„Przed Grand Hotelem w mieście Łodzi…”

Przed Grand Hotelem w mieście Łodzi
Z trzaskiem parademarsz odchodzi.
Brodaty landszturm, w lewo łby,
A karną linią za feldfeblem
Wyrzuca sztywno i uparcie
Podkute stopy. Trzeszczy werblem
Grzmot pruskich bębnów. A na warcie,
Wpatrzone w marsz jak wierne psy,
Giętkie lejtnanty, adiutanty:
Czerwony kołnierz, monokl, trzcinka,
Cienka jak ostry gwizd piszczałek:
„Za Ren, za Ren, niemiecki Ren”,
I gość dostojny – feldmarszałek,
Szkarłatno-siwy Mackensen.
A pośród tłumu gapiów łodzian
Miota się gniewnie chudy młodzian.
Kapelusz na nos, kołnierz sztorcem,
Wściekłością trzepie jak proporcem,
Oczami krzyczy Marsyliankę
I ostrzem wbija w pruski szyk
Nienawiść młodą, mściwy krzyk:
Za Łódź, za wolność, za kochankę,
Z którą umówił się na randkę
W cukierni naprzeciwko. Toć
Nie puści szucman, rudy pałkarz,
W obliczu sztabu, feldmarszałka
I krajskomendy miasta „Lodz”.
Nie wiedzą, jaka to męczarnia.
Nie słyszy Foch, nie wierzy Bóg!
I wciąż, i wciąż cesarska armia
Paradą rąbie łódzki bruk,
I wciąż rozdyma przez piszczałki
Sekundy w wieki jak balony,
Butami bębnów bataliony
Druzgocą serce na kawałki.
Narody! Zaraz koniec! Stąd,
Z armaty w gardle, cios ugodzi
I pęknie front, ostatni front
Przed Grand Hotelem w mieście Łodzi.
Zachód od lewej, wschód od prawej
W boki sprężyny wparły dwie
Rwij! Wyskocz z łuku! Oczy lwie
W powietrze wrył – i skacze, rwie,
Drze uroczysty marsz plugawy,
Między chorążym i doboszem
Prześliznął się zwycięskim Fochem
I w tłumie po drugiej stronie – szast!
I wtedy jakby tysiąc miast
Runęło za nim. Jakby globus
Pękł wrzaskiem Niemca: „Sie, Mikrobus!
Kreuzsappermentrebelle Sie!”
…Wpadł do cukierni. Śmiech i łzy.

Julian Tuwim, fragment „Kwiatów polskich”

Na początku I wojny światowej Łódź przechodziła z rąk do rąk. W październiku zajęli ją Niemcy. Opuścili miasto pod naporem wojsk rosyjskich 25 listopada. Jednak już 30 listopada zaczęła się kontrofensywa i 6 grudnia Łódź znów zajęła armia niemiecka, po bitwie „pod Łodzią” – jedną z trzech największych bitew na froncie wschodnim. Straty po obu stronach wyniosły w sumie około 200 tysięcy żołnierzy. Rozpoczęła się okupacja, która trwała prawie cztery lata – do listopada 1918 roku.

Parady wojskowe armii niemieckiej odbywały się na ulicy Piotrkowskiej. W „Grand Hotelu” mieściła się kwatera dowództwa armii. Nie wiemy, która z tych parad pojawia się w „Kwiatach polskich”. Jednak fakt, że August von Mackensen wspomniany jest tu jako feldmarszałek, sugeruje okres po czerwcu 1915 roku, bo wtedy otrzymał ten stopień za „odzyskanie Lwowa”.

Być może któraś z fotografii znalezionych w necie rejestruje właśnie tę paradę.

Może jedną z niewidocznych postaci poza kadrem, ale obecnych w tym czasie i w tej przestrzeni, jest wówczas 21 lub 22-letni Julian Tuwim?

(pj)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s