do wzrastających na nim “gwiazd nawrócenia”, czyli zbrodniarzy; kolonizowanie Auschwitz – symbolu Holokaustu, które przejawia się np. odprawianiem publicznego nabożeństwa drogi krzyżowej i może zostać odebrane jako policzek wymierzony Żydom. 

“Zapraszamy do nieba” to gęsta, erudycyjna rozprawa, szach-mat w błyskotliwie rozegranej partii intelektualnych szachów.

Aleksandra Buchaniec-Bartczak

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarne.

Dodaj komentarz